Prawdziwy koszmar przeżywali sympatycy Schalke w 2020 roku. Wystarczy powiedzieć, że zespół z Gelsenkirchen wygrał zaledwie jeden ligowy mecz na przestrzeni dwunastu miesięcy. Kibice niemieckiej ekipy mogą jednak pozytywnie spoglądać na najbliższą przyszłość. Piłkarze Schalke w końcu wygrali spotkanie w Bundeslidze. I to w jakim stylu.
Trudno w ogóle wytłumaczyć to, co działo się z Schalke. Można mieć pewien kryzys formy, jednakże brak wygranej przez prawie rok był prawdziwym powodem do wstydu. Przed starciem z Hoffenheim, gracze z Gelsenkirchen po raz ostatni triumfowali w Bundeslidze… 17 stycznia 2020 roku.
Schalke w końcu wygrywa mecz
Kompromitująca seria spotkań bez zwycięstwa w końcu została przerwana. W sobotę zawodnicy Schalke rywalizowali na własnym obiekcie z Hoffenheim. Piłkarze z Gelsenkirchen nie tylko sięgnęli po trzy punkty, ale również zdeklasowali przeciwnika, pokonując ekipę “Wieśniaków” aż 4:0.
Być może kluczem do przerwania wstydliwej serii było ściągnięcie Seada Kolasinaca. Bośniak po kilku latach pobytu w Arsenalu wrócił do Schalke na zasadzie wypożyczenia. Mecz z Hoffenheim był pierwszym występem lewego obrońcy od momentu transferu. 27-latek wyszedł w pierwszym składzie i od razu otrzymał opaskę kapitana.