Kamil Glik: Nieudany mundial chcemy odciąć grubą kreską

04.09.2018

Podczas wtorkowej konferencji prasowej Kamil Glik przyznał, że po mistrzostwach świata w Rosji chciał zrezygnować z gry w reprezentacji. – Po mistrzostwach świata na pewno przeżywałem trudne momenty i zastanawiałem się, czy moja przygoda z reprezentacją Polski dobiega końca, czy nie. Spotkałem się z trenerem Jerzym Brzęczkiem chwilę po jego nominacji. Porozmawialiśmy szczerze o tym co było i co będzie. Szczegóły zostają między nami, ale dziś jestem w kadrze – powiedział obrońca AS Monaco.

Kamil Glik stwierdził, że reprezentanci chcą zapomnieć o nieudanych mistrzostwach świata. – Chcemy odciąć już kwestię mundialu grubą kreską, ale wiemy też, że jeszcze przez jakiś czas będą pojawiały się pytania na ten temat. Ci, którzy są na tym zgrupowaniu na pewno będą robić wszystko, by wróciła atmosfera sprzed mistrzostw. Chcemy odbudować zaufanie kibiców, by znów w nas uwierzyli. Będziemy o to walczyć od pierwszego meczu z Włochami – podkreślił 30-letni zawodnik.

Określił również swoją rolę w drużynie. – Zawsze staram się brać na siebie odpowiedzialność nie tylko za defensywę, ale i całą kadrę. Jestem w niej od wielu lat i przeżyłem mnóstwo fajnych, ale i trudnych momentów. Czuję, że to jest mój zespół, w którym grają moi koledzy, z którymi łączy mnie wiele doświadczeń. Na progu budowania nowej kadry, jesteśmy w takim momencie, że też muszę to wziąć w dużym stopniu na swoje barki – zaznaczył Kamil Glik.

W piątek reprezentacja rozegra pierwsze spotkanie pod wodzą Jerzego Brzęczka. W Bolonii zmierzy się z Włochami. – Na odprawie poświęciliśmy wiele uwagi temu, jak grają Włosi. Na tym się głównie skupialiśmy i mamy zarys gry tej reprezentacji. Nigdy nie miałem okazji grać przeciwko Italii. Mam tam wielu przyjaciół, nie tylko z gry w Torino, ale też z innych klubów. To dla mnie mecz inny niż wszystkie, bo spędziłem w tym kraju sześć bardzo fajnych lat – przyznał reprezentacyjni obrońca.