Andorskie Wembley – najważniejszy mecz w historii reprezentacji Andory

28.03.2021

W swojej 25-letniej historii, reprezentacja Andory rozegrała 113 meczów o punkty, z których wygrała tylko trzy. Macedonia (eliminacje MŚ 2006) i Mołdawia (eliminacje EURO 2020) były jednak drużynami o niewiele większym potencjale i możliwościach od niej. Zwycięskie starcie z Węgrami w kwalifikacjach do MŚ 2018 to już zupełnie inna historia.

W księstwie wciśniętym między Francję a Hiszpanię ów mecz jest otoczony kultem zbliżonym do naszych potyczek z Anglią w 1973 roku czy Niemcami w 2014 roku. Ale też nie ma się co dziwić, wszak Andorczycy pokonali finalistę EURO 2016.

Najważniejszy gol w historii Andory

To było dla nas coś fantastycznego. To było marzenie. Płakaliśmy na boisku, płakaliśmy później myśląc o tym meczu. To był mecz, po którym karierę reprezentacyjną kończyli niektórzy zawodnicy, ja pobijałem rekord kraju pod względem występów. Tydzień wcześniej trener, który trenował większość piłkarzy drużyny narodowej niespodziewanie zmarł. To była noc wielu emocji. Do dzisiaj mam gęsią skórkę – tak na łamach portalu „Sport.tvp.pl” dzień 9 czerwca 2017 roku, wspominała legenda andorskiej reprezentacji, Ildefons Lima.

Z perspektywy czasu, trudno powiedzieć, jak to się stało, że „Tricolors” sięgnęli w starciu z „Madziarami” po trzy punkty. Patrząc na wyrównane statystyki strzałów (8/5 i 13/7) można stwierdzić, że było to wyrównane spotkanie, ale tak przecież nie było. Andorczycy tylko przez 26% czasu gry byli przy piłce. Co więcej, w czasie tego spotkania wymienili zaledwie 44 podania! A jednak mimo to, udało im się wygrać. Najważniejszego gola w historii andorskiego futbolu strzelił w 26. minucie Marc Rebes. Niemal zza linii końcowej futbolówkę dośrodkował Chus Rubio, a Rebes uderzył głową z ostrego kąta. Strzegący węgierskiej bramki Peter Gulacsi nieco zlekceważył ten strzał, bo nawet nie próbował się rzucać. Jakież było jego zdziwienie, gdy piłka ostatecznie zatrzepotała w siatce.

Węgrzy wszelkimi możliwymi środkami próbowali później wyrównać, ale bramka strzeżona tego dnia przez Josepa Gomesa była jak zaczarowana. – Ten wynik jest niewybaczalną hańbą. Mogę tylko przeprosić – kajał się na konferencji prasowej, selekcjoner gości, Bernd Storck.

Węgierska prasa dla swoich piłkarzy nie miała litości. „Wstyd, wstyd”, „Najbardziej żenująca porażka w historii” – pisały media nad Balatonem. Frustrację i żal na klawiaturę wylewali także kibice. „Przegrać z drużyną, której większość piłkarzy gra w V lidze hiszpańskiej, ależ my jesteśmy gówniani” – napisał jeden z nich. Dla „Madziarów” taka wpadka nie była jednak nowością. W 1999 roku w eliminacjach EURO 2000 zremisowali bezbramkowo z Liechtensteinem. Siedem lat później, w kwalifikacjach EURO 2008 pokonała ich Malta. Zatem Węgrzy mają to chyba w genach, że raz na dekadę w meczu o punkty, muszą wyciąć swoim fanom taki numer.

Do 84 razy sztuka

Dla liczącego 70 tys. mieszkańców księstwa w południowo-zachodniej Europy była to dopiero druga wygrana w historii w meczu o punkty i pierwsza od 66 gier. Lima wspominał, że paru graczy, po tym spotkaniu kończyło reprezentacyjną karierę. Jednym z nich był kapitan Josep Ayala. Nie miał jednak okazji wystąpić w historycznym starciu z Macedonią, w związku z czym dopiero w swoim 84 meczu w narodowych barwach mógł poczuć smak zwycięstwa!

Jakkolwiek to zabrzmi, pierwsza połowa 2017 roku była bardzo dobra dla „Trójkolorowych”. Nowy rok zaczęli od towarzyskiej wygranej z San Marino 2:0. Następnie zremisowali z Wyspami Owczymi 0:0 i pokonali Węgrów. Po 6. kolejkach zmagań w grupie B eliminacji MŚ 2018 Perez i spółka zajmowali zatem 5.miejsce i stanęli przed kolejną historyczną szansą. W swojej dziesiątej kampanii kwalifikacyjnej do wielkiej imprezy, mogli zatem po raz pierwszy nie zająć ostatniej pozycji w grupie. Niestety, w kolejnych czterech meczach ponieśli już same porażki i ostatecznie dali się wyprzedzić Łotwie.

Patrząc jednak na dorobek punktowy, Andorczycy i tak nie mają prawa wspominać źle tamtych kwalifikacji. Cztery zdobyte „oczka” to ich drugi najlepszy wynik w dziejach. Lepiej spisali się tylko w walce o MŚ 2006, kiedy wywalczyli punkt więcej (wygrali i zremisowali z Macedonią oraz nie dali się również pokonać Finlandii). Warto jednak pamiętać, że wówczas w ich grupie rywalizowało aż siedem zespołów.