Come to Poland #7: Węgierskie wzmocnienie w walce o utrzymanie

10.09.2020

Tym razem w cyklu “Come to Poland” odwiedzamy Węgry. Bohaterem będzie grający na lewej obronie bądź na pozycji stopera Węgier, Zsombor Nagy.

Kilku Węgrów utkwiło nam w pamięci

Powiedzmy sobie szczerze, Węgry to nie jest ulubiony kierunek skautów polskich klubów. Trzeba jednak przyznać, że w ciągu ostatnich lat trochę ich się przewinęło w ekstraklasie. Szczególnie należy tutaj wyróżnić Nemanję Nikolicia, który jednak był naturalizowanym Węgrem. Po latach w tamtejszej lidze piłkarz jednak otrzymał obywatelstwo i po jakiś czasie wyjechał do Legii, w której z miejsca stał się gwiazdą – w pierwszym sezonie w Polsce otrzymał koronę króla strzelców.

Węgrem, który rozegrał najwięcej spotkań w polskiej lidze jest jednak Gergo Lovrencsics. Były piłkarz Lecha Poznań rozegrał przez trzy lata w ekstraklasie 112 meczów, zdobywając 19 goli i notując 27 asyst. Piłkarz sięgnął z “Kolejorzem” w 2015 roku po ostatnie do tej pory mistrzostwo kraju tego zespołu. Warto dodać, że wtedy w poznańskiej drużynie występowali dwaj jego rodacy – Tamas Kadar i David Holman. Pierwszy zasłużył na wyróżnienie, natomiast drugi jednak na zapomnienie.

W tej chwili w kadrach drużyn ekstraklasy znajduje się trzech Węgrów. Mark Tamas trafił do Śląska Wrocław przed rundą zimową ubiegłego sezonu i na razie zgromadził tam 14 występów. Dosłownie tego samego dnia, 4 marca, do Piasta Gliwice dołączył Kristopher Vida, który ma na koncie tyle samo spotkań w ekstraklasie. Z kolei Gergo Kocsis niedawno zaliczył debiut w barwach Podbeskidzia Bielsko-Biała.

Węgrzy kojarzą nam się bardziej z ofensywą?

Piłkarze z Węgier, którzy trafiali do Polski to w dużej mierze zawodnicy ofensywni. przykładami są choćby wspomniani Nikolić, Lovrencsics (który obecnie występuje w Ferencvarosie na prawej obronie) i Vida czy też Adm Gyurcso, Bence Mervo i Tibor Szabo. Tymczasem z defensywnych graczy można wyróżnić Kadara, Richarda Guzmicsa czy Akosa Kecskesa, który występował w Koronie i Termalice.

Tym razem bohaterem serii “Come to Poland” będzie piłkarz należący do tej drugiej kategorii. Zsombor Nagy występuje bowiem na lewej obronie bądź na pozycji stopera w zespole beniaminka węgierskiej ekstraklasy, MTK Budapeszt oraz młodzieżowej reprezentacji kraju.

Osiem lat w MTK. Czas na zmiany?

Swoje pierwsze kroki Nagy stawiał w SZEOL SC, gdzie występował w najmłodszych kategoriach wiekowych. Gdy skończył 14. lat, został wypatrzony jednak przez trenerów drużyn młodzieżowych MTK Budapeszt, do którego ostatecznie powędrował. I jak się okazało – gra tam do dziś, z roczną przerwą na wypożyczenie do Dorogi FC.

Piłkarz łącznie rozegrał w pierwszym zespole MTK 32 mecze, w których zanotował dwa gole i asysty. 22-latek tak naprawdę wszedł do głównego składu drużyny z Budapesztu w ubiegłym sezonie, gdy drużyna po spadku z najwyższej ligi wywalczyła szybki powrót. Zsombor Nagy grał na różnych stronach defensywy w minionych rozgrywkach, jednak dość regularnie pojawiał się w wyjściowej jedenastce.

Dobre występy piłkarza MTK zostały zauważone przez selekcjonera młodzieżowej reprezentacji Węgier, który we wrześniu ubiegłego roku powołał go na pierwsze zgrupowanie. W kadrze 22-latek występował do tej pory głównie na pozycji stopera. Łącznie w reprezentacji U-21 zagrał w sześciu spotkaniach.

Ostatnio gra częściej w środku

Zsombor Nagy to piłkarz lewonożny, który dobrze się czuje w starciach z rywalami. Może ma trochę technicznych braków – do jego głównych atutów nie należało wyjście z własnej połowy. Należy go jednak pochwalić za skoczność i umiejętność odbioru piłki. Gdy był ustawiany na lewej stronie budowa fizyczna pomagała mu radzić sobie ze skrzydłowymi rywali. Piłkarz ma 1,86 m wzrostu i nie jest może rekordowo wysoki, aczkolwiek często skrzydłowi byli bez szans z nim w pojedynku.

Może właśnie ze względu na lepsze umiejętności defensywne niż ofensywne, Zsombor Nagy jest coraz częściej ustawiany na środku obrony. Piłkarz jest bowiem skuteczny w powrotach na własną połowę, walce z rywalami przed polem karnym oraz przy wybijaniu piłki podczas stałych fragmentów gry.  Jedno jest pewne – na pewno nie jest stworzony do gry na wahadle. Lepiej spisywałby się w zespole, który potrzebuje lewego defensora w trochę dawnym stylu. Przy strategii z trzema stoperami oraz wahadłami, zdecydowanie lepiej ustawić go na środku.

Miliony nie będą konieczne

Wydaje się, że na razie MTK nie będzie oczekiwać za Nagya wysokiej oferty. Kontrakt piłkarza wygasa za dwa lata, natomiast portal “Transfermarkt” wycenia jego wartość na 250 tysięcy euro. Wydaje się, że klub powinien zgodzić się na ofertę w wysokości 200-300 tysięcy euro. 22-latek nie jest uważany bowiem za zbawienie węgierskiej piłki czy przyszłą gwiazdę, jak niegdyś Krisztian Nemeth, czy niedawno Andras Schaefer, którzy opuszczali klub za kolejno trzy miliony i milion euro.

Wzmocnienie w walce o utrzymanie?

W jakim klubie mógłby się odnaleźć Zsombor Nagy? Na początek przygody z ekstraklasą, mógłby się sprawdzić w drużynie walczącej o utrzymanie, ewentualnie do któregoś ze średniaków, w których mógłby grać dosyć regularnie. Nie ukrywajmy, że Węgier nie ma na tyle dużego doświadczenia, żeby zagrać w drużynie walczącej o czołowe lokaty.

22-latek z MTK wydaje się jednak solidnym piłkarzem, który w odpowiednim otoczeniu mógłby się rozwinąć. Jego piłkarska kariera zaczęła się rozwijać stosunkowo późno, jednak obecnie jest na fali wznoszącej. Może podąży drogą Tamasa Kadara, do którego można go porównać? Chociaż były piłkarz Lecha w tym wieku miał już doświadczenie zebrane w Anglii i debiut w pierwszej reprezentacji, warunki i styl gry obaj piłkarze mają podobne.