Od Piszczka, Wichniarka aż po Reissa i Kuszczaka. Dlaczego Polacy nie mają dobrych wspomnień z Herthy?

30.01.2020

Polscy piłkarze na przełomie XX i XXI wieku dość chętnie przenosili się za naszą zachodnią granice. Bundesliga była dla nich interesującym kierunkiem nie tylko z powodu lepszych zarobków, ale także dzięki możliwości szybszego rozwoju. Kilku z nich znalazło swoje miejsce w Hercie Berlin, do której  najprawdopodobniej jeszcze dziś trafi Krzysztof Piątek.

Większość polskich kibiców pamięta z gry w tym zespole przede wszystkim Łukasza Piszczka oraz Artura Wichniarka. Ten pierwszy w stolicy Niemiec spędził trzy sezony, podczas których rozegrał 87 spotkań. Pierwotnie wychowanek ŁKS-u Goczałkowice był przez Luciena Favre’a wystawiany jako prawy napastnik. Dopiero pod koniec drugiego sezonu „Piszczu” na dobre został przeniesiony do bloku obronnego, w którym gra do dziś. W 2010 roku na zasadzie wolnego transferu odszedł do Borussii Dortmund.

Nieudana przygoda Króla

Kilka meczów mniej w barwach „Starej Damy” zanotował Artur Wichniarek, który aż dwukrotnie trafiał do Berlina. Za każdym razem kończyło się to jednak klapą. Przy pierwszym podejściu pomimo wielu szans otrzymywanych przez trenera, zdołał trafić zaledwie cztery gole w ponad dwa lata.

Powrót do Herthy z Arminii w 2009 roku także nie wyszedł mu na dobre i po zaledwie roku napastnik postanowił zerwać kontrakt trwający jeszcze przez rok, po czym trafił do Lecha Poznań. „Król Artur” nie pożegnał się zatem z niemiecką Bundesligą w najlepszy sposób. Miejmy tylko nadzieje, że starsi kibice z Berlina dawno już o tym zapomnieli i nie będą przyrównywać Krzysztofa do swojego poprzednika.

Dwa nieudane lata w Niemczech spędził także Bartosz Karwan. Legia na sprzedaży pomocnika zarobiła 500 tysięcy euro, by dwa lata później piłkarz wracał do Polski na zasadzie wolnego transferu. Karwanowi nie udało się podbić niemieckiej ekstraklasy i głównie pełnił role rezerwowego. Łącznie rozegrał 27 meczów i szybko zjechał do bazy.

Sił za granicą spróbował także Piotr Reiss. Legenda Lecha Poznań przez niecały rok broniła barw Herthy. Tutaj jednak także przygoda zakończyła się dość szybko. W pierwszym sezonie zanotował 10 spotkań i już w czerwcu niemiecki klub uzgodnił wypożyczenie do Duisburga. Po powrocie ponownie polski napastnik piastował rolę rezerwowego. Pomocną dłoń wyciągnęło do niego Greuther Fürth, do którego trafił w 2001 roku.

Początki Kuszczaka

Mało kto także pamięta, że swoja bramkarską karierę w Hercie rozpoczynał Tomasz Kuszczak. Późniejszy golkiper Manchesteru United spędził trzy sezony w Niemczech, lecz głównie rozgrywał mecze w drugiej drużynie. Kilkanaście razy udało mu się wyjechać z pierwszym zespołem na ligowe  spotkanie, ale nigdy nie otrzymał szansy na debiut. W latach 90-tych ubiegłego wieku do stołecznej ekipy trafiło także dwóch Polaków – Roman Gajda oraz Zbigniew Krawczyk.  Żaden z nich nie zrobił tam jednak wielkiej kariery.