Oskar Nowak: Przed odejściem do Getafe nie miałem propozycji z Polski

20.09.2020

Oskar Nowak pod koniec sierpnia trafił do Getafe, gdzie miał występować w drużynie rezerw. Ostatnio jednak Jose Bordalas dał mu szansę gry w pierwszej drużynie od początku w meczu towarzyskim z Realem Madryt. W rozmowie dla “Futbol News” 19-letni piłkarz opowiedział o swoich wrażeniach po tym spotkaniu, a także zdradził swoje przyszłe cele.

Na wstępie chciałbym Ci pogratulować pierwszego meczu z pierwszej drużynie Getafe, w dodatku z Realem Madryt. Jak będziesz wspominać to spotkanie?

Dziękuję! To na pewno było dla mnie duże wydarzenie – zagrać przeciwko najlepszym zawodnikom na świecie to marzenie każdego. Zebrałem w ten sposób dużo nauki i miałem wielką przyjemność zderzenia piłką na najwyższym poziomie.

Jak to się stało, że otrzymałeś gry w pierwszej drużynie w meczu towarzyskim?

Dostałem informacje w sobotę, ze następnego dnia trenuje z pierwsza drużyna. Po treningu zobaczyłem, że na liście powołanych na mecz widnieje moje nazwisko, co bardzo mnie ucieszyło.

Jaką osobą jest trener Jose Bordalas?

To bardzo charyzmatyczna postać. Gdy na niego patrzysz, od razu czujesz ogromny szacunek. Jose Bordalas jest trenerem, który zawsze wymaga sto procent od każdego, posiada ogromny warsztat i niesamowite przygotowanie

Który z zawodników pierwszej drużyny na razie zrobił na tobie największe wrażenie?

Poznałem ich na razie tylko na boisku i każdy z nich robi na mnie duże wrażenie. Są to zawodnicy na najwyższym poziomie, dlatego mógłbym tutaj wyróżnić każdego z piłkarzy w drużynie. Każdy po prostu na to zasługuje.

Uważasz, że jest szansa na twój debiut w La Lidze jeszcze w tym sezonie?

Na razie się na tym nie skupiam. Jestem zawodnikiem rezerw – to tam swoją praca i postawą pragnę wywalczyć sobie miejsce w składzie. Teraz koncentruję się na grze w drugiej drużynie, a dopiero potem myśleć o tym by piąć się w górę.

Jak to się stało, że trafiłeś z Wigier do Getafe, wyjechałeś od razu po tym, jak dostałeś ofertę?

Dostałem informację o tym, że Getafe jest zainteresowane. Dałem zielone światło i zaczęliśmy działać. Nie było to jednak tak od razu po tym jak dowiedziałem się o zainteresowaniu.

Chciałbym teraz cofnąć się na moment do twoich piłkarskich początków – ile miałeś lat, gdzie zaczynałeś, kiedy się to wszystko u Ciebie zaczęło?

Pierwszym moim klubem była Warta Poznań gdzie zacząłem grać w wieku 9 lat. Oczywiście we wcześniejszych latach razem z tata codziennie chodziliśmy na boisko. W Warcie grałem całą szkołę podstawowa, a w gimnazjum przeniosłem się do Lecha skąd już trafiłem do Błękitnych, Wigier, a teraz Getafe.

Wróćmy na moment do Lecha – jak wspominasz czas spędzony w tym klubie?

Wspominam tamten okres bardzo dobrze. Jest to świetna akademia, niczego tam nie brakuje młodym zawodnikom do rozwoju. Bardzo dobrzy trenerzy z indywidualnym podejściem do każdego chłopaka. Przebrnąłem przez wszystkie kategorie wiekowe w akademii, co dało mi naprawdę wiele. Grałem z wieloma zawodnikami, którzy teraz grają na wysokim poziomie.

Jak wyglądało twoje odejście z Lecha – już wcześniej ustaliłeś, że trafisz do Błękitnych?

Nie, po odejściu z Lecha trafiłem na testy do Odry Opole, jednak podpisanie kontraktu nie doszło do skutku. Potem był krótki epizod w Warcie Poznań, po którym trafiłem do Błękitnych Stargard, gdzie podpisałem kontrakt.

Czego się nauczyłeś w Błękitnych i Wigrach?

Nauczyłem się przede wszystkim gry seniorskiej, bardziej agresywnej, gdzie nieraz mecz trzeba wybiegać. Duża nauka pod względem szybkości gry czy poprawnego ustawiania się na boisku.

Miałeś oferty z innych klubów – z Polski albo innych zagranicznych?

Nie, nie otrzymałem żadnych konkretnych propozycji z innych klubów przed odejściem do Getafe.

Bałeś się wyjazdu do Hiszpanii?

Nie, nie bałem się. Wiem po co tu jestem i co chce osiągnąć. Jestem skupiony na swojej codziennej pracy. Od kilku lat mieszkam poza rodzinnym domem, więc nie jest to dla mnie nowa sytuacja.

Co cię najbardziej zaskoczyło po przyjeździe do Hiszpanii? Mam tu na myśli zarówno Getafe, ale też życie w tym kraju.

Styl życia Hiszpanów różni się dosyć mocno od tego co mamy w Polsce. Wydaje mi się, że ludzie żyją tutaj trochę wolniej. Na co dzień każdy tutaj jest bardzo pomocny i uśmiechnięty, ale z tym w Polsce możemy się także spotkać.

Umiesz już mówić po hiszpańsku albo się uczysz?

Cały czas się uczę, z dnia na dzień wygląda to coraz lepiej. Potrafię już sporo rzeczy powiedzieć, ale trudniej mi ich zrozumieć ponieważ mówią bardzo szybko.

Pod koniec ubiegłego roku zadebiutowałeś w reprezentacji Polski U-19. Widziałem, że grałeś między innymi z Anglią.

Rozegrałem trzy spotkania z Anglia, Albania i na eliminacjach z Irlandia. Niestety nie udało nam się awansować dalej. Wiem jednak, że takie sytuacje też są nieodłączną częścią sportu i mogą mnie wiele nauczyć.

Co jest obecnie twoim celem w Getafe?

Głównym celem jest codzienna ciężka praca, poprawianie swoich umiejętności z dnia na dzień oraz – wiadomo – jak najlepsze prezentowanie się w każdym meczu.

Gdzie widzisz siebie w przyszłości, czy na razie o tym nie myślisz?

Nie lubię tak daleko wybiegać w przyszłość, ale pewnym jest, że chciałbym grać na jak najwyższym poziomie. Jednak czas zweryfikuje, na razie przede wszystkim skupiam się na każdym kolejnym treningu czy meczu.

ROZMAWIAŁ: PRZEMYSŁAW CHLEBICKI