Koniec sporu? Nic z tych rzeczy! Bale wprost o swojej sytuacji w Realu

06.09.2019

„Kukułcze jajo” – to określenie jak mało które pasuje do naprawdę wielu zawodników. Nieważne, czy grasz w trzeciej lidze cypryjskiej, czy jesteś światową gwiazdą i grasz w Realu czy Barcelonie. W pewnym momencie możesz stać się kimś, kogo wszelkimi sposobami klub chce się pozbyć.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

W zakończonym kilka dni temu okienku takim kimś był Gareth Bale. Walijczyk prawie w ogóle nie grał w przedsezonowych sparingach, a Zinedine Zidane sam mówił, że najlepiej, gdyby sprawa piłkarza Realu rozwiązała się jak najszybciej. Chodziło oczywiście o pożegnanie się z klubem i zmianę barw.

Rzeczywistość zaskoczyła, a Bale nie dość, że pozostał w Madrycie, to w pierwszych meczach sezonu jest kluczowym zawodnikiem „Królewskich”. Czy to oznacza, że niedawny spór i pewnego rodzaju topór wojenny został zakopany? Nic z tych rzeczy.

– Rozumiem, że byłem kozłem ofiarnym w nieco większym stopniu, niż reszta. Przyjmuję to, choć może nie jest to w pełni sprawiedliwe. Koniec poprzedniego sezonu był trudny i nie można temu zaprzeczyć. Nie tylko dla mnie, ale dla całej drużyny – zaczął Walijczyk w rozmowie ze „Sky Sports”.

– Nie powiedziałbym, że grając (dla Realu) jestem szczęśliwy, ale gram. Grając jestem profesjonalistą i zawsze daję z siebie wszystko, co mogę, czy to dla klubu czy kraju. Szczerze mówiąc, jestem pewien, że będzie jeszcze wiele turbulencji. Jest to coś, o czym trzeba będzie porozmawiać z Realem Madryt. To sprawa między mną, a nimi. Będziemy musieli dojść do jakichś wniosków – dodał Bale.

Jak widać niedawna wypowiedź Walijczyka nie brzmi zbyt optymistycznie i dobry start sezonu nie sprawił, że 30-latek zapomniał o tym, co się działo w ostatnich miesiącach.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!