Słyszysz „rzuty wolne”, myślisz „David Beckham” – przynajmniej w Anglii. Już niedługo jednak „Becksa” w tym elemencie gry, może przebić pomocnik Southampton FC, James Ward-Prowse.
Ze swoich 62 bramek, jakie Beckham zdobył w Premier League dla Manchester United, 18 padło po strzałach z rzutów wolnych. Do 115-krotnego reprezentanta Anglii należy również rekord w liczbie trafień z tego stałego fragmentu gry w jednym sezonie (pięć w kampanii 2000/2001). Ward-Prowse jest na najlepszej drodze, aby przebić to osiągnięcie. Już ma na koncie cztery trafienia, a przecież do końca rozgrywek 2020/2021 jeszcze daleka droga.
Niesamowity progres
– On już jest lepszy od Beckhama – stwierdził klubowy kolega 26-latka, Theo Walcott. Niegdysiejsza nadzieja angielskiego futbolu, ma doskonałą skalę porównawczą, ponieważ w przeszłości także występował z „Becksem” w reprezentacji Anglii. – Zawsze chciałem poprawić ten element gry, ale gdy widziałem trenującego Davida, od razu myślałem sobie: chłopie, daj spokój. Teraz na treningach mam przyjemność oglądać trenującego Ward-Prowse`a i stwierdzam: wow, ty jesteś lepszy – wyznał były gracz Arsenalu na antenie talkSPORT.
https://www.youtube.com/watch?v=hXk-_LA0dCs
– Jego rzuty wolne to zawsze ogromne zagrożenie dla rywali. Nie chodzi tylko o strzały, bo mamy przecież wielu znakomitych zawodników, którzy znakomicie odnajdują się w polu karnym i robią użytek także z jego dośrodkowań – dodał. O precyzji strzałów 4-krotnego reprezentanta Anglii w tym sezonie przekonali się już Emiliano Martinez z Aston Villi (dwukrotnie), David de Gea z Manchesteru United oraz Karl Darlow z Newcastle United. Pomocnik „Świętych” w ten sposób, na listę strzelców wpisał się również w rywalizacji z Shrewsbury Town w FA Cup.
Pochwały od Guardioli
– Ma wspaniałą technikę. To nic miłego dla bramkarza, gdy ten nie wie, gdzie dany zawodnik uderzy piłkę – tak z kolei nad jego grą, po wyczynie z Aston Villą, rozpływał się Ralph Hasenhuttl, a więc człowiek u którego Ward-Prowse z gracza rezerwowego, stał się centralną postacią. W grudniu z ulgą odetchnął również Pep Guardiola. Manchester City pokonał w 14. kolejce Southampton 1:0, a gracz “The Saints” nie był w stanie zaskoczyć Edersona. – To w tej chwili najlepszy wykonawca rzutów wolnych na świecie – nie miał wątpliwości Hiszpan. Takie słowa z ust człowieka, który w przeszłości pracował z takimi specami od stałych fragmentów jak Leo Messi, Robert Lewandowski czy Kevin De Bruyne, to najlepsza możliwa pochwała.
Wykonywanie rzutów wolnych powierzył mu Mauricio Pochettino. Argentyńczyk prowadził zespół z St.Mary`s Stadium od stycznia 2013 do czerwca 2014. W tym czasie jednak jego młody podopieczny ani razu nie zaskoczył żadnego z rywali w ten sposób. Sam też jednak, po latach, nie jest przesadnie zdziwiony tym, że wówczas mu nie szło. – Przesadzałem z treningami – przyznaje. – Obecnie w tygodniu wykonuje maksymalnie 12-13 prób. Taka liczba lepiej odwzorowuje presję dnia meczowego i pomaga mi fizycznie – wspominał niedawno swoje początki.
Od debiutu w Premier League w kampanii 2014/2015 aż do poprzednich rozgrywek, Ward-Prowse strzałami z rzutów wolnych, pokonywał bramkarzy tylko pięciokrotnie. Napisać więc, że w tym elemencie zaliczył niesamowity progres, to tak jakby nic nie napisać.
Niepowtarzalny styl
Pokonując de Geę w rywalizacji z „Czerwonymi Diabłami” pobił już klubowy rekord legendy „Świętych” Matthew`a Le Tissier`a (siedem trafień). Teraz na horyzoncie przed nim już tylko osiągnięcie Beckhama. Niejednego ciągłe porównania do tej kultowej postaci mogłyby sparaliżować, ale Ward-Prowse nie należy do tego grona. Dla niego zestawienie z „Becksem” to zaszczyt, wszak były as United od dziecka był jego idolem.
– Beckham był jedyny w swoim rodzaju. Nie tylko jeśli chodzi o rzuty wolne, ale o ogólny wizerunek sportowca. Kopiowałem każdą jego fryzurę, chciałem każde buty w których występował. Był facetem, którego podziwiałem. Miał na mnie duży wpływ i zainspirował mnie do pracy nad stałymi fragmentami gry – powiedział niedawno w rozmowie z „The Guardian”.
Kibice i eksperci, uważnie analizując sposób wykonywania rzutów wolnych przez obu pomocników, dopatrzyli się między nimi licznych podobieństw. Sam Ward-Prowse jednak uważa, że przez lata wypracował sobie swój własny, niepowtarzalny styl strzałów. – Straciłem już rachubę, ile razy nas ze sobą porównywano. Z pewnością coś w tym jest, ale zauważam też wiele różnic. Beckham w momencie oddawania strzału był lekko przygarbiony. Ja z kolei, kiedy uderzam, mam tendencje do podskakiwania, aby piłka poleciała w górę lub w dół. W momencie pracy nad techniką strzału, wypracowałem sobie taki właśnie sposób – zdradza.
Kluczowa pamięć mięśniowa
We wspomnianym wywiadzie, pomocnik zauważył również jak bardzo męczące, by nie powiedzieć, niebezpieczne, jest wykonywanie niezliczonej ilości prób uderzeń z rzutów wolnych.
– Widziałem kilka nieruchomych obrazów, jak zachowuje się moje ciało w trakcie oddawania strzału i trochę mnie to zaskakuje. Myślisz sobie wówczas: tak mocno je obciążając, w normalnych okolicznościach nie powinienem chodzić przez kilka dni. Przystosowałem je jednak do radzenia sobie z tym problemem. Kluczem do wszystkiego jest odpowiednia technika – przyznał.
Ważna w kontekście skuteczności tego elementu gry jest również tzw. pamięć mięśniowa. – Im więcej ćwiczysz jakąś czynność, tym bardziej twoje ciało staje się z nią synchronizowane. Spójrz na słynny backhand Rogera Federera. Czytałem jego książkę o sposobie podchodzenia do różnych rzeczy. Jeżeli dużo ćwiczysz i wykonujesz niezliczone serie powtórzeń, twoje ciało po prostu synchronizuje się, rozpoznaje technikę i poprawia jakość uderzenia – dodał.
Ward-Prowse ma również swoje zabobony. Zawsze umieszcza piłkę tak, aby logo sponsora Premier League było na samej górze. Sam jednak ten przesąd nazywa inaczej: – To również element wyzwalania pamięci mięśniowej, informacja dla mnie w które miejsce mam uderzyć, aby piłka wpadła do bramki.
Prosta droga do rekordu
Statystycy Opty już wyliczyli, że gracz Southampton ma najlepszą średnią goli z rzutów wolnych spośród graczy, którzy od sezonu 2003/2004 na bramkę rywali uderzali min. 50 razy. Z kolei w ankiecie BBC, Ward-Prowse zajął 2. miejsce w głosowaniu na wykonawcę rzutów wolnych wszechczasów w Premier League. Bezapelacyjnie wygrał oczywiście Beckham (60%), ale na jego następcę zagłosowało 12% ankietowanych. Czy już wkrótce chłopak, który od dziecka podziwiał “Becksa”, wymaże wszystkie jego rekordy i osiągnięcia.