Gdzie jest prawdziwy Krzysztof Piątek?

06.09.2019

Niestety. Krzysztof Piątek w Milanie siedzi na ławce rezerwowych nie bez powodu. Tak naprawdę można się grubo zastanowić, czy dzisiaj „El Pistolero” w ogóle wystąpił? Jeśli ktoś oglądał mecz z mniejszą uwagą, mógł uznać, że był zawodnik Cracovii został na ławce rezerwowych, a Robert Lewandowski w ataku grał sam.

Jeszcze gorzej mieli bardziej uważni widzowie, którzy oglądali „popisy” napastnika Milanu. Jak Lewandowski chciał ruszyć z akcją do przodu, to nie miał do kogo podać. Po prostu Piątka nie było. Gdzie był? Trudno powiedzieć, ale na pewno nie robił niczego, co przyniosłoby nam jakąkolwiek korzyść. Innym razem, jak już chciał wyjść na pozycję, wybiegał zbyt szybko albo późno. Kompletnie nie czuł gry, a to dość niepokojące, ponieważ kilka miesięcy temu żył z tego, że potrafił odnaleźć się w odpowiednim czasie i miejscu.

Do sytuacji Krzyśka trzeba podejść spokojnie. Nie tacy napastnicy mieli dłuższe serie bez gola. Takie rzeczy w piłce się zdarzają. Piątek jest stosunkowo młodym zawodnikiem i mam nadzieję, że sobie z tym poradzi. Gdyby to był Robert Lewandowski, to pewnie nic by sobie z tego nie robił, bo miał już kilka takich historii w swojej karierze. Ludzie potrafią napisać, że jak napastnik nie strzeli bramki w pięciu meczach, to ma kończyć karierę, ponieważ do niczego się nie nadaje – powiedział nam przed meczem, Bartosz Bosacki.

Jasne, trudno się z tym nie zgodzić, bo takie czarne serie mieli Luis Suarez, Robert Lewandowski, czy nawet Cristiano Ronaldo, ale przypadek naszego rodaka wydaje się bardziej niepokojący. Przede wszystkim dlatego że Piątek nie ma pecha, a po prostu nie dochodzi do sytuacji bramkowych. Tak było w klubie i tak stało się również dzisiaj. Gdyby 24-latek miał sytuacje i pudłował w fatalny sposób, to pewnie przełamanie nastąpiłoby lada moment, a tak można w to wątpić. Miejmy nadzieję, że to tylko kiepskie wejście w sezon, a zaraz Polak wróci do dyspozycji z poprzedniego sezonu, gdyż jeszcze kilka spotkań posuchy w klubie z Mediolanu, a zostanie zjedzony przed media i kibiców.

No dobra, ale wracając do naszej reprezentacji, to Piątek bez formy sam się dziś nie wystawił. Zrobił to Brzęczek, który tym samym skazał nas na dziurę w środkowej strefie. Nasi środkowi kompletnie sobie z tym nie radzili, a więc próbował ratować ich Robert Lewandowski, który wracał głęboko i próbował rozgrywać… Efekt był z tego taki, że nie miał z kim grać, a dodatkowo tracił mnóstwo sił.

W meczu z Austrią wystawienie po raz kolejny duetu Piątek-Lewandowski – łagodnie mówiąc – nie będzie najlepszym pomysłem. Z napastnikiem Milanu w takiej formie nic na tym nie zyskujemy w ofensywie, a poza tym tracimy bardzo dużo w środku pola. Tracimy również Lewandowskiego, który zamiast czekać na podania, stara się łatać dziurę w środku pola. Cóż, czas chyba wrócić – przynajmniej na ten poniedziałkowy mecz – do gry jednym napastnikiem.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!