Red Bull Salzburg dołączył do Barcelony, Chelsea i Realu. Słodko gorzkie nastroje mistrza Austrii

03.10.2019

Nagłe, niespodziewane zwroty akcji są w piłce nożnej czymś, co lubimy najbardziej. Szczególnie w meczach, w których mogłoby się wydawać, że nic już nas nie zaskoczy. Nieczęsto jesteśmy świadkami takich widowisk, jednak w środowy wieczór mogliśmy poczuć się rozpieszczeni.

 Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO530 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

4:3 – takim wynikiem zakończyło się starcie na Anfield, w którym Liverpool podejmował Red Bull Salzburg. Na tablicy wyników dość szybko zrobiło się 3:0 i – umówmy się – wszyscy myśleliśmy, że ten mecz już się skończył. Na szczęście dzielni goście nie zamierzali składać broni, efektem czego było odprowadzenie do sensacyjnego remisu, po którym wielu kibicom „The Reds” poziom stresu skoczył do niebezpiecznie groźnego poziomu.

Trwało to jedynie dziewięć minut, bo właśnie po takim odstępie czasu niezawodny „Król Egiptu” zdobył swoją drugą bramkę w spotkaniu, zapewniając gospodarzom trzy punkty. Czy austriacka drużyna może czuć się rozczarowana? W jakiś sposób na pewno, a niedosyt jeszcze przez kilka dni będzie z pewnością duży. Mimo tego podopieczni Jesse Marscha… przeszli do historii.

Jak? Otóż do tej pory jedynie trzem drużynom udało się zdobyć trzy gole na Anfield przeciwko Liverpoolowi w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Poprzednio były nimi Barcelona, Chelsea oraz Real Madryt. Nie da się ukryć, że jest to naprawdę zacne grono. Red Bull Salzburg mimo dołączenia do tych gigantów jest jednak jedyną drużyną, która zdobywając trzy gole nie wygrała meczu… Cóż, coś za coś.

 Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO530 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!