Co za duet, co za liczby! Monaco znów ma atak, który stał się postrachem

21.10.2019

AS Monaco po wielkich sukcesach zarówno na krajowym podwórku, jak i świetnej postawie na arenie międzynarodowej, popadł w przeciętność. A nawet wielką mizerność, bo tak trzeba nazwać bicie się o otrzymanie w poprzednim sezonie. Czy w końcu pojawił się promyk nadziei, że sytuacja się uspokoi?

Zawodnicy ściągnięci w miejsce sprzedanych gwiazd nie dali rady utrzymać choćby połowy poziomu, do jakiego przyzwyczaił nas klub z Księstwa. Po pięknej, ofensywnej i efektywnej grze nie zostało prawie nic, a po gracach takich jak Mbappe, Lemar, Fabinho, Bakayoko, Moutinho, Mendy i inni, zostały tylko wspomnienia (i gotówka).

Na szczęście wiele wskazuje na to, że po wielu poszukiwaniach Monaco w końcu znalazło zawodników, którzy świetnie odnaleźli się nie tylko w drużynie, ale błyskawicznie zawiązali piłkarską więź także między sobą. Są nimi Wissam Ben Yedder, pozyskany z Sevilli za 40 milionów euro, a także Islam Slimani, wypożyczony z Leicester.

Patrząc na liczby obu zawodników można mieć wrażenie, że mamy do czynienia z duetem klasy światowej. 31-letni Slimani nie tylko odblokował się jako napastnik – po siedmiu występach ma na koncie pięć bramek i… sześć asyst. Zachwyca także 29-letni Francuz, który zdobywał bramki w ostatnich pięciu kolejnych meczach, a w ośmiu meczach zgromadził osiem trafień.

Duet Ben Yedder – Slimani to coś, czego Monaco potrzebowało jak tlenu. Dobrze widzieć, że w klubie Kamila Glika w końcu coś zaczęło działać, jednak dobrze, gdyby formie kolegów z ofensywy dorównała także defensywa i pomoc…