FREEBET 400 ZŁ NA START W BETFAN!
Za poprawny typ na zwycięzcę El Clasico!

Juventus wypuścił zwycięstwo. Gol w 94. minucie uratował remis Lazio

Napisane przez Mateusz Dukat, 10 maja 2025
Lazio - Juventus

Na ostatniej prostej sezonu włoskiej Serie A walka nie toczy się tylko o mistrzostwo, ale także o przyszłoroczny udział w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Jednym z decydujących starć w kontekście tej rywalizacji zdecydowanie było spotkanie pomiędzy rzymskim Lazio a Juventusem. Ostatecznie na Stadionie Olimpijskim w stolicy Italii padł remis 1:1.

Wzajemny szacunek i ostrożne podejście

Przedmeczowy układ w tabeli Serie A powodował, że remis w tej potyczce nie interesował właściwie żadnej z ekip. Zarówno Lazio, jak i mający niemałe problemy kadrowe Juventus miały bowiem na swoim koncie 63 punkty – co ciekawe, dokładnie tyle samo „oczek” do tej pory zgromadziła AS Roma. Podział punktów byłby więc korzystny tylko dla „Giallorossich”.

Ta matematyka miała także wpływ na obraz spotkania w pierwszych minutach. Na podstawie początkowych dwudziestu minut trudno jednoznacznie wywnioskować stronę dominującą, gdyż obie ekipy wyszły na Stadio Olimpico z umiarkowanie ofensywnymi zapędami, jednocześnie zachowując wzajemny respekt.

Minimalnie lepsze sytuacje pod bramką rywala stwarzało sobie jednak Juve, w którym sporą przewagę nad przeciwnikiem dawali wahadłowi – Timothy Weah oraz Alberto Costa. Ta kontrola nad spotkaniem nie przełożyła się jednak na strzelenie gola i przez długi czas podopieczni Igora Tudora nie potrafili stworzyć sobie żadnej dogodnej sytuacji.

Nieco inny pomysł na grę w ataku miało Lazio, które swe ofensywne zapędy uskuteczniało raczej po kontrach niż mozolnie rozgrywanych atakach pozycyjnych. Jednak poodobnie jak w przypadku przyjezdnych, gospodarze mimo chęci również ani razu bezpośrednio nie zagrozili bramkarzowi Juventusu – Michel’owi Di Gregorio.

Taki stan rzeczy, czyli w dużej mierzej bezowocne próby i wstrzeliwanie piłki w pole karne, utrzymał się do końca pierwszej połowy. Kibice, wśród których przy okazji rozgrywania turnieju w Rzymie, zasiadł hiszpański tenisista – Carlos Alcaraz mogli być mocno zawiedzeni. Zdecydowana większość fanów spodziewała się w końcu wymiany ciosów, a nie futbolowych szachów.

Jedna bramka nie wystarczyła – Juventus nie wytrzymał do końca

Druga połowa meczu rozpoczęła się od mocnego wejścia „Starej Damy”, która najwyraźniej z szatni wyszła z zamysłem, aby jak najszybciej strzelić otwierającego gola. Idea ta ziściła się w 51. minucie meczu, kiedy to po składnej akcji i dośrodkowaniu Westona McKenniego gola na 1:0 strzelił Randal Kolo Muani.

Francuski napastnik na pełnej prędkości dopadł do wrzutki Amerykanina i silnym uderzeniem z główki pokonał Christosa Mandasa. W tej sytuacji Grek może sobie śmiało pluć w brodę, ponieważ w zasadzie miał już on strzał Kolo Muaniego „na rękach”. Uderzenie okazało się jednak zbyt mocne i przeważyło dłonie bramkarza Lazio.

W tamtym momencie mogło się wydawać, że najtrudniejszy krok Juventus ma już za sobą. Taką tezę obaliły jednak wydarzenia z 60. minuty, gdy czerwoną kartkę zarobił obrońca zespołu z Piemontu – Pierre Kalulu. W tamtym momencie Francuz wykazał się absolutną głupotą i w momencie, gdy piłka była w zupełnie innym miejscu boiska, łokciem uderzył jednego z piłkarzy Lazio.

Gra w przewadze Lazio spowodowała, że mecz się otworzył. Siłą rzeczy coraz więcej do powiedzenia mieli stołeczni, którzy nie mając nic do stracenia otworzyli się i próbowali jak najczęściej i jak najszybciej stwarzać sobie kolejne sytuacje. Wówczas, mając w pamięci pierwszą połowę, śmiało można było powiedzieć o zamianie ról – to Lazio stwarzało sobie częściej okazje, natomiast piłkarze Juventusu próbowali wyprowadzać szybkie kontry.

Z czasem pomysł na grę ofensywną gospodarzy się zmienił i opierał on się głównie na wrzutkach w pole karne rywala. Dobrą sytuację w 75. minucie meczu miał zmiennik – Matias Vecino, który prawie pokonał Di Gregorio strzałem głową. Krótką chwilę później strzału z dystansu spróbował 37-letni Pedro, jednak wtedy futbolówka minimalnie minęła bramkę Di Gregorio.

Ostatnie dziesięć minut spotkania – jak można się tego było spodziewać – przypominało jedno wielkie oblężenie na bramkę Juventusu, który praktycznie całym zespołem bronił się na własnej połowie, a czasem nawet w polu karnym. Defensywna gości prezentowała się całkiem nieźle do 87. minuty, kiedy prosty błąd w wyprowadzeniu piłki popełnił Nicolo Savona.

W jego wyniku do futbolówki wyruszył Pedro, którego w polu karnym sfaulował Michele Di Gregorio. W tamtym przypadku sędzia główny – Davide Massa nie miał najmniejszych wątpliwości i od razu wskazał na punkt usytuowany jedenaście metrów od linii bramkowej. Zespół z Turynu uratował jednak ofsajd i ostatecznie do wykonania karnego nie doszło.

W doliczonym czasie spotkania piłkarze Lazio zdołali jednak rzutem na taśmę wyrównać stan spotkania. Szczęśliwym strzelcem gola okazał się być wspominany już Matias Vecino, który w czwartej minucie doliczonego czasu gry najlepiej odnalazł się w polu karnym i dzięki dobitce wpakował piłkę do bramki Juventusu.

Ostatecznie więc mecz zakończył się remisem 1:1, co jest idealnym wynikiem dla innej rzymskiej ekipy – AS Romy. W poniedziałek 12 maja, na zakończenie 36. kolejki Serie A „Giallorossi” zmierzą się na wyjeździe z Atalantą i w przypadku zwycięstwa to właśnie ten zespół będzie najbliżej gry w następnej edycji Ligi Mistrzów.

fot. screen X – foet247europa

Jego pierwsze wspomnienie z piłką to EURO 2012. W dziennikarstwie najbardziej ceni sobie pracę w terenie, podczas której opisuje to, co dzieje się na najważniejszych stadionach w kraju. Prywatnie kibic FC Barcelony.

Freebet 400 złotych
za poprawny typ na zwycięzcę El Clasico
Raków Częstochowa - Jagiellonia
Wygrana Rakowa
kurs
1,85
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)