Loris Karius bohaterem w debiucie

Loris Karius to jeden z tych zawodników, którzy kojarzeni są przede wszystkim z jednym konkretnie wskazanym występem. W jego przypadku to kryterium negatywne, bowiem finału Ligi Mistrzów z 2018 roku kibice Liverpoolu mu raczej nie zapomną. Z kolei inaczej sytuacja przedstawia się w Schalke 04, którego obecnie broni barw. Karius był gwarantem zwycięstwa drużyny z Zagłębia Ruhry i zrobił on bardzo dobre pierwsze wrażenie.
Karius bohaterem
Niemiecki golkiper w połowie stycznia podpisał krótkoterminową umowę z Schalke 04. Ma ona obowiązywać do końca czerwca tego roku. Celem było zastąpienie Rona-Thorbena Hoffmanna w roli drugiego bramkarza drużyny z Zagłębia Ruhry. Już po miesiącu przytrafiła się szansa, aby wskoczyć między słupki. Wydaje się, że trener Kees van Wonderen posadził na ławce dotychczasową „jedynkę”, Justina Heekerena.
Karius swoją szansę wykorzystał ją znakomicie. Jego drużyna podejmowała u siebie Preussen Munster. Dla Kariusa był to występ numer trzy od… początku kampanii 2021/22 (czyli od 4,5 sezonu),a pierwszy od 12 miesięcy, gdy jedyny raz zagrał w Premier League dla Newcastle United. W tym czasie zagrał choćby w 2023 roku w finale Carabao Cup z Manchesterem United. Nie widać było ani trochę, aby „zardzewiał”. Były bramkarz Liverpoolu zanotował fantastyczny występ.
Glück auf, Loris! 👋
Erfahrener Zugang zwischen den Pfosten: #S04 verpflichtet Torhüter Loris Karius. Der 31-Jährige unterschreibt einen Vertrag bei Königsblau bis zum Ende der laufenden Saison ✍️
Willkommen auf Schalke! 💙
— FC Schalke 04 (@s04) January 14, 2025
Były młodzieżowy reprezentant Niemiec zanotował pięć parad, o łącznej wartości 1,29 gola oczekiwanego. Pod koniec spotkania jego podwójna interwencja wymagająca sporej dawki refleksu okazała się kluczowa w skutkach dla przebiegu meczu. 31-latek w ciągu gry zanotował choćby udane wyjście na przedpole, w którym uprzedził napastnika gości, obronił sytuację sam na sam, a raz ocalił go słupek. Parafrazując znany frazes z „Gwiezdnych Wojen” – moc była z nim.
Ukochanego męża z trybun Veltins Areny wspierała znana włoska dziennikarka sportowa Diletta Leotta.Pracująca we włoskim DAZN reporterka specjalnie przybyła z Włoch, aby zobaczyć (jak się okazało) świetny debiut męża. Siedząc w loży VIP na stadionie ubrana w przykuwający uwagę strój z futra, co nie uszła płazem niemieckim mediom.
Legendarny klub wygrał 1:0 po bramce Pape Meissa By w 86. minucie. Schalke po spotkaniu z beniaminkiem 2. Bundesligi zajmuje 12. lokatę na drugim poziomie rozgrywkowym. „Koenigsblauen” mają osiem punktów przewagi nad spadkowym miejscem barażowym. Kolejne spotkanie to 8 marca i wyjazd do Berlina na starcie z Herthą BSC.
Fot. PressFocus