Stal Mielec wraca do gry. Co przemawia za jej utrzymaniem w lidze?

01.02.2021

Stal Mielec w poniedziałek wznowi walkę o utrzymanie w ekstraklasie, mierząc się ze Śląskiem Wrocław. Jakie argumenty przemawiają za pozostaniem podopiecznych Leszka Ojrzyńskiego w najwyższej lidze?

Stal Ojrzyńskiego inna niż Stal Skrzypczaka

Przez pewien czas wydawało się, że mielczanie są głównymi kandydatami do spadku w tym sezonie. Nie da się ukryć, że w zespole pod wodzą Dariusza Skrzypczaka trudno było dostrzec jakiekolwiek pozytywy. Drużyna zaliczyła wtedy jeden przebłysk, jakim było pokonanie Piasta Gliwice 3:2 po odrobieniu strat. Na pochwały wówczas zasłużyli Maciej Domański, który zdobył bramkę z rzutu karnego i zaliczył asystę oraz Mateusz Mak – strzelec dwóch goli. To był jednak pierwszy i ostatni przebłysk Stali w tamtym czasie.

Po przejęciu zespołu przez Leszka Ojrzyńskiego można jednak zacząć dostrzegać pozytywy. Stal Mielec pod wodzą byłego trenera m.in. Arki i Korony przegrał tylko raz, na wyjeździe z Pogonią Szczecin. Zarówno w meczach ligowych, jak i towarzyskich mielczanie niemal na zmianę wygrywają i remisują, a z Pucharu Polski odpadli dopiero po rzutach karnych.

Należy zwrócić uwagę na to, że w ostatnich kolejkach ubiegłego roku Stal nie miała łatwych zadań. A jednak – piłkarze z Mielca zremisowali z Zagłębiem na wyjeździe i Lechem u siebie, a także pokonali Jagiellonię na własnym stadionie oraz zwyciężyli 3:2 z Legią w Warszawie.

Również mecze sparingowe Stali mogą napawać zespół umiarkowanym optymizmem. Bezbramkowy remis z trzecim zespołem ligi bułgarskiej, CSKA Sofia jest bowiem naprawdę niezłym wynikiem.

Główni bohaterowie

Trzeba przyznać, że od kiedy Stal Mielec przejął Leszek Ojrzyński, drużyna ma coraz więcej argumentów przemawiających za jej pozostaniem w ekstraklasie. Jednym z nich jest dyspozycja i waleczność poszczególnych piłkarzy. Kluczową wręcz postacią jest tutaj Grzegorz Tomasiewicz, który w meczu z Legią i Lechem zdominował środek pola. Trzeba jednak przyznać, że już wcześniej piłkarz się wyróżniał na tle kolegów, aczkolwiek sam potrzebował jeszcze czasu, żeby okrzepnąć w najwyższej lidze. Od pewnego czasu 24-latek jednak jest skuteczny w starciu z rywalami, potrafi wyprowadzić piłkę, a także zdobywać bramki. Bez wątpienia zasłużył na pochwały za końcówkę 2020 roku.

Na uwagę zasługują również weterani – 32-letni Krystian Getinger oraz 30-letni Maciej Domański. Pierwszy jest wychowankiem klubu i zawsze deklarował, że chciałby z zespołem zagrać w ekstraklasie. Chyba każdy klub potrzebuje takich zawodników w swoich szeregach, tym bardziej walczący o utrzymanie. Krystian Getinger dobrze pełni swoją rolę, a grą oraz postawą wobec innych potrafił zagrzewać drużynę do walki. Oczywiście popełniał błędy, ale potrafił je zrekompensować charakterem.

Z kolei Maciej Domański jest najlepszym strzelcem zespołu, z pięcioma bramkami na koncie. Co więcej, pod względem strzelonych goli jest drugim Polakiem w klasyfikacji strzelców ekstraklasy. Oczywiście, trzy z nich zdobył z rzutów karnych, aczkolwiek jego wkład widać także w asystach oraz stwarzanych sytuacjach. Można powiedzieć, że to właśnie on stoi za połową goli mielczan w tym sezonie – Stal ma na koncie 17 goli, z czego Domański miał bezpośredni udział przy ośmiu.

Stal zatrzyma Śląsk?

Widać, że Leszek Ojrzyński po raz kolejny buduje zespół oparty na charakterze – zarówno trenera, jak i poszczególnych zawodników. Nie jest to może “banda świrów”, która w Koronie znajdowała się w górnej połowie tabeli, mimo ograniczeń pod względem umiejętności, ale ekipa spokojnie będąca w stanie się utrzymać. Zarówno ostatnie mecze ubiegłego roku, jak i sparingi pokazują, że zespół jest w stanie trzymać się ponad kreską. Czy to im się uda?

Pierwszym poważnym sprawdzianem Stali będzie mecz ze Śląskiem Wrocław. Mielczanom nie będzie łatwo, aczkolwiek wyjazdowa postawa podopiecznych Vitezslava Lavicki jest nie najlepsza. Dwa zwycięstwa i remis na stadionach rywali to z pewnością nie jest dla zespołu satysfakcjonujący wynik. Stal nie jest jednak łatwym przeciwnikiem i już kilka razy zatrzymała lepszych od siebie. Może tym razem wrocławianie się na niej przejadą?