Strefa niższych lig: Dwa łódzkie bieguny, rozpędzona Chojniczanka i najstarsze derby Śląska

16.09.2020

Za kilka godzin długo oczekiwane derby Łodzi, tymczasem nastroje w mieście włókniarzy zgoła odmienne po obu stronach barykady. W II lidze coraz wygodniej na fotelu lidera rozsiada się Chojniczanka, a na czwartym poziomie oglądaliśmy derby, które powinny być znacznie wyżej. Starcie Polonii Bytom z Ruchem Chorzów na stadionie Szombierek to historia śląskiej i polskiej piłki w pigułce.

I liga

Bardzo ciekawie wygląda tabela zaplecza Ekstraklasy. W niej aż pięć drużyn z kompletem punktów. Kłopot w tym, że tylko jedna drużyna rozegrała wszystkie zaplanowane mecze. Tak jest w przypadku Termaliki Nieciecza. Trzy mecze i trzy wygrane. Może nie są spektakularni – bilans bramkowy 4:0 – ale bardzo regularni i to jest ich dużym atutem. Poza tym wygrywa ŁKS, a w weekend miał się odbyć mecz na szczycie – Górnik Łęczna kontra Arka Gdynia. Miał, ale nie doszedł do skutku, ze względu na zakażenie koronawirusem jednego z graczy gdynian.

W pozostałych ośmiu meczach dość osobliwa sytuacja. Tylko 7 z 16 drużyn strzelało gole w minionej kolejce. Wśród nich m.in. Chrobry Głogów, który wysoko pokonał Widzew. Głogowianie wykorzystali kolejne błędy Wojciecha Pawłowskiego, a sami mieli pewnego Kacpra Bieszczada w swojej bramce. Początek sezonu dla tego młodego golkipera wygląda bardzo obiecująco, z którego mogą być zadowoleni w Lubinie, wszak Bieszczad do Głogowa trafił w ramach wypożyczenia z Zagłębia. Co ciekawe reprezentant kadry U19 po czwartkowym meczu nie mógł legalnie napić się piwa za zwycięstwo, gdyż osiemnastkę miał dopiero dzień później.

Jednostronny mecz zobaczyli kibice w Legnicy. Miedź wygrała z Resovią 4:0, choć to chyba najniższy wymiar kary dla beniaminka z Rzeszowa. Gwiazdą meczu był Joan Roman strzelec hat-tricka. Hiszpan mógł zdobyć więcej bramek, ale piłka po strzale z rzutu wolnego trafiła w poprzeczkę bramki gości. Swoją drogą trzeba przyznać, że Pasiaki zrobiły wiele, żeby stracić kolejne gole… Po tej kolejce Roman oraz jego kolega z drużyny, Kamil Zapolnik, razem z Juliuszem Letniowskim, prowadzą w klasyfikacji strzelców

Ponadto zwycięstwa Odry Opole nad Zagłębiem Sosnowiec, Radomiaka z GKS-em Jastrzębie oraz GKS-u Tychy z Sandecją Nowy Sącz.

II liga

Na ostatnim poziomie centralnym nie zwalnia tempa Chojniczanka. Spadkowicz z I ligi jako jedyny ma komplet punktów po trzech meczach i wydaje się, że w tym momencie jest najmocniejszym zespołem. Tym razem ograli Znicz Pruszków 2:0, ale ciekawą informacją jest fakt, że lada moment z klubu może odejść Krystian Wachowiak. Lewy obrońca dobrze rozpoczął sezon, a fakt, że za miesiąc skończy 19 lat na pewno działa tylko na jego korzyść. Najbardziej zainteresowana nim ma być Cracovia, a po sobotnim meczu i jego pięknym golu wartość mogła tylko podskoczyć.

Znowu 3:0 wygrał Górnik Polkowice. Tym razem rywalem był Hutnik Kraków. Jak widać brak Michała Bednarskiego specjalnie nie przeszkadza polkowiczanom w strzelaniu goli, którzy mogli być liderem, gdyby nie końcówka inauguracji w Rzeszowie. Zwycięstwo odniósł GKS Katowice, który pewnie pokonał rezerwy Lecha Poznań 3:1. Dla katowiczan był to drugi mecz w sezonie – pauzowali w drugiej kolejce – i zarazem pierwsze punkty. Warto zwrócić uwagę na drugiego gola dla Gieksy autorstwa Krystiana Sanockiego.

Sporo emocji było w Suwałkach i Lublinie. W polskim biegunie zimna Wigry przegrywały od początku drugiej połowy ze Skrą, ale dwa gole Kamila Adamka w ostatnim kwadransie meczu pozwoliły na drugą domową wygraną kolejnemu ze spadkowiczów z I ligi. Z kolei Motor nadal bez triumfu u siebie. Sobotni mecz z Błękitnymi Stargard miał podobny scenariusz do pierwszego starcia ze Zniczem. Lublinianie mieli optyczną przewagę, ale to goście strzelali do przerwy. W drugiej połowie gospodarze już udokumentowali przewagę golami. Dwukrotnie czynił to Tomasz Swędrowski. Najpierw ładnym wolejem, a później sprytnym strzałem z rzutu wolnego pod murem. Co ciekawe o tym rozwiązaniu podpowiedział mu jego kolega z drużyny, który… podsłuchał rozmów przeciwników.

Nadal bez punktów pozostaje Olimpia Elbląg, która ma jednak za sobą Pogoń Siedlce. Drużyna z Mazowsza wygrała pierwszy mecz, dzięki czemu zredukowali swój minusowy dorobek o połowę. Na koniec jeszcze skrót z Bytowa, gdzie kapitalnym rzutem wolnym popisał się Paweł Zawistowski.

III liga

Gr. I

Tym razem czołówka zgodnie straciła punkty. Jednak na usprawiedliwienie trzeba powiedzieć, że w Aleksandrowie Łódzkim doszło do meczu na szczycie. Wicelider podejmował lidera, czyli Sokół zagrał ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Jedni i drudzy nadal są niepokonani, co oznacza, że kibice obejrzeli remis oraz pięknego gola dla gospodarzy Damiana Nowackiego.

Podobny wynik zanotowały rezerwy Legii, które nie wygrały drugiego meczu z rzędu. Tym razem zremisowali z Błonianką Błonie, dla której znowu trafił Maciej Gregorowicz, bohater sprzed tygodnia. Mógł nim zostać znowu, ale nie wykorzystał okazji w końcówce na wagę wygranej.

Potknięcie stołecznego zespołu wykorzystał tercet drużyn, który już wyprzedził rezerwy Legii. Swoje mecze wygrały kolejno: Legionovia z Bronią, Pogoń Grodzisk ze Zniczem Biała Piska i Pelikan Łowicz z Huraganem Morąg. Warto podkreślić, że cała trójka triumfowała na wyjazdach.

Poza tym derbowa wygrana Polonii nad Ursusem w stolicy, wygrana rezerw Jagiellonii w derbach Podlasia w Zambrowie. Przy tym drugim meczu warto się zatrzymać z dwóch powodów. Znowu bardzo pomysłowo rozegrali rzut rożny zawodnicy Olimpii.

Ale najgłośniej po sobotnim meczu będzie o Jakubie Bielińskim, który… trudno powiedzieć, co chciał zrobić. Efekt był taki, że Jaga strzeliła drugiego gola za sprawą Macieja Masa.

Do tego szósta porażka KS Wasilków oraz wysokie wygrane KS Kutno nad Lechią Tomaszów oraz Unii Skierniewice nad GKS-em Wikielec – po 4:1. Co ciekawe w tym pierwszym meczu KS prowadził po 11. minutach już 3:0. W drugim jedynego gola dla gości strzelił… 46-letni Remigiusz Sobociński! Jeśli doświadczony zawodnik jeszcze chwilę pogra na trzecioligowych boiskach, być może spotka swojego syna w drużynie rezerw Legii. Dzisiaj Maddox Sobociński ma 16 lat, więc teoretycznie mógłby już dostać szansę od Tomasza Sokołowskiego II.

Grupa II

W tabeli status quo, czyli kolejne wygrane Polonii Środy Wielkopolskiej oraz Raduni Stężycy. Przed tygodniem ci pierwsi nie mieli kłopotów, zaś drudzy trochę się męczyli. Teraz proporcje się odwróciły. Polonia odrabiała straty z Górnikiem Konin i wygrała 2:1, choć zmarnowała mnóstwo okazji, w tym rzut karny Jędrzeja Kujawy z pierwszej połowy.

Z kolei Radunia rozbiła w pył Flotę… 8:1! Co ciekawe w tym meczu również goście jako pierwsi strzelili gola, a Radunia swoje pierwsze trafienie zaliczyła dopiero w 38. minucie. Tyle że jak zaczęli strzelać, to trzy gole wpadły w niecałe 200 sekund!Wiemy już jedno, że za tydzień ktoś straci punkty. W sobotę bezpośrednie starcie obu ekip w Stężycy.

Zbliżyć się będzie mógł Bałtyk Gdynia, który tym razem tylko zremisował u siebie z Jarotą Jarocin.

Gwiazdami weekendu w tej grupie zostają strzelcy hat-tricków. Łukasz Zagdański dla Sokoła Kleczew oraz Przemysław Kędziora dla Unii Janikowo.

Bardzo ładnego gola, choć honorowego, strzelił dla KP Starogardu Gdańskiego Marcin Kajca w meczu z Unią Swarzędz.

Grupa III

Niedziela sypnęła hitami w trzeciej grupie. Najpierw mecz Ślęza Wrocław-MKS Kluczbork, a później najstarsze derby Śląska, czyli starcie Polonii Bytom z Ruchem Chorzów. We Wrocławiu lepsza Ślęza, która wygrała 4:2 z drużyną z województwa opolskiego. Wrocławianie jednak kilka dni wcześniej musieli, po raz pierwszy w sezonie, przełknąć gorycz porażki. Przegrali 1:2 z LKS-em Goczałkowice w zaległym meczu.

Na Górnym Śląsku najgłośniej było o zajściach pod stadionem Szombierek, ale na boisku remisowo. Ruch może żałować, gdyż po raz trzeci z rzędu stracił punkty. Z kolei Polonia Bytom powoli idzie w górę w tabeli, choć nadal ma trzy zaległe mecze. Jednak dzięki bramce Norberta Radkiewicza z końcówki nadal są jedynym niepokonanym zespołem w tej grupie.

Do końca zagrały także rezerwy Miedzi Legnica. W Brzegu wyrównali w ostatniej akcji meczu, a w zasadzie nie oni, tylko gospodarz. Damian Celuch najpierw strzelił gola w dobrą stronę, a później trafił do własnej bramki.

Do sporej niespodzianki doszło w Rybniku, gdzie ROW przegrał aż 1:4 z Pniówkiem Pawłowice Śląskie. Brylował Wojciech Caniboł, który ustrzelił hat-tricka, trafiając głową w dość ekwilibrystyczny sposób.

Gr. IV

W ostatniej z grup trzeciej ligi odbyły się dwie kolejki. W nich nie zawiodła Avia Świdnik. Drużyna Łukasza Mierzejewskiego w ostatnich tygodniach jest w kapitalnej formie. Tydzień temu rozbili Jutrzenkę Giebułtów 6:0, a teraz tyle samo goli zaaplikowali rezerwom Korony Kielce. W weekend było o połowę skromniej, ale bez kłopotów wygrali w Zamościu 3:0.

Co ciekawe Korona II Kielce przeżyła metamorfozę tygodnia. W środę 1:6 w Świdniku, a trzy dni później ograli Podlasie Biała Podlaska… 8:0! To efekt sporych wzmocnień z pierwszej drużyny.

Na dzisiaj Avia, obok Wisły Puławy, to dwie najbardziej efektowne drużyny. Puławianie przegrali w Tarnobrzegu, ale później wrócili na zwycięską ścieżkę. Najpierw ograli swoją imienniczkę z Sandomierza 3:2. Tutaj decydującego gola strzelił w ostatniej akcji meczu Adrian Paluchowski, choć trzeba uczciwie przyznać, że rzutu karnego raczej gospodarze nie powinni dostać.

W weekend ograli KS Wiązownicę 4:1, ale tutaj na wagę zasługuje głównie trafienie Konrada Kumora dla gospodarzy. Może i gol honorowy, ale zdecydowanie bramka stadiony świata!

Kapitalny mecz ma za sobą Szymon Stanisławki z KSZO, którego śmiało można uznać za zawodnika weekendu w tej grupie. Przeciwko Jutrzence Giebułtów najpierw strzelił dwa gole, a później dorzucił dwie asysty. Na obie warto zwrócić uwagę. Przy golu na 3:0 dla ostrowian popisał się efektowną podcinką do Wojciecha Trochima, a przy czwartym po prostu wyłożył Janowi Imiołkowi piłkę do pustej bramki, mimo że spokojnie mógł kompletować hat-tricka.

Bardzo dobrze idzie drużynie Sokoła Sieniawa, który w minionym tygodniu udanie rywalizował z niełatwymi przeciwnikami. Najpierw ograli u siebie Siarkę Tarnobrzeg 1:0, a kilka dni później bezbramkowo zremisowali w Sandomierzu. Dzięki temu Sokół nadal nie doznał porażki, a to miano wspólnie dzierży z Podhalem Nowy Targ. Ci ostatni jednak mają jeszcze kilka meczów zaległych w zanadrzu.