Polacy w Serie A. Karuzela transferowa #1

13.04.2020

Liczba Polaków w Serie A robi wrażenie. W żadnej innej lidze zaliczanej do TOP5 nie mamy tylu przedstawicieli. Nie wszystkich piłkarzy sytuacja w klubie jest idealna. W związku z tym, niektórzy gracze być może zdecydują się na opuszczenie drużyny w celu poszukiwania gry. Inni natomiast mogą mieć z tyłu głowy chęć sportowego awansu, przenosząc się do lepszej ekipy. Mamy także zawodników, którzy powinni być zadowoleni ze swojej pozycji w zespole. Sprawdźcie, kto z naszych rodaków z ligi włoskiej należy do danej grupy.

Chęć zmiany drużyny może wynikać z wielu powodów. Główne z nich to rozwój czy szansa na regularne występy. Zdarzają się także przyczyny osobiste, jak niezadowolenie rodziny z życia w danym miejscu czy brak odpowiedniej aklimatyzacji przez samego zawodnika. Jak kwestia ewentualnego transferu wypada u polskich piłkarzy w Serie A? Czy każdy z nich chciałby przejść do nowego zespołu? Niekoniecznie. Warto zatem przyglądnąć się sytuacji poszczególnych zawodników.

Zestawienie rozpoczniemy od gracza, który wzbudza obecnie największe zainteresowanie na rynku transferowym. Mowa oczywiście o Arkadiuszu Miliku. 26-latek do Napoli trafił 1 sierpnia 2016 roku za kwotę 32 milionów euro. Pieniądze zainwestowane w Polaka przez włoski zespół miały sprawić, iż Milik pozwoli zapomnieć sympatykom drużyny o Gonzalo Higuainie. Argentyńczyk w tym samym oknie transferowym przeniósł się do Juventusu za 90 milionów euro. Ogromna kwota podyktowana była genialnym sezonem w wykonaniu napastnika. Higuain w trakcie kampanii 2015/2016 zdobył 36 goli w 35 ligowych występach.

Częsty problem

Arkadiusz Milik stanął zatem przed nie lada wyzwaniem. Zastąpienie takiego snajpera nie należało do łatwych zadań. Już na początku swojej przygody we Włoszech, 26-latek musiał zmierzyć się z koszmarem, który praktycznie ciągnie się przez cały pobyt napastnika w Neapolu. Mowa oczywiście o problemach zdrowotnych. Na początku października 2016 roku, Milik zerwał więzadło krzyżowe, wypadając z gry do połowy lutego.

Na murawę Polak wrócił w ligowym starcie z Chievo. Ówczesny szkoleniowiec zespołu, Maurizio Sarri bardzo ostrożnie wprowadzał zawodnika do składu. Wystarczy powiedzieć, że Milik nie rozegrał do końca sezonu ani jednego ligowego meczu w pierwszym składzie.

W kolejnym sezonie, koszmar się powtórzył. Kontuzja kolana ponownie wykluczyła napastnika na kilka miesięcy. Całe rozgrywki, Arkadiusz rozegrał dopiero podczas kampanii 2018/2019, występując w 35 ligowych potyczkach. Polakowi udało się zdobyć 17 goli oraz 2 asysty.

Niestety, problemy zdrowotne powróciły do Milika w obecnym sezonie. Na szczęście, nie są one tak poważne, jak w poprzednich latach. Do tej pory, 26-latek zagrał w 16 spotkaniach Serie A, zdobywając 9 goli.

Zmiana klubu przesądzona

Wielkimi krokami nadchodzi czas decyzji dla napastnika Napoli. Obecna umowa Arkadiusza obowiązuje tylko do końca rozgrywek 2020/2021. W związku z tym, zarząd Napoli ma ostatnią szansę, by zarobić na sprzedaży piłkarza rozsądne pieniądze.

Jeśli wierzyć doniesieniom włoskich czy hiszpańskich źródeł, Milik chce zmienić otoczenie. Zainteresowanie Polakiem wykazują oczywiście ligowi rywale. Według „La Gazetta dello Sport”, Milan widzi w reprezentancie „Biało-Czerwonych” następcę Zlatana Ibrahimovicia. Niewiele wskazuje na to, by Szwed pozostał w Mediolanie na kolejny sezon.

Sytuację Milika bacznie obserwują włoscy giganci, czyli Juventus oraz Inter. Kwota za Arkadiusza może być okazyjna, dlatego przedstawiciele tych ekip nie chcą przegapić bardzo dobrej szansy.

Mówiąc o transferze, trzeba mieć na uwadze wyjazd do innej ligi. Dziennikarze z Hiszpanii sugerują, iż Milikiem zainteresowane jest Atletico, które chce wzmocnić drużynę nowym napastnikiem. Z klubem ma rozstać się Diego Costa, natomiast Joao Felix nie spełnia na razie oczekiwań.

W kontekście potencjalnych chętnych, do drużyn z Włoch oraz ekipy z Hiszpanii dołączył niedawno zespół z Niemiec. Schalke także sonduje możliwość sprowadzenia Milika. Biorąc pod uwagę fakt, iż mamy dopiero połowę kwietnia, Arkadiusz na pewno na brak ofert nie będzie mógł narzekać.

Oznacza to, iż transfer Polaka w letnim oknie wydaje się przesądzony. Pozostaje kwestia, gdzie trafi wielokrotny reprezentant naszej kadry.

Konieczna zmiana

Nad swoją przyszłością poważnie powinien zastanowić się Łukasz Teodorczyk. 28-latek do Udinese trafił w połowie sierpnia 2018 roku. Napastnik jeszcze przed zmianą zespołu, spalił za sobą mosty w Anderlechcie. Mimo dobrej postawy w sezonie 2017/2018, klub z Brukseli bez żalu oddał zawodnika za kwotę 3,5 miliona euro. Mówimy o graczu, który w ligowych rozgrywkach zdobył łącznie 15 goli oraz zaliczył 3 asysty.

Wydawało się, że wybór Udinese był dość rozsądną decyzją. Na papierze, Teodorczyk nie powinien mieć większych problemów z regularną grą w Serie A. Rzeczywistość wyglądała jednak zupełnie inaczej. W trakcie rozgrywek 2018/2019, Łukasz co prawda wystąpił w szesnastu ligowych potyczkach. Problem w tym, że większość spotkań to wejścia z ławki, co potwierdza liczba 387 minut spędzonych na murawie.

Polak mógł dawać sobie pewne nadzieje, że sytuacja ulegnie zmianie po debiutancki sezonie. Nic z tych rzeczy. Teodorczyk ma obecnie ogromne problemy z grą. 28-latek zaliczył zaledwie 9 meczów.

Źródło: Transfermarkt

Spoglądając na pozycję Łukasza w zespole, mogliśmy przypuszczać, że napastnik spróbuje poszukać sobie nowej drużyny w trakcie zimowego okna transferowego 2020. Napastnik nie był poważnie łączony z żadnym zespołem. Pojawiały się tylko spekulacje na temat ewentualnego powrotu do ekstraklasy, a dokładniej do Lecha Poznań. Takie doniesienia nie zostały jednak potwierdzone przez żadnego z poważniejszych dziennikarzy.

Transfer Teodorczyka wydaje się kwestią czasu. Nic nie wskazuje na to, by rola snajpera w klubie uległa zmianie. Łukasz musi poszukać nowej ekipy. W szczególności, że przed Polakiem nadal kilka lat gry. Mówimy bowiem o 28-letnim zawodniku.

Dla odmiany, ostoja

Poruszyliśmy kwestie dwóch graczy, których letnie przeprowadzki wydają się bardzo prawdopodobne. Jako trzecia w pierwszej odsłonie cyklu poruszona będzie, dla odmiany, sytuacja Piotra Zielińskiego. Pomocnik Napoli jest niezwykle kluczowym graczem swojego zespołu. W tym sezonie Serie A, 25-latek zagrał w każdym ligowym spotkaniu, tylko dwukrotnie wchodząc z ławki rezerwowych. Co więcej, aż w 21 meczach, Zieliński spędził na boisku pełny wymiar czasu.

Z postawy zawodnika zadowolony jest Gennaro Gattuso, którego pracę docenia zarząd klubu. Według włoskich mediów, legenda Milanu wkrótce może otrzymać nowy kontrakt. Miałby to być sygnał, iż Gattuso dostaje duży kredyt zaufania w kontekście budowania drużyny.

W tym zespole z pewnością znajdzie się miejsce dla Piotra Zielińskiego. W szczególności, że nowa umowa Polaka jest już przygotowana. Jak informuje „La Gazetta dello Sport”, wszystkie warunki kontraktu zostały ustalone. Pomocnik ma wkrótce związać się z drużyną do 2024 roku.

Na ten moment, decyzja związana z dalszą grą w Neapolu wydaje się dobrym posunięciem. Oczywiście, pamiętać można o rzekomym zainteresowaniu ze strony Liverpoolu. Takie spekulacje trzeba jednak odbierać ze sporym dystansem. Zieliński pod względem umiejętności piłkarskich jest obecnie na poziomie ekipy pokroju Napoli, więc zmiana zespołu mogłaby 25-latkowi nawet zaszkodzić. Nie oznacza to jednak, że za rok czy dwa lata nie doczekamy się transferu. Czas pokaże.