Licencja ekstraklasowego klubu zagrożona. Powodem milionowe długi

22.11.2024

1 stycznia 2025 roku Piast Gliwice może stracić licencję na grę w Ekstraklasie. To efekt długu, który narastał i obecnie wynosi 33 miliony złotych. Radni Gliwic przegłosowali pożyczkę w wysokości czterech milionów złotych, ale okazuje się, że do końca roku klub musi spłacić jeszcze 14 milionów złotych zaległości.

Problemy finansowe Piasta Gliwice

Jeszcze pod koniec poprzedniego sezonu Piastowi Gliwice przyznano licencję na grę w sezonie 2024/25 Ekstraklasy, ale pod nadzorem infrastrukturalnym oraz finansowym. W piątek 22 listopada w Urzędzie Miasta odbyła się konferencja prasowa dotycząca sytuacji klubu. Wzięli w niej udział pełniący od czerwca br. funkcję prezesa Piasta Łukasz Lewiński, a także wybrana wiosną br. na prezydenta miasta Gliwice Katarzyna Kuczyńska-Budka. Większościowym udziałowcem klubu jest bowiem miasto Gliwice.

W Piaście przez ostatnie lata nie działo się dobrze w kwestiach finansowych. Mamy przekonanie graniczące z pewnością, że to wieloletnie zaniedbania doprowadziły do tej trudnej sytuacji, którą mamy dzisiaj. Jako nowe władze miasta i nowy zarząd klubu zastaliśmy Piasta naprawdę w bardzo złej kondycji finansowej mówiła na konferencji prasowej prezydent Gliwic Kuczyńska-Budka.

– Przeprowadziliśmy audyt, to było dla nas potrzebne narzędzie, aby tę wiedzę zgromadzić i potwierdzić te informacje, które zbieraliśmy z różnych miejsc. Audyt potwierdził nasze wątpliwości. Jako miasto jesteśmy gotowi na ratowanie klubu – dodała.

Prezydent Gliwic powiedziała, że miasto chciało wykupić akcje Zbigniewa Kałuży. Najpierw zaoferowano deklarowaną przez niego złotówkę, a następnie cenę rynkową, lecz miasto nie otrzymało odpowiedzi na tę propozycję. Kałuża ma także nie zgadzać się na podniesienie kapitału spółki Piast Gliwice S.A., co miałoby wpłynąć na rozwiązanie obecnego kryzysu finansowego klubu. Bez jego zgody nie da się przeprowadzić procesu podniesienia kapitału spółki.

Licencja na grę w Ekstraklasie zagrożona

Pojawiła się więc koncepcja udzielenia klubowi pożyczki. Według nowych władz miasta dług Piasta obecnie wynosi 33 mln złotych i urósł do tej liczby na przestrzeni ostatnich trzech lat. Radni Gliwic przegłosowali więc pożyczkę w wysokości czterech milionów złotych. Okazuje się jednak, że do końca roku klub musi spłacić jeszcze 14 mln złotych, by z dn. 1 stycznia 2025 roku nie stracić licencji na grę w Ekstraklasie. Rada Miasta ma poruszyć tę kwestię dopiero podczas grudniowej sesji.

Wszystko jest w rękach radnych, to jest teraz jedyne rozwiązanie. Pożyczka, którą radni muszą udzielić klubowi do stycznia to jest min. 18 mln, abyśmy mogli utrzymać licencję. Te 18 mln zapewni nam bycie w Ekstraklasie do końca sezonu, ale nie rozwiąże w pełni problemów finansowych. Ten dług będzie znacznie większy, więc to będzie kolejny krok jeśli chodzi o ratowanie klubu. 18 mln jest liczone łącznie z pożyczką 4 mln, która już otrzymaliśmy, czyli w grudniu potrzebujemy jeszcze 14 mln – mówił prezes Piasta Łukasz Lewiński.

Pełniący od czasu czerwcowych zmian w Radzie Nadzorczej Piasta funkcję prezesa Łukasz Lewiński mówił, że gdy przychodził do klubu wielu zawodników miało niewypłacone pensje i premie. Przy czym wynagrodzenia wynosiły 96% wydatków klubu, co było jednym z największych wyników w Ekstraklasie. Klub miał także zaległości wobec ZUS-u, czy różnych firm i sięgały one nawet 2022 roku.

Błędna polityka transferowa pogrążyła klub?

Na przykładzie Michaela Ameyawa prezes Piasta Łukasz Lewiński podkreślił również błędną politykę transferową klubu. Piłkarz miał bowiem w kontrakcie zawartą wysokość klauzuli wykupu, więc gdy odezwał się Raków, Piast nie miał w sprawie jego transferu nic do gadania.

(…) Klub raportuje do PZPN-u znacznie częściej swoją sytuację finansową, ale udało mi się odbudować mocne relacje z PZPN-em (…) Dziś nie prowadzimy polityki walki z PZPN-em i dzięki temu po ostatnim raporcie miałem kontakt z PZPN-em, który zwrócił uwagę, że finansowa sytuacja klubu uniemożliwi uzyskanie licencji 1 stycznia 2025 roku.

– Zorganizowałem spotkanie z zarządem miasta i przedstawicielem PZPN-u, który bardzo wyraźnie i jasno określił, dlaczego tak się dzieje. Nasze działania, które podejmujemy są działaniami na tyle wczesnymi, bo spotkanie odbyło się w październiku, a w listopadzie spotkanie z radnymi, aby zapewnić klubowi byt w Ekstraklasie od 1 stycznia.

Mamy bardzo dużo potrzeb. Na pewno musimy spłacić wszystkich tych naszych wierzycieli, którzy czekają w tej chwili na pieniądze. Ta pożyczka jest konieczna, bo na horyzoncie istniało widmo utraty płynności finansowej przez klub. Chcemy wyprowadzić klub spłacając wszystkie wierzytelności, które mamy w tej chwili, oddać wszystkie zaciągnięte pożyczki i funkcjonować w oparciu o nasze filary, które sobie założyliśmy. Plan naprawczy musi być rozłożony na kilka lat, zakładam sobie dwa-trzy lata działań, które wtedy przyniosą efekty.

Jeśli Piast nie otrzymałby licencji na grę w Ekstraklasie od 1 stycznia 2025 roku, wszystkie 15 ligowych meczów rundy wiosennej kończyłoby się walkowerami na niekorzyść klubu z Okrzei. Prezes Lewiński nie wyobraża sobie jednak takiej sytuacji i podkreślał, że robi wszystko, by ratować byt mistrza Polski z 2019 roku.

Ja sobie nawet nie wyobrażam takiej sytuacji, że od 1 stycznia Piast nie ma licencji na Ekstraklasę (…) Dlatego już od października sygnalizuję problem, bo myślę, że problem byłby, gdybym 15 grudnia przyszedł do pani prezydent i powiedział: brakuje nam w kasie pieniędzy, nie dostaniemy licencji. Wtedy byłbym posądzony o to, że nie potrafię zarządzać tym klubem.

– Natomiast my rozmowy prowadzimy od października, pierwsza pożyczka w listopadzie. Jestem przekonany, że radni wezmą odpowiedzialność i w grudniu będzie druga pożyczka. Nie zakładam innego scenariusza jak to, że będziemy dalej w Ekstraklasie. Ja głośno sygnalizuję problem, musimy ten klub ratować, zastaliśmy taką sytuację jak jest teraz, to nie jest nasze działanie, to jest działanie z poprzednich kilku lat.

fot. PressFocus