Hiroaki Hokura – Japończyk, który zakochał się w Wiśle Płock

09.03.2020
Ostatnia aktualizacja 22 maja, 2020 o 14:13

Polska ekstraklasa nie cieszy się ogromną popularnością za granicą, taki jest niestety smutny fakt. Jak się jednak okazuje, nawet w najdalszych zakątkach świata znajdą się osoby, które uważnie śledzą polskie rozgrywki. Jedną z nich jest Hiroaki Hokura, Japończyk, który zakochał się w Wiśle Płock. Jak do tego doszło? Których piłkarzy Wisły podziwia najbardziej? Więcej w naszej rozmowie.

***

Jak zostałeś kibicem Wisły Płock?

Tak naprawdę dzięki Alenowi Stevanoviciowi. Przez jakiś czas występował w japońskim zespole, Shonan Bellmare. Byłem rozczarowany, gdy odszedł z Japonii. Gdy jednak trafił do Wisły Płock, pokochałem ten klub oraz Polskę.

Oglądasz mecze albo interesowałeś się historią “Nafciarzy”?

Szczerze mówiąc, niezbyt wiele o niej czytałem. Może dlatego, że interesuje mnie głównie jej przyszłość, a nie to, co było kiedyś. Widzę, że ten klub się wciąż rozwija, patrząc na to, że Dominik Furman nawet otrzymał powołanie do reprezentacji. Nic dziwnego, bo od kiedy oglądam Wisłę Płock, ten chłopak wciąż błyszczy na boisku.

Tak, Dominik Furman pod koniec ubiegłego roku trafił do reprezentacji. W zespole jest jednak jeszcze kilku innych ciekawych zawodników. Kogo jeszcze podziwiasz?

Podoba mi się w Wiśle Płock to, że każdy ma swoje określone zadanie na boisku. Umiejętności, dzięki którym bezpośrednio wpływają na grę. Na przykład, gdy na boisko wchodzi Grzegorz Kuświk, gra staje się płynna. Cillian Sheridan jest ważny ze względu na wzrost, Merebaszwili musi zapewnić pomoc napastnikom i dostarczać im sytuacji. Mateusz Szwoch ma szybkość i technikę, natomiast Damian Rasak dużo biega, inspirując zespół do wychodzenia do przodu.

Najbardziej wyjątkowy jest jednak dla mnie Dominik Furman. Choć każdy z piłkarzy ma wpływ na zespół, on wyróżnia się najbardziej. Od kiedy widziałem go pierwszy raz w akcji, nigdy mnie nie zawiódł.

Chciałbyś przylecieć do Polski, żeby obejrzeć mecz Wisły Płock?

Na razie nie mam takich planów. W tej chwili przede wszystkim muszę się opiekować dwójką małych dzieci. Może gdy dorosną, zdecyduję się na przylot do Polski.

Zagraj w BETFAN pierwszy kupon BEZ RYZYKA! Jeśli przegrasz, zwrot do 100 PLN trafi na Twoje KONTO GŁÓWNE z możliwością natychmiastowej wypłaty!

 

Wspomniałeś o Alenie Stevanoviciu. Kiedy zacząłeś być jego fanem? 

Gdy trafił do Japonii, zobaczyłem że ma coś w sobie. Tak naprawdę nie mam pojęcia, dlaczego właśnie jemu zacząłem tak kibicować. Ten człowiek sprawiał, że czułem się szczęśliwy. Czy oglądałem go na boisku, czy myślałem o jego świetnej grze. Kiedy odszedł z Shonan Bellmare, mój świat stracił kolory. Mogę powiedzieć, że przez to miałem dziurę w sercu. Na szczęście Wisła Płock ją wypełniła i rozjaśniła mi świat.

Miałeś okazję go poznać osobiście?

Pewnego razu postanowiłem wybrać się na trening Shonan Bellmare. Jechałem tam trzy godziny. Chciałem go potem spotkać jeszcze raz, poprosić o zdjęcie, ale niestety go nie było. Będę żałować tego do końca życia.

Stevanović odszedł z Wisły Płock w ubiegłym roku, a ty wciąż jej kibicujesz. 

Alen Stevanović opuścił Japonię i nie mógł znaleźć nowego klubu. Gdy Wisła Płock dała mu szansę, poczułem, jakbym też ją otrzymał. Chciałem zdobyć jego nową klubową koszulkę. W Japonii nie było żadnych sklepów, gdzie mógłbym ją kupić, a oficjalny klubowy sklep nie dostarczał przesyłek do Japonii. Szukałem wtedy na Twitterze kogoś, kto zna japoński i mógłby mi pomóc.

Spotkałeś się z dużym odzewem? Co pisali polscy fani, byli zaskoczeni, że ktoś w Japonii kibicuje Wiśle Płock?

W międzyczasie pisało do mnie trochę Polaków. Można powiedzieć, że byli nią zainteresowani i dzielili się swoimi informacjami oraz przemyśleniami na temat Wisły. Dowiedziałem się, że jestem pierwszym fanem tego zespołu w Japonii. To cenne doświadczenie, nawiązywać kontakt z ludźmi, którzy są tak daleko ode mnie.

Teraz mam dużo polskich followersów. Jedna osoba mi powiedziała, że muszę być dziwny, bo nawet w Polsce niektórzy nie lubią oglądać tamtejszej ligi, a ja to robię.

Co ci się podoba w polskiej lidze? 

Zawsze podobało mi się, gdy słabsze zespoły wygrywały z silniejszymi, a w waszych rozgrywkach zdarza się to często. A japoński zespół, któremu kibicuję, cały czas się przemieszcza między pierwszą i drugą ligą (śmiech). Szczerze mówiąc, technika i szybkość są w Japonii na wyższym poziomie. W Polsce jest z kolei więcej gry siłowej. Poza tym wiele zespołów gra taktyką 4-5-1.

Przejdźmy teraz na moment do Japonii. Jak wspomniałeś, kibicujesz Shonan Bellmare. Co możesz powiedzieć o tym klubie?

To zespół, który gra wertykalnie. Grało tutaj kilku dobrych zawodników, którzy potem trafili do lepszych lig. Między innymi Wataru Endo, który obecnie gra w Niemczech. Teraz gra u nas kilku zdolnych zawodników młodego pokolenia. Może w tym klubie nie ma wielkich pieniędzy, ale widać, że się rozwija. W tym sezonie trafił do nas Tarik Elyounoussi.

Zagraj w BETFAN pierwszy kupon BEZ RYZYKA! Jeśli przegrasz, zwrot do 100 PLN trafi na Twoje KONTO GŁÓWNE z możliwością natychmiastowej wypłaty!

 

Nieźle, to były piłkarz Hoffenheimu i Rosenborgu Trondheim.

To niezwykłe, że trafił do nas piłkarz o tak niezwykłej karierze. Wciąż gra w reprezentacji, która gra w play-offach do Euro. Nie mógł być jednak ostatnio powołany do kadry, ze względu na wpływ koronawirusa w Japonii. Dlatego zaczynam się obawiać, że Elyounoussi będzie żałować przyjazdu do nas.

Zostając przy temacie koronawirusa, słyszałem że mecze w Japonii zostały odwołane. Panuje u was panika czy raczej ze spokojem podchodzicie do tego zagrożenia?

Nic z tym nie możemy zrobić, czego się trochę boję. Na szczęście przemieszczam się wyłącznie między domem i pracą. I oczywiście często myję ręce, nie ma wyjścia, trzeba na siebie uważać.

Czym się zajmujesz na co dzień?

Jestem kierownikiem ds. żywności w fabryce. Do moich obowiązków należy zarządzanie, gdzie co należy wysłać. Jak już wspomniałem, mam dwójkę dzieci, a także żonę, która nie pracuje na co dzień. To dość normalny model życia w Japonii.

A miałeś jakiś związek z futbolem? 

Po prostu uwielbiam oglądać mecze, od kiedy byłem dzieckiem. Szczególnie upodobałem sobie reprezentację Włoch, a moim bohaterem był Francesco Totti. Nie Baggio, nie Del Piero, chyba jestem oryginalny (śmiech).

A z czym kojarzyła ci się polska piłka, zanim zainteresowałeś się Wisłą Płock?

Z Robertem Lewandowskim i myślę, że tak odpowiedziałoby 100% Japończyków. Wiem, że w Polsce grało kilku piłkarzy z Japonii, ale nie byli szczególnie znani. Ekstraklasy raczej wiele osób tutaj nie zna.

W ostatnim czasie jednak pojawiały się polskie nazwiska w japońskiej lidze. Choćby Krzysztof Kamiński, który ostatnio trafił do Wisły Płock, czy wciąż grający w Japonii Jakub Słowik.

Oczywiście, że ich znam. Szczególnie Kamińskiego, nie tylko ze względu na Wisłę Płock. Był bardzo ceniony w Japonii.

Uważasz, że piłkarze z Europy powinni trafiać do twojego kraju?

Niestety nie uważam, że to najlepsze miejsce do gry. W Japonii wydaje się, że ważniejsze od gry jest słuchanie wskazówek od trenera. Myślę, że dlatego zagraniczni piłkarze rzadko tutaj czują się dobrze. Mogę nawet powiedzieć, że transfer do Japonii może w wielu przypadkach trochę zablokować ich przyszłość.

ROZMAWIAŁ: PRZEMYSŁAW CHLEBICKI

Fot. prywatne archiwum Hiroakiego Hokury