Real Madryt odpowiada Barcelonie, a Ramos wysłał wiadomość do Ronaldo

25.06.2020
Ostatnia aktualizacja 27 czerwca, 2023 o 14:46

Real Madryt po zwycięstwie Barcelony z Athletikiem stanął niejako pod ścianą. „Los Blancos” za wszelką cenę musieli zdobyć trzy punkty, aby ponownie wrócić na fotel lidera. Łatwo nie było, ale ostatecznie Vinicius i Sergio Ramos załatwili sprawę. 

Zidane zaskoczył

Kibice stołecznego klubu z pewnością byli zaskoczeni wyborami Zinedine’a Zidane’a. Po raz pierwszy od kilku miesięcy w pierwszym składzie zobaczyliśmy Garetha Bale’a. Francuz dodatkowo znalazł miejsce także w jedenastce dla Edena Hazarda, Viniciusa i Karima Benzemy. Skład był zatem mocno ofensywny i nastawiony przede wszystkim na zdobywanie bramek.

Od początku meczu to gospodarze nadawali rytm. Jednak bardzo dobrze dostępu do bramki strzegł Manolo Reina. 35-latek między innymi wybronił groźne strzały Benzemy oraz Bale’a. Wraz z czasem musiał jednak skapitulować. Świetne trafienie zaliczył bowiem Vinicius, który popisał się doskonałym przerzutem obok bezradnego bramkarza. Dla takich pięknych goli Brazylijczyk trafił właśnie do stolicy Hiszpanii.

Bohaterem został jednak Sergio Ramos. Hiszpan w poprzedniej kolejce zaliczył 68 bramkę w La Liga. Dzięki temu został najskuteczniejszym defensorem w historii ligi. Dzisiaj dołożył także kolejne trafienie.

Trzeba przyznać, że w ostatnich latach Hiszpan w tej dziedzinie radzi sobie o wiele lepiej niż Cristiano Ronaldo. Zapewne sądzi to także gracz Realu, co dobitnie pokazuje sposób, w jaki świętował tego gola. Wyszło to doprawdy wybornie. Znając jednak charakter Portugalczyka – raczej nie odbierze tego najlepiej.

Zachwycił Kubo

Goście pomimo niekorzystnego wyniku nie zaprezentowali się źle. Przed drugą bramką udało im się stworzyć kilka okazji, które mogły zakończyć się dość sensacyjną bramką. Wówczas zespół z Madrytu szybko musiałby się obudzić i wrzucić wyższy bieg. Nawet przy dwubramkowym prowadzeniu Real Mallorca atakował oraz próbował do ostatnich minut zdobyć chociaż honorowego gola.

Najlepiej w ekipie z Majorki zaprezentował się Takefuso Kubo. Real Madryt od jakiegoś czasu pozwala swoim wypożyczonym graczom na występy przeciwko swojej drużynie.  Kilka dni temu zawiódł Martin Odegaard, ale dziś Japończyk zagrał o niebo lepiej. Skrzydłowy sprawiał wiele kłopotów defensorom, lecz ostatecznie do siatki nie trafił.

Każdy mecz jak finał

Dla Realu Madryt każde następne spotkanie będzie jak finał. Do końca rozgrywek pozostało zatem siedem finałowych potyczek. Póki co po wznowieniu rozgrywek podopieczni Zidane’a wygrali wszystkie mecze i Barcelona póki co musi poczekać na potknięcie swoich rywali. Pytanie tylko kiedy to nastąpi.