Cezary Kucharski: – Robert Lewandowski nigdy mi nie zaufał

12.06.2020

Cezary Kucharski przez lata był menedżerem Roberta Lewandowskiego. W rozmowie z Damianem Czyżakiem z kanału “Futbolownia” były reprezentant Polski zdradził kulisy współpracy z piłkarzem Bayernu. Zabrał również głos w sprawie konfliktów z Krzysztofem Stanowskim i Zbigniewem Bońkiem.

Cezary Kucharski to były piłkarz Legii, Stomilu Olsztyn czy Górnika Łęczna. Ma również na koncie występy m.in. w Sportingu Gijon, Aarau czy Iraklisie Saloniki. Przez całą karierę zgromadził 17 występów w reprezentacji Polski, w której zdobył trzy gole i zagrał w Mistrzostwach Świata 2002.

W wywiadzie z Damianem Czyżakiem z kanału “Futbolownia” Kucharski wyznał, że jeszcze podczas gry w Hiszpanii zainteresował się działalnością biznesową. Po zakończeniu kariery na boisku, został licencjonowanym menedżerem piłkarskim i przez ponad dekadę reprezentował interesy Roberta Lewandowskiego.

Trudna współpraca z Lewandowskim

Na kanale “Futbolownia” Cezary Kucharski zdradził kulisy pracy z kapitanem reprezentacji Polski. Menedżer wyznał, że na początku współpracy Robert Lewandowski nie darzył go zaufaniem i nie zmieniło się to przez kolejne lata.

On jest człowiekiem nieufnym, nie ufał mi w negocjacjach, gdzieś tam prowadził za moimi plecami rozmowy z innymi klubami. (…) Kluby używały argumentu, że ja tam nie myślę o karierze, tylko o pieniądzach, prowizji swojej. Była między nami nawet sprzeczka, że wyjechał mi z tekstem, że on ma nadzieję, że ja będę kierował jego karierą, patrząc na jego rozwój, a nie dla własnych korzyści. Pamiętam, mieliśmy jakąś tam ostrą rozmowę, bo wiedziałem, że kluby będą tak rozgrywały nas – wspominał były menedżer piłkarza Bayernu.

Cezary Kucharski w rozmowie z Damianem Czyżakiem opowiedział również, jak wyglądały negocjacje z kolejnymi klubami, które wyrażały zainteresowanie Lewandowskim. Przyznał, że zanim piłkarz trafił ze Znicza Pruszków do Lecha Poznań, interesowały się nim wszystkie kluby ekstraklasy.

Spytałem się go, ile chce zarabiać w ekstraklasie, a zarabiał wtedy w Zniczu Pruszków 2500 miesięcznie. Odpowiedział mi, że dziesięć tysięcy. Zapytałem, co jeszcze chce i powiedział, że chce za podpis sto tysięcy złotych. (…) Mi chodziło tylko o to, by wynegocjować jak najwięcej w klubie, który wykorzystałby jego potencjał. Dla mnie w Polsce liczą się trzy kluby – Lech Poznań, Legia Warszawa i Wisła Kraków. Z tymi trzema klubami rozmawiałem, a inne były bardzo zdeterminowane, na przykład Jagiellonia Białystok czy Cracovia podchodziła do niego za moimi plecami – wyznał Cezary Kucharski.

Były menedżer Roberta Lewandowskiego przyznał również, że transfer do Lecha okazał się dla piłkarza dobrą decyzją zarówno pod względem sportowym, jak i finansowym.

– Negocjowaliśmy dosyć długo, ale wynegocjowałem moim zdaniem mega kontrakt dla 20-letniego chłopaka. Dziś mogę zdradzić, że przez dwa lata Lewandowski, który chciał zarabiać 10 tysięcy miesięcznie, zarobił dwa miliony osiemset tysięcy – wyznał Kucharski w rozmowie dla “Futbolowni”.

„Próbowali go sprzedać do Szachtara Donieck”

Poza tym menedżer przyznał, że Lewandowski mógł trafić do Borussii Dortmund rok wcześniej. Wtedy jednak na drodze stanęli włodarze Lecha Poznań, którzy mieli inne plany na przyszłość zawodnika.

Negocjacje były bardzo trudne, bo mieliśmy w kontrakcie z Lechem Poznań zapis, że 9% procent z transferu idzie do Lewego i tyle samo do mnie. (…) Lech robił wszystko, żebyśmy zrezygnowali z tych zapisów, stały się niewygodne. Lech wiedział, że ze mną nie będą łatwe rozmowy, więc podsyłał do Lewego agentów, próbowali go przejąć inni agenci, próbowali go sprzedać do Szachtara Donieck z Radkiem Osuchem za moimi plecami. Lechowi zależało, żeby dostać jak najwięcej kasy, a mi zależało, żeby trafił do klubu, który pod względem sportowym będzie najlepszy i da mu perspektywę gry w wielkich klubach – powiedział były menedżer piłkarza Bayernu.

Co więcej, po transferze do Borussii, Lech do tej pory nie wypłacił Kucharskiemu należności wynikające z zapisu w kontrakcie piłkarza. Agent skierował sprawę do piłkarskiego sądu przy PZPN-ie.

Piłkarski sąd przy PZPN-ie rozstrzygnął, że nie należało mi się tak dużo ze względu na powołanie się na artykuł kodeksu cywilnego o sprawiedliwości społecznej. I najpierw zażądali, żebym wszystkie pieniądze im zwrócił. (…) Sądziłem się kilka lat, część wpłynęła, a część nie – wyznał Cezary Kucharski.

Lewandowski w Realu – prawda czy fałsz?

Poza tym menedżer opowiedział również o kulisach transferu Roberta Lewandowskiego do Bayernu. Wyznał, że piłkarz miał ofertę z Realu Madryt. W zespole z Hiszpanii, reprezentant Polski nie miałby jednak gwarancji gry w pierwszym składzie. Bawarczycy zaproponowali mu to od razu, zapewniając że piłkarz od razu po przyjściu do klubu otrzyma „dziewiątkę” na koszulce.

Ponadto, Kucharski wyraził swoją opinię na temat przyszłości reprezentanta Polski. Według agenta, Robert Lewandowski powinien zostać w Bayernie do końca kariery, nawet gdyby teraz pojawiła się oferta z Madrytu,

“Stanowski robi dużo złego polskiej piłce”

Cezary Kucharski w wywiadzie dla “Futbolowni” zabrał głos na temat współpracy menedżerów z mediami sportowymi w Polsce. Wyraził również swoją opinię co do działalności Krzysztofa Stanowskiego, właściciela portalu “Weszło”. Nie od dziś wiadomo, że obaj panowie od lat mają nie najlepsze relacje.

Zawsze mówiłem, że Stanowski to jest taka osoba, która robi dużo złego w polskiej piłce, bo sprowadza dyskusję do bardzo niskiego poziomu emocji – budował na tym swoją pozycję, takie są realia. – stwierdził Cezary Kucharski, w późniejszej części wywiadu dodając – Moim zdaniem, ten gość [Krzysztof Stanowski] nie ma żadnej opinii. Jego opinie wynikają z takiej kalkulacji, z kim może zrobić jakiś biznes, od kogo może wyciągnąć jakąś kasę – wtedy jest jego sprzymierzeńcem.

Menedżerowi również nigdy nie było po drodze ze Zbigniewem Bońkiem. Cezary Kucharski przyznał, że nie wszystkie działania prezesa PZPN-u należy ocenić negatywnie. Stwierdził jednak, że różnice między nimi są nie do pogodzenia w wielu kwestiach.

Ja jestem innego typu człowiekiem, dla mnie nie ma autorytetów, które są nieomylne i trzeba je tylko wielbić, jak się podchodzi do Bońka, bo Boniek był wielkim piłkarzem. (…) Czy gada mądrze, czy głupio, jest to wielkim objawieniem – powiedział menedżer.