Suarez, Messi, Griezmann, i wszystko jasne. Barcelona wychodzi z pierwszego miejsca!

27.11.2019

To chyba musiało się tak skończyć! Borussia Dortmund, która znajduje się w kryzysie nie potrafiła sprostać Barcelonie. “Duma Katalonii” wygrała 3:0 i zapewniła sobie awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów z pierwszego miejsca w grupie.

Zarówno Ernesto Valverde, jak i Lucien Favre postanowili posadzić na ławce po jednym podstawowym zawodniku. W barwach Barcelony nie zagrał od początku Antoine Griezmann, a w zespole Borussii Jadon Sancho. Koniec końców, obaj wręcz musieli pojawić się na boisku. W końcu finalnie obaj wpłynęli na wynik tego spotkania, choć ten drugi nie miał już możliwości wpłynąć na jego losy.

Choć oba zespoły zaczęły dość ofensywnie, spotkanie dość szybko zaczęło się układać pod dyktando Blaugrany. Zanim jednak worek z bramkami został rozwiązany, boisko musiał opuścić Ousmane Dembele. Francuz nabawił się kontuzji uda i w związku z tym Ernesto Valverde wprowadził na boisko Antoine’a Griezmanna.

To jednak nie Francuz a duet Suarez-Messi rozpoczął strzelanie w tym meczu. Najpierw, w 29. minucie Messi znalazł w polu karnym Luisa Suareza, a cztery minuty później można powiedzieć, że zamienili się miejscami. Do przerwy 2:0.

Lucien Favre postanowił zareagować w przerwie. Zmienił najsłabszego na boisku Nico Schulza i wprowadził w jego miejsce Jadona Sancho. To dość ryzykowna decyzja, ponieważ od tamtej pory Borussia musiała grać trójką w obronie. Zmiana okazała się jednak kluczowa, bo niemiecki zespół miał w drugiej połowie optyczną przewagę. Choć to piłkarze Barcelony pierwsi znaleźli drogę do siatki.

W 67. minucie doszło do sytuacji, jaka nie miała miejsca w Barcelonie już od ponad miesiąca. Antoine Griezmann trafił do siatki! Oczywiście gol był ogromną zasługą Lionela Messiego, aczkolwiek Francuz za zachowanie w tej sytuacji również powinien otrzymać pochwały.

W końcówce piłkarze Borussii próbowali nieco zniwelować rozmiary porażki. W 77. minucie honorowego gola zdobył Jadon Sancho. Anglik z łatwością poradził sobie w polu karnym z kryjącym go Juniorem Firpo. Wychowanek Manchesteru City mógł zmniejszyć różnicę bramek jeszcze kilka minut później. Strzał, który odbił się od ręki ter Stegena trafił jednak w poprzeczkę.

Ostatecznie Barcelona wygrała 3:1. Tym samym ma już zapewniony awans z grupy. Co więcej, jest już pewne, że wyjdzie z pierwszego miejsca. Tymczasem Borussia spadła na 3. miejsce po zwycięstwie Interu nad Slavią. Właśnie z mistrzem Czech zmierzy się w następnej kolejce zespół Luciena Favre’a, dzięki czemu jest na lepszej pozycji niż zespół Antonio Conte, który zmierzy się z Blaugraną.