Pogoń Szczecin ma już za sobą problemy w ofensywie? [OPINIA EKSPERTA]

13.09.2020

Pogoń Szczecin po rundzie jesiennej ubiegłego sezonu była jednym z kandydatów do gry w europejskich pucharach. Po odejściu czołowych piłkarzy strefy ofensywnej, zespół stracił na to szanse dość szybko. Jakiej Pogoni możemy oczekiwać w tym sezonie? Czy problemy w ataku “Portowców” zostały już rozwiązane? O to zapytaliśmy Daniela Trzepacza z portalu “Pogoń SportNet”.

„Jesień narobiła smaka kibicom Pogoni”

Jeszcze jesienią wydawało się, że Pogoń ma szansę na to, by powalczyć o grę w pucharach. Pierwszy skład wydawał się kompletny i formacje dobrze współgrały ze sobą. Na każdej pozycji Kosta Runjaić miał do dyspozycji solidnych zawodników, co zresztą przełożyło się na wyniki. Przez jakiś czas “Portowcy” nawet zajmowali pozycję lidera. Potem jednak z zespołu odszedł Adam Buksa, potem Zvonimir Kożulj, a następnie odejście zadeklarował Srdjan Spiridonović. Gra zespołu trochę się posypała a ofensywa nagle stała się jej największą bolączką.

Jesień narobiła dużego smaka kibicom, którzy liczyli, że będzie to przełomowa kampania, w której Pogoń zakwalifikuje się do europejskich pucharów. Bo o mistrzostwie chyba myśleli tylko najwięksi optymiści, patrząc na składy Legii, Lecha czy Piasta. Niestety wiosna była nieudana, zdobywaliśmy mało goli, co przełożyło się na liczbę punktów. W momencie, gdy było wiadomo, że pucharów nie będzie, drużyna wygrała kilka spotkań grupy mistrzowskiej. Nie przeniosło się to jednak na nic, poza wyższą pozycją i dzięki temu większymi pieniędzmi dla klubu – powiedział w rozmowie dla “Futbol News” dziennikarz portalu “Pogoń SportNet”, Daniel Trzepacz.

Cibicki jeszcze nie odpalił

Lekarstwem na problemy “Portowców” miał był Paweł Cibicki, szwedzki napastnik polskiego pochodzenia, który ma na koncie występy w silniejszych ligach. Poza tym od razu podkreślano, że może grać zarówno na szpicy, jak i na skrzydłach, co miało się okazać jego zaletą. Piłkarz miał dobre wejście do zespołu, aczkolwiek potem spisywał się zdecydowanie poniżej umiejętności. To było wywołane odejściem Spiridonovicia.

Paweł Cibicki miał dobre wejście do zespołu, strzelał gole w pierwszych kolejkach. Nie przekładało się to jednak na wyniki – Pogoń wygrała tylko wtedy, gdy strzelił w Płocku swojego pierwszego gola. Potem Paweł niestety trochę podupadł – lepiej się prezentował, gdy grał w duecie ze Srdjanem Spiridonoviciem. Myślę, że teraz, gdy ma do gry Alexandra Gorgona czy Michała Kucharczyka, on odżyje. Przychodził do Pogoni jako jeden z najciekawszych transferów zimowego okna transferowego i oczekiwania wobec niego są duże. Ta runda będzie dla niego ważna – pewnie wie, że musi dawać z siebie więcej drużynie. Zresztą chce zapunktować u trenera, który zaczął go sadzać na ławce – przyznał Daniel Trzepacz.

Gorgon i Kucharczyk to jeszcze nie wszystko?

Obecnie za wielką nadzieję Pogoni jest uważany były piłkarz Rijeki i Austrii Wiedeń, Alexander Gorgon. Austriak polskiego pochodzenia zresztą szybko udowodnił, że chce być czołową postacią zespołu. Dowodem na to są nie tylko gole w meczach z Piastem i Podhalem Nowy Targ, ale także jego aktywność na boisku.

Myślę, że Alexander Gorgon będzie liderem tej drużyny. Od razu wskoczył do pierwszego składu i zaczął stanowić o jej wartości. W meczach z Cracovią i Piastem Pogoń nie stwarzała zbyt wielu okazji, ale gdy coś się działo, piłka przechodziła właśnie przez niego. Ostatecznie nawet trafił do bramki z kilku metrów. Widać, że jest to piłkarz, który ma dryg, umie się dobrze ustawić w polu karnym i piłka go szuka. Nie jest może typowym snajperem, ale mam nadzieję, że rozrusza tę naszą trochę zardzewiałą ofensywę – wyznał dziennikarz portalu “Pogoń SportNet”.

Wydaje się jednak, że “Portowcy” potrzebują jeszcze jednego ofensywnego wzmocnienia. Zespół potrzebuje bowiem typowej dziewiątki.

Do Pogoni trafił również znany fanom ekstraklasy Michał Kucharczyk. Ciągle jednak brakuje nam jednak typowej dziewiątki, która będzie w stanie zapewnić choćby 10-15 goli w sezonie. Na ten moment łatamy tę dziurę Adamem Frączczakiem, a także młodymi piłkarzami – Adrianem Benedyczakiem i Hubertem Turskim, ale to jest melodia przyszłości, na razie muszą się ograć przy bardziej doświadczonych zawodnikach. Przydałby się nam taki Marcin Robak z sezonu, gdy zdobywał koronę króla strzelców w barwach Pogoni. Wtedy by można wymagać od klubu walki o najwyższe miejsca, a tak – osobiście podchodzę do tego z dystansem po ostatnim sezonie – stwierdził Daniel Trzepacz.

Kosta Runjaić może wybierać w młodzieżowcach

Warto podkreślić, że Kosta Runjaić ma szeroki wybór młodzieżowców. W ostatnim czasie regularnie gra Maciej Żurawski, coraz częściej gra także Kacper Smoliński. W kadrze jednak jest więcej młodych piłkarzy, na których powinniśmy zwrócić uwagę. Choćby wracający do gry po wypadku Kacper Kozłowski, a także Marcel Wędrychowski, który wkrótce wróci po zerwaniu więzadeł krzyżowych.

Cieszę się, że trener Runjaić ma duże pole manewru, jeśli chodzi o młodzieżowców. Teraz podstawowymi są Maciej Żurawski i Kacper Smoliński. Maciek to typowy środkowy, natomiast Kacper dobrze sobie radzi w środku i na skrzydle, potrafi grać lewą i prawą nogą, co daje szersze pole manewru. Poza tym są młodzi napastnicy – Adrian Benedyczak i Hubert Turski. Na środku obrony jest Filip Balcewicz.

Do zdrowia wróciła nasza największa perełka, czyli Kacper Kozłowski, o którym mówi się, że będzie piłkarzem przez duże “P”. Skaut Tottenhamu ocenił go na najwyższą ocenę, oglądając go w meczach młodzieżowej reprezentacji. Ostatnio zagrał kilka meczów w rezerwach, dostał powołanie do juniorskiej kadry i wydaje się, że też będzie pukał do drzwi zespołu Runjaicia. Po tym feralnym zimowym wypadku na szczęście jest już gotowy do gry i będzie naciskać kolegów. 

Marcel Wędrychowski już wraca po zerwaniu więzadeł krzyżowych. Nie ukrywam, że bardzo liczyłem na niego w zeszłym sezonie, gdy mieliśmy problem z ofensywą i brakiem szybkich skrzydłowych. Niestety przytrafiła się mu ciężka kontuzja, ale na szczęście już wraca do zdrowia i w ciągu miesiąca-dwóch powinien wrócić do gry – powiedział szczeciński dziennikarz.

Droga do stabilizacji?

Głównym celem Kosty Runjaicia, według Daniela Trzepacza, powinna być stabilizacja kadry. Stąd transfery doświadczonych piłkarzy – Alexandra Gorgona i Michała Kucharczyka. Klub musi być uczulony jednak na to, by nie powtórzyć sytuacji z poprzednich rozgrywek.

Myślę, że trener Runjaić chciałby się skupić na stabilizacji kadry, dlatego też liczy na to, żeby zespół omijały kontuzje. Oczywiście to nie zawsze zależy od niego i treningów, ale też przygotowania piłkarzy. I żeby takie ważne ogniwa jak Adam Buksa, nie wyjeżdżały w trakcie sezonu – stwierdził redaktor “Pogoń SportNet”

Plac budowy

Problemy kadrowe nie są jednak jedynymi, które spotkały “Portowców”. Ze sponsorowania klubu wycofała się bowiem Grupa Azoty, która przez ostatnie lata znacząco wspierała klub pod względem finansowym. Z informacji Daniela Trzepacza wynika, że sponsor dotował klub na około 4-5 milionów złotych.

Pogoń jednak walczy z problemami i wciąż pragnie się rozwijać. Również pod względem infrastruktury – klub bowiem obecnie rozbudowuje całą swoją bazę – począwsz od stadionu, kończąc na akademii

Na razie Pogoń jest placem budowy – buduje się stadion, akademia, centrum treningowe. Idziemy do przodu i liczymy, że ta drużyna da wiele radości temu miastu, które czeka na jakiś sukces. Od jakiegoś czasu zajmujemy miejsca 5-8, ale nie wyższe, dlatego frustracja narasta. Kibice chcą sukcesu, pojechać w Europę i zobaczyć też inny futbol – przyznał Daniel Trzepacz.

Najbliższym wyzwaniem zespołu ze Szczecina będzie Wisła Kraków. Czy “Portowcy” przedłużą serię zwycięstw? O tym przekonamy się w niedzielę o 15.