„Klub powinien zaakceptować wolę piłkarza”. Luis Suarez wbija szpilki Josepowi Bartomeu

24.09.2020

Dzisiaj odbyła się konferencja prasowa, na której Luis Suarez miał okazję pożegnać się z Barceloną. Nie obyło się bez „uprzejmości” pod adresem zarządu klubu.

„Miałem wiele propozycji”

Suarez nie krył wielkich emocji w trakcie konferencji prasowej. Z oczu Urugwajczyka poleciały łzy, a sam piłkarz wypowiedział dużo wzruszających słów.

– Jestem dumny, że wytrzymałem tyle lat w tak wymagającym klubie jak Barcelona, Z Barçy odchodzi nie tylko piłkarz. Odchodzi też człowiek, który ma uczucia.Gdy Koeman powiedział mi, że nie widzi mnie w składzie, nie byłem zdziwiony — już wcześniej mówiło się o tym [w mediach]. Poprosiłem tylko, by pozwolili mi trenować i szykować się do gry. Gdy ogłosili, że mnie nie chcą, miałem wiele propozycji. Wybrałem Atleti – mówił 33-latek.

„Odchodzę w sposób, w jaki odchodzę”

Pożegnalna konferencja Suareza to jednak nie tylko miłe słówka i sympatyczne gesty. Urugwajczyk między wierszami jasno dał do zrozumienia, co uważa o obecnym zarządzie: – To był szalony miesiąc. Wymyślono mnóstwo rzeczy, wypuszczano do mediów newsy, które miały komuś zaszkodzić… Czy mógłbym dać Barçy więcej w kolejnym sezonie? Cóż, odchodzę w sposób w jaki odchodzę. Kiedy klub mówi ci, że cię nie chce i że masz odejść, musisz to zaakceptować. Tak samo jak wówczas, gdy piłkarz mówi ci, że pragnie odejść.

Ostatnie zdanie jest oczywistą analogią do Leo Messiego i jego nieudanej próby odejścia tego lata. Oczywiście ze strony zawodnika nie padły żadne bezpośrednie oskarżenia, jednak widać, że ma zarządowi bardzo wiele do zarzucenia. Być może już w trakcie gry w Atletico Suarez będzie jeszcze bardziej wylewny i dowiemy się, jakie było jego spojrzenie na ostatnie wydarzenia w Barcelonie.

Źródło zdjęcia: YouTube