Piłkarz Radomiaka wszedł na boisko z kontuzją, by się wykartkować?

05.06.2020

Radomiak zremisował z Odrą Opole 0:0. O meczu zrobiło się jednak głośno z powodu zachowania Leandro, który zanim opuścił boisko z kontuzją, postarał się o żółtą kartkę. Co więcej, trener zespołu przyznał, że to było celowe zachowanie. 

Żywa legenda Radomiaka

Leandro to Brazyliczyk od dziewięciu lat przebywający w Polsce. Początkowo występował z Zawiszy Rzgów, a następnie trafił do Radomiaka Radom, w którym gra od ośmiu lat. W obecnym sezonie jest ważną postacią zespołu Dariusza Banasika. Do tej pory zagrał w 21 meczach, w których zdobył cztery gole i zaliczył trzy asysty.

Kontrowersyjna sytuacja w meczu I ligi

Po meczu z Odrą Opole o piłkarzu zrobiło się głośno po sytuacji z 46. minuty. Piłkarz najpierw dostał żółtą kartkę, a następnie opuścił boisko. Jak się okazało, piłkarz doznał urazu mięśnia przywodziciela już wcześniej, aczkolwiek trener zdecydował się posłać Leandro na boisko na drugą połowę.

Trener potwierdził – sytuacja była zaplanowana

Okazało się, że było to celowe zachowanie. Brazylijczyk przyjął żółtą kartkę, aby po prostu otrzymać zawieszenie na mecz, w którym i tak by nie zagrał. Co więcej, trener Radomiaka wyznał podczas konferencji, że działanie było zamierzone.

Sytuacja z kartką Leandro była zaplanowana, w ten sposób odbędzie pauzę w spotkaniu, w którym i tak by nie zagrał – powiedział po meczu Dariusz Banasik.

Sprawa trafiła do PZPN-u

PZPN nie pozostał obojętny na takie zachowanie. Departament Rozgrywek Krajowych PZPN wystąpił do Komisji Dyscyplinarnej PZPN o wszczęcie postępowania przeciwko zawodnikowi i trenerowi Radomiaka. Czy poniosą konsekwencje? O tym dowiemy się w najbliższych dniach.