Piotr Obidziński: – Piłka nożna jest dla kibiców obu drużyn

27.09.2019
Ostatnia aktualizacja 22 maja, 2020 o 14:42

Derby Krakowa. Trudno o bardziej emocjonujący mecz w Ekstraklasie, niż ten pomiędzy Wisłą Kraków a Cracovią. Obecnie w zdecydowanie lepszej formie są podopieczni Michała Probierza, ale bukmacherzy wcale nie upatrują w nich zdecydowanych faworytów. Dla piłkarzy Maciej Stolarczyka ten mecz może być znakomitym momentem, by wyjść z kryzysu. Właśnie o nim, porażce w Pucharze Polski, sytuacji finansowej klubu i kilku innych sprawach porozmawialiśmy z prezesem „Białej Gwiazdy”, Piotrem Obidzińskim. 

Nie mogę nie zacząć rozmowy od środowej porażki z Błękitnymi Stargard. Czy pana zdaniem odpadnięcie ze średniakiem z II ligi, to kompromitacja dla Wisły?

Musimy jak najszybciej zapomnieć o środowej porażce. Nie chcę usprawiedliwiać drużyny, ponieważ podeszliśmy do Pucharu Polski poważnie. Bez wątpienia ta porażka jest bolesna dla całej społeczności Wisły.

Tomasz Ćwiąkała napisał na Twitterze, że może dobrze stało się dla Wisły, iż odpadła z Pucharu Polski. Po prostu łatwiej będzie teraz skupić się na lidze.

Musimy pamiętać o tym, że jesteśmy na etapie wyprowadzania klubu z ogromnych długów. Nie jest tak, że ktoś nam odpuści długi. By oddać pieniądze wierzycielom musimy grać w Ekstraklasie, a nie w Pucharze Polski. I tutaj redaktor Ćwiąkała bez wątpienia ma rację. Z drugiej jednak strony mamy dosyć szeroką kadrę i powinniśmy ten mecz wygrać. Tym bardziej że Puchar Polski dawał szansę, by szybciej spłacić długi, ponieważ dzięki niemu można drogą na skróty zakwalifikować się do europejskich pucharów.

Trudno powiedzieć, że odpuściliście mecz z Błękitnymi, ponieważ skład Wisły nie był najgorszy. Nawet zmiany Maciej Stolarczyka pokazały, że chcieliście wygrać.

Dokładnie. Tak jak powiedziałem już wcześniej, nie traktowaliśmy tych rozgrywek po macoszemu. Oczywiście priorytetem jest Ekstraklasa, ale na pewno chcieliśmy powalczyć w pucharze krajowym. Osobiście od strony menadżerskiej straciłem jedną z furtek szybszego wyjścia z długów. Nie będziemy jednak płakać nad rozlanym mlekiem i skupiamy się teraz w pełni na rozgrywkach ligowych.

 Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO530 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Po porażce z Błękitnymi wśród kibiców pojawiło się zwątpienie, jeśli chodzi o projekt Macieja Stolarczyka. Trener może być spokojny o stanowisko, nawet jeśli przegra w meczu derbowym?

Trener ma obowiązujący kontrakt i pracuje ze spokojem. Oczywiście, rozmawiamy ze szkoleniowcem o wielu rzeczach, ale wszyscy podchodzimy do odbudowy Wisły długofalowo.

Czyli trener może być spokojny, jeśli chodzi o najbliższą przyszłość?

Jak mówiłem podchodzimy do odbudowy Wisły długofalowo. Dopóki nasze cele będą spójne, a tak jest, będziemy pracować razem.

Warunkiem podstawowym jest miejsce w najlepszej ósemce Ekstraklasy w sezonie zasadniczym?

Taki jest cel sportowy, który sobie postawiliśmy na początku sezonu. Jeśli uda się go spełnić, będzie nam łatwiej spłacić długi.

Jak wygląda sytuacja finansowa Wisły Kraków?

Spłaciliśmy osiem z 38 milionów długu. Zaraz przyjdą jednak kolejni wierzyciele, np. miasto i będziemy musieli ich spłacić. Co najważniejsze spółka generuje zyski, nawet bez transferów wychodzących. Jesteśmy zdrowym klubem od strony stosunku wysokości budżetu do kosztów, które ponosimy.

A zatem Wisła Kraków jest klubem mocno rentownym, który osiąga zyski z transferów i umów sponsorskich. Mamy jednak ogromne zadłużenie, które musimy spłacić. Jeśli wszyscy wierzyciele przyszliby po pieniądze w jednym czasie, będziemy mieli problem z płynnością.

Wracając do spraw sportowych. Czy największym problemem Wisły są teraz kontuje?

Oczywiście przechodzimy teraz przez trudny okres, ponieważ pojawiło się kilka kontuzji. Z drugiej strony nie jest tak, że nie przewidzieliśmy takich wydarzeń. Mieliśmy świadomość, że mogą pojawić się urazy. Liczyliśmy, że w takim momencie do gry wejdą zawodnicy młodzi, ale niestety niektórzy młodzi gracze też doznali urazów, a inni muszą jeszcze mocniej pracować. Najważniejsze jednak jest to, że mamy zbudowany pewien fundament, który opiera się na graczach doświadczonych i młodych.

Wie pan, czy ktoś z kontuzjowanych graczy może zagrać w derbach?

Sztab medyczny pracuje, by chłopacy mogli zagrać w derbach, ale obecnie nie jestem w stanie powiedzieć, kto dostanie zielone światło na grę. W przypadku niektórych piłkarzy decyzje zapadną nawet w dniu meczu.

Na trybunach będzie komplet publiczności, ale jak wiadomo nie będzie kibiców Cracovii. Gdyby to od pana zależało, wpuściłby ich pan na stadion?

Piłka nożna jest dla kibiców obu drużyn. Nic z tym jednak nie możemy zrobić, ponieważ fani Cracovii mają zakaz odgórny od władz ligi. Zawsze będę jednak przeciwny zamykaniu stadionu dla kibiców, jeśli nie ma przesłanek zagrażających bezpieczeństwu ludzi znajdujących się na obiekcie.

Nie obawia się pan, że jak wynik będzie niekorzystny, to kibice dadzą upust swoim emocjom?

Zawsze podkreślam, że fani bardzo mocno przyczynili się do uratowania Wisły. Piłkarze grają dla nich, a my jako zarząd staramy się, by niczyja praca nie poszła na marne. Jeśli będzie zły wynik, musimy liczyć się z negatywną reakcją publiczności.

Jakiego meczu się pan spodziewa?

Myślę, że mecz będzie bardzo zacięty.

 Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO530 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Fot. YouTube