Piotr Świerczewski: „Futbol to nie jest gimnastyka artystyczna”

14.10.2019
Ostatnia aktualizacja 22 maja, 2020 o 14:29

Reprezentacja Polski pokonała Macedonię i awansowała do mistrzostw Europy dwa mecze przed końcem eliminacji. W jaki sposób trzeba patrzeć na kadrę Jerzego Brzęczka? Za co trzeba pochwalić obecnego trenera kadry? Dlaczego nie rozumie dziennikarzy? O tym wszystkim i nie tylko w rozmowie z 70-krotnym reprezentantem Polski, Piotrem Świerczewskim.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO530 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Rok temu w jednym z wywiadów powiedział pan, że zespół Jerzego Brzęczka osiągnie sukces. Czy wciąż jest pan tego zdania?

Jeżeli mamy na myśli, że sukcesem naszych jest awans do Mistrzostw Europy, to jestem tego zdania. Nie wiem, czy to jest krok do dalszych osiągnięć, przyszłość pokaże. Cały czas jednak o tym mówię, że my nie jesteśmy reprezentacją Hiszpanii, Anglii ani inną kadrą, która trzęsie Europą. Myślę, że jesteśmy po prostu drużyną niezłą, która przy odrobinie mobilizacji i dobrego ustawienia przez Brzęczka może osiągnąć to, do czego doszła z Nawałką na mistrzostwach we Francji. Czyli wyjście z grupy i gra w ⅛ albo w ćwierćfinale.

Sporo osób narzekało na styl gry kadry Brzęczka. A jednak ten zespół awansował na Euro dwa mecze przed końcem eliminacji, pomimo słabszych meczów ze Słowenią i Austrią.

Zastanawiam się, czego oczekujecie wy, jako dziennikarze. Pięknej gry, cudownych akcji i przegranych meczów czy gry czasem gorszej, czasem lepszej, ale awansu do Mistrzostw Europy? Nie zgodziłbym się z wieloma dziennikarzami – nie jesteśmy reprezentacją, od której możemy wymagać, by gra pozycyjna dobrze funkcjonowała. Nie jesteśmy specjalistami od gry pozycyjnej, bardziej od gry z kontrataku. We wczorajszym meczu naprawdę stworzyliśmy kilka dobrych sytuacji z kontrataku, ale były też akcje z gry pozycyjnej, co mnie oczywiście bardzo cieszy. Można powiedzieć, że to był wymagający przeciwnik, biorąc pod uwagę, że my przegraliśmy, a oni wygrali ze Słowenią.

Czyli spodziewał się pan trudnego spotkania?

Trochę się obawiałem tego przeciwnika, ale drużyna zagrała naprawdę dobre spotkanie. Już dawno nie widziałem tak fajnego meczu w naszym wykonaniu. Mieliśmy mnóstwo sytuacji podbramkowych i dwie udało się wykorzystać Strzelił Milik, strzelił Frankowski – czyli zmiany, które trener zrobił okazały się trafne. I Grzesiek Krychowiak rozegrał bardzo dobry mecz. Nie jestem krytyczny, ale nie zawsze mi się podobał. A tutaj zagrał naprawdę jak prawdziwy lider. Rozgrywał, grał krótko, walczył. Może to wynikało z tego, że miał Góralskiego za sobą, który oddał dużo serca i odbierał piłkę, ale generalnie ten zestaw dobrze funkcjonował.

Robert Lewandowski tym razem nie zdobywał bramek, ale miał duży wpływ na postawę zespołu, zanotował dwie asysty.

Wygrywał pojedynki, pracował, asystował. Mówiąc w skrócie znowu był liderem. Nie ulega wątpliwości, że to petarda, zawodnik klasy światowej. Uważam jednak, że wczoraj wielu zawodników zagrało na wysokim poziomie. Jeśli do kogoś miałbym się przyczepić, to jedynie do sędziego, który kartkował bez powodu.

A jak pan ocenia postawę Piotra Zielińskiego? 

Może i powinien lepiej rozgrywać. Ale on gra równo, bierze ryzyko, ciężar gry na siebie, strzela, podaje. Jednak po wczorajszym meczu nie chcę się przyczepiać do kogokolwiek. Czasem się mówi, że drużyny zwycięskiej się nie krytykuje, ale zawsze, nawet z wygranego meczu trzeba wyciągnąć wnioski, bo gdzieś te błędy się popełniało.

Zgadzam się, że było trochę niecelnych podań, ale gdyby było perfekcyjnie, mielibyśmy sto procent celności i wygralibyśmy 5:0. A wygraliśmy naprawdę trudny mecz, gdyż mieliśmy w nim zapewnić sobie awans do Mistrzostw Europy. Drużyna z Macedonii Północnej była trudnym przeciwnikiem, bo pokonała Słowenię i sytuacja w grupie zrobiła się trochę trudna.

Biorąc pod uwagę to, że w tym brzydkim meczu zremisowaliśmy z Austrią u siebie, ten jeden punkt dał nam awans. Austria jest wciąż za nami, a mogliby mieć tyle punktów, co my. Także czasem trzeba nie przegrywać tych brzydkich spotkań.

Na kogo mógłby zwrócić uwagę Jerzy Brzęczek w kontekście przyszłych powołań?

Jest kilku piłkarzy, którzy pukają do drzwi reprezentacji. Trzeba myśleć o młodzieży, co robi zresztą selekcjoner. W końcu wprowadził Recę, teraz Szymańskiego, zagrał Bielik, powołanie dostał Majecki.

Jurek ogólnie robi dobrą robotę, awansowaliśmy dwie kolejki przed końcem eliminacji. Czego mamy się tu przyczepić? Że zdobyliśmy punkty? Dla mnie to paranoja, gdy niektórzy dziennikarze mówią, że nie gramy pięknie. A jak mamy grać? Zdobywamy punkty, o to chodzi. Czy oni wiedzą, że gra się na bramki po to, by wygrywać mecze i zdobywać punkty? A oceniają nas za jakieś wrażenia artystyczne. To nie gimnastyka artystyczna, gdzie dostaje się ocenę za styl. Nam za to nie dają punktów, tylko za gole, które są najważniejsze.

Odejdźmy od tematu reprezentacji. Po przerwie wraca ekstraklasa, czy widzi pan już jakichś kandydatów do mistrzostwa? Czy to już odpowiedni czas, żeby oceniać, kto ma na to szanse?

Na dzień dzisiejszy wszyscy są kandydatami. Jeszcze nie można określić, kto gra taką piłkę, która jest lepsza od innych i bardziej skuteczna. U nas te drużyny grają tak w kratkę, każdy wygrywa z każdym, jak w niższych ligach. Legia potrafi wygrać, Raków wygrywa z liderem. Musiałbym podać osiem drużyn.

Ósemka jest w dodatku bardzo blisko siebie pod względem punktów.

Nie wiem czy to świadczy, że mamy wyrównane zespoły, czy po prostu liga jest słaba. Legia ma budżet sto milionów, a gra jak równy z równym z Pogonią, która ma pewnie kilka razy mniej. Albo to jest paradoks, albo można powiedzieć, że Legia zawodzi.

Chciałby pan wrócić na ławkę trenerską?

Raczej tak, ale do reprezentacji młodzieżowej. W drużynach klubowych nie chciałbym ze względu na organizację. Przychodzi się do klubu, gdzie nie ma miejsca do trenowania, są problemy. Tak nie wyglądają kluby profesjonalne. Ja dwadzieścia lat temu grałem za granicą i było inaczej, a my wciąż jesteśmy daleko. Dlatego chciałbym pójść do reprezentacji młodzieżowej, bo nie borykałbym się z tymi problemami. Trzeba powiedzieć, że prezes Boniek się postarał, kadry mają gdzie trenować, mamy fajne ośrodki treningowe w Polsce. Miałbym dużo do przekazania młodzieży. Jak grać, walczyć, zdobywać punkty, jak wygrywać.

ROZMAWIAŁ: PRZEMYSŁAW CHLEBICKI

Fot. YouTube

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO530 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!