Maor Melikson zakończył karierę!

02.01.2020

Maor Melikson wieku 35. lat zdecydował się na zakończenie kariery. W związku z tym, przypominamy kilka momentów z kariery zawodnika, który był jednym z lepszych (jeśli nie najlepszym) ruchów transferowych “Białej Gwiazdy” minionej dekady.

Można powiedzieć, że zimowe okno transferowe w sezonie 2010/2011 było ostatnim tak udanym w wykonaniu Wisły Kraków, która wydała blisko 1,2 mln euro na wzmocnienia. Sergei Pareiko, Cwetan Genkow, Michaił Siwakow, Kew Jaliens… Najwięcej jednak kosztował świetnie wyszkolony technicznie ofensywny pomocnik Hapoelu Beer Szewa, Maor Melikson. “Biała Gwiazda” zapłaciła za niego 675 tysięcy euro. Izraelczyk z miejsca miał zrobić różnicę w zespole. I tak się stało…

Od początku błyszczał!

Już w drugim ligowym spotkaniu, przeciwko Ruchowi Chorzów, Melikson trafił do siatki. Gol był zasługą Tomasa Jirsaka, który w polu karnym wypatrzył nowego kolegę z zespołu na dogodnej pozycji do strzału. 26-letniemu wówczas zawodnikowi wystarczyło tylko odpowiednio ułożyć stopę.

W sezonie 2010/2011 Izraelczyk zanotował cztery bramki i sześć asyst. Potrzebował na to piętnastu spotkań. Obecnie wielu piłkarzy ekstraklasy na jego pozycji nie potrafi zbliżyć się do jego statystyk w ciągu 37 meczów. Najbardziej przekonali się na własnej skórze o talencie Maora Meliksona piłkarze GKS-u Bełchatów. Ofensywny pomocnik zakończył to starcie z golem i dwiema asystami na koncie, a Wisła wygrała 3:1. To właśnie w tamtych rozgrywkach “Biała Gwiazda” sięgnęła po swoje dotychczas ostatnie mistrzostwo Polski.

Dobrą dyspozycję Izraelczyk utrzymał do początku nowego sezonu. Eliminacje do Ligi Mistrzów, mecz z Liteksem Łowecz. Zawodnik zdobył w nim trzy bramki. Po porażce z APOEL-em, zawodnik, jak i cały zespół mieli trudniejszy czas. Owszem, Wisła wyszła z grupy w Lidze Europy, aczkolwiek w rozgrywkach 2011/2012 nie awansowała w lidze do europejskich pucharów. W dodatku Maor Melikson przez dwa miesiące był wyłączony z gry z powodu urazu kolana. Do końca sezonu w lidze zdobył jedną bramkę i coraz głośniej mówiło się o jego odejściu.

Zanim jednak miało do tego dojść, ówczesny piłkarz Wisły otarł się o… reprezentację Polski. Ofensywny pomocnik ma bowiem również polskie obywatelstwo. Miał na koncie mecz w kadrze Izraela, aczkolwiek był to sparing, w związku z czym, nie miał zamkniętych drzwi do zespołu “Biało-czerwonych”. Faktycznie, z perspektywy czasu można pomyśleć, że wniósłby coś do kadry na Euro 2012. Ostatecznie jednak do niej nie trafił.

Życie po Wiśle

Zimą 2013 roku Melikson trafił do Francji, do Valenciennes. Wystąpił w 52 meczach Ligue 1, aczkolwiek po półtorej roku wrócił tam, skąd trafił do Wisły, czyli Hapoela Beer Szewa. Tam grał do zakończenia kariery i odszedł na emeryturę jako klubowa legenda. Przez ten czas był ważną postacią izraelskiej ekstraklasy i mógł liczyć na powołania do tamtejszej kadry. Jego licznik w reprezentacji zatrzymał się na 25 spotkaniach, a ostatnie z nich rozegrał w 2018 roku.

Maor Melikson pożegnał się z futbolem podczas wzruszającej konferencji. W pewnym momencie oświadczenia, zawodnikowi zaczął łamać się głos i dokończył je prezes Hapoelu. Na zakończenie, zawodnik podziękował wszystkim swoim poprzednim klubom, w tym Wiśle Kraków. Wypowiedział się także na temat problemów zdrowotnych, które wymusiły jego zakończenie kariery. Przez ostatnie miesiące Izraelczyk zmagał się bowiem z przepukliną i musiał przejść poważną operację.

Na zakończenie, zostawiamy Was z krótkim filmem z popisami, z jakich go zapamiętaliśmy!

Fot. YouTube