Bogini w królowej piłkarskich rozgrywek, czyli Atalanta debiutuje w Lidze Mistrzów

18.09.2019

Wczoraj debiut z przytupem w Lidze Mistrzów po wielu latach oczekiwania zaliczył Red Bull Salzburg, a dzisiaj fani atrakcyjnej piłki czekają na show w wykonaniu Atalanty Bergamo. Ekipa z Atleti Azzurri d’Italia była rewelacją sezonu 18/19 w Serie A, dlatego liczymy, że kolejne rozgrywki, w tym występ przed szerokim audytorium Champions League będzie kolejnym krokiem dla Gasperiniego i reszty!

Atalanta klub specjalny pod wieloma względami. Sama kreuje gwiazdy, sama wychowuje swoich zawodników, potrafi ich sprzedać za godziwe pieniądze, ma pełnego pomysłów trenera, drużynę, która gra w taki sposób, że ich przydomek „La Dea”, czyli Bogini, pasuje jak ulał do całej układanki. Nielubiący biegać Josip Ilicić, który jest jeszcze bardziej przewidywalny niż Arjen Robben ze swoimi zejściami na lewą nogę, a mimo tego nawijający obrońców hurtowo i potrafiący w nieszablonowy sposób podać do kolegów, o czym przekonali się nasi obrońcy w Ljubljanie. Filigranowy Papu Gomez z wielkim zamiłowaniem do oryginalnych opasek kapitańskich, no i wielki oraz silny, a także niezwykle wyszkolony technicznie Duvan Zapata – to tylko mały zalążek tego, co znajduje się w Bergamo, a mowa o klubie, który według ostatniego raportu La Gazetty dello Sport jest w drugiej dziesiątce(!) wydających na płace w całej Serie A.

Czy kilka lat temu ktoś pomyślałby, że zawodnicy z takiego klubu jak Atalanta mogliby grać w reprezentacji Belgii czy Holandii? Prędzej popukaliby się w czoło i tarzali ze śmiechu. Tymczasem trochę czasu minęło, trochę turystów przewinęło się przez lotnisko w Bergamo będącym jednym z ważniejszych miejsc dla tanich linii lotniczych, a tacy Maarten de Roon, Hans Hateboer, Remo Freuler czy Timothy Castagne mogą być rozpatrywani pod kątem czołowych reprezentacji w Europie. A mowa o zawodnikach, którzy zostali sprowadzeni łącznie za kwotę jaką Southampton zapłacił Lechowi za Jana Bednarka! Taki Hateboer przyszedł z Groningen za milion euro, Robin Gosens za 900 tysięcy z Heraclesa Almelo, Castagne za 2 miliony z Luzerny, a de Roon w 2015 został kupiony za 1,3 miliona z Heerenveen i dopiero później wymieniany z Middlesbrough za dwucyfrowe kwoty, co i tak świadczy o tym, jak się rozwinął w Bergamo.

Po zajęciu czwartego miejsca w Serie A wielu obawiało się grupowego odejścia najlepszych zawodników i… z tego grona nie ma jedynie Ginaluki Manciniego. W przyszłości zapewne podpora reprezentacji Włoch wybrał Romę i miejsce, które zrobił mu Kostas Manolas po transferze do Neapolu. Tymczasem pozostali najważniejsi zawodnicy i ten, kogo odejście byłoby chyba najboleśniejsze, czyli Gian Piero Gasperini. Trener, który zrobił cudowny zespół w Bergamo, ale przy plotkach łączących tego szkoleniowca z wielkimi klubami, wypominana jest przygoda – bardzo nieudana – w Interze. To lepiej dla La Dei, wszak trudno sobie wyobrazić w tym momencie Atalante bez tego trenera, a co gorsza z innym trenerem, niepotrafiącym wykorzystać obecne atuty albo – i tu najgorsze – który zmieniłby profil na bardziej defensywny, bardziej kompromisowy. Na szczęście do tego nie doszło, ale Gasp mógł uzupełnić, tudzież wzmocnić, skład kilkoma nazwiskami, na różnych pozycjach – Simon Kjaer, Guilherme Arana, Rusłan Malinowski i Luis Muriel powinni dorzucić kilka możliwości przy wyborze składu i rotowaniu nim, wszak trzy fronty to już sporo.

Atalanta to ekipa, którą ogląda się z niekłamaną przyjemnością i trafiła do grupy z klubami… grającymi w piłkę. Manchester City Guardioli mówi sam za siebie, Szachtar Donieck z brazylijskim zaciągiem również gwarancją widowiskowej piłki, a Dinamo Zagrzeb rokrocznie promuje świetnych i technicznych zawodników oraz potrafiło zatrzymać Daniego Olmo, czyli mistrza Europy U21 z reprezentacją Hiszpanii i za niedługo prawdopodobnie najdroższego zawodnika w historii chorwackiego klubu. Jednym słowem nudy być nie powinno, chociaż większość rozdzieliła już pierwsze i ostatnie miejsce, dopuszczając jedynie walkę o drugą i trzecią lokatę pomiędzy Ukraińcami a Włochami. Jak będzie trudno wyrokować, ale o zdanie zapytaliśmy Dominika Muchę, czyli fana Serie A i jednego z lepiej poinformowanych ekspertów tej ligi w Polsce.

Jak oceniasz ich szansę? Wszyscy raczej liczą na walkę z Szachtarem o drugie miejsce.

Atalanta na pewno jest drużyną nieobliczalną. Już za czasów gry w Lidze Europy mieli szybko skończyć swoją przygodę, a ostatecznie odpadli po dramatycznych bojach z BVB, przegrywając wyłącznie przez swoją nieskuteczność. Co też jest ich niekiedy jednym z największym mankamentów. Zdarzają się mecze (jak Kopenhaga, Empoli, kiedy niewiarygodne liczby interwencji osiągał Drągowski), że szaleńczo atakują, ale indolencja strzelecka jest wprost nieprawdopodobna. W LM liczę na nich niezmiernie. Bo są emanacją i najładniejszą etykietą włoskiej zmiany myślenia, której jesteśmy świadkiem, a której wielu nie chce dostrzegać, tkwiąc dalej w dawnych teoriach o calcio. Szachtar jednak dla włoskich ekip jest drużyną bardzo, ale to bardzo niewygodną. Nie lekceważyłbym podobnie Dinama Zagrzeb, przypominając casus Crvenej, gdy potrafiła u siebie urywać punkty zarówno Napoli i Liverpoolowi. Od rezultatu pierwszego meczu uzależniam ewentualny późniejszy awans albo grę o niego do samego końca fazy grupowej.

Jakie są oczekiwania wobec nich?

Oczekiwania się nie zmieniają względem poprzedniego sezonu. Gian Piero Gasperini ma duże zaufanie władz klubu, które rozwijają drużynę nie tylko na polu sportowym, ale niezwykle istotny punkt ich rządów stanowi rozwój i postęp w obszarze organizacyjnym. Jedna z najlepszych szkółek juniorskich we Włoszech, przebudowa i rozbudowa stadionu, który będą mieli na własność, a wszystko spaja jeszcze ładnie grająca drużyna pod okiem wybitnego fachowca. Atalanta bez wątpienia wykorzystuje swoje pięć minut i nie chce przejeść najlepszego momentu w XXI wieku.

Czy gra na obcym stadionie, zamiast starego klimatycznego stadionu w Bergamo jakoś może na nich wpłynąć?

Z logicznego punktu widzenia, to oczywiście powinno stanowić problem. Niemniej w Bergamo nie mogli grać już w czasach poprzednich występów w Lidze Europy, gdy występowali w Reggio Emilia, gdzie na co dzień mecze rozgrywa Sassuolo (i lokalna Reggiana). W tym sezonie również pierwszy mecz ligowy „w domu” rozgrywali w Parmie. Także do występów na obcych śmieciach jako gospodarze są przystosowani. Nie można na pewno zapominać również o kibicach Atalanty. Zawsze jeżdżą licznie, z głośnym dopingiem, prawdopodobnie najlepszym we Włoszech, o których zwykło się mówić, że źli chłopcy często jeszcze żyjący mentalnie w latach 90.