Krzysztof Krawczyk, który odszedł 5 kwietnia to bez wątpienia jedna z najważniejszych postaci polskiej muzyki. Wokalista występujący przez blisko 60 lat na scenach całego świata nigdy nie ukrywał swojego kibicowskiego przywiązania do futbolu. Warto przypomnieć, że jednym z jego ostatnich krążków był album “Biało-czerwoni! Przeboje kibica”, wydany w 2018 roku przed Mundialem 2018.
Łączył pokolenia…
“To co dał nam świat, niespodzianie zabrał los” – tym cytatem piosenki Krzysztofa Krawczyka można opisać uczucia milionów Polaków w tegoroczny Poniedziałek Wielkanocny. Zmarł idol wielu pokoleń, które się wychowały i dojrzewały na jego muzyce oraz przeżywały swoje radości i smutki przy jego muzyce. Autor takich przebojów jak “Parostatek”, “Ostatni raz zatańczysz ze mną” czy “Mój przyjacielu” przez wiele lat przyciągał pod scenę wiele osób w różnym wieku. Nawet jeśli ktoś na co dzień nie słuchał jego piosenek, nie ma zapewne w tym kraju osoby, która nie potrafiłaby zanucić jego przebojów. Nie ma się więc co dziwić, że artysta cieszył się wielkim szacunkiem także ze strony przedstawicieli innych gatunków muzycznych.
– Cieszymy się, że mogliśmy zagrać z panem Krzysztofem na jednej scenie. To dla nas wielki zaszczyt – przyznał podczas Juwenaliów 2018 w Poznaniu muzyk rockowy Tomasz Organek.
… i chciał łączyć kibiców
Krzysztof Krawczyk to jednak nie tylko wielki artysta, ale także zdeklarowany kibic piłkarski. Dowodem na to jest między innymi album wydany przed Mistrzostwami Świata 2018 “Biało-czerwoni! Przeboje kibica”. To właśnie na nim znalazł się popularny wówczas utwór “Lewandowski, gol dla Polski!”, który – czasem z przymrużeniem oka – śpiewała cała Polska. Na krążku znalazły się jednak również inne piosenki o tematyce piłkarskiej. Bohaterami tekstów stali się także Jakub Błaszczykowski, Kamil Grosicki czy polscy bramkarze.
– To coś zupełnie innego niż robiłem do tej pory. Z pomysłem przyszedł mój menadżer, sam bym na to nie wpadł. Ta płyta jest dla kibiców, żeby cieszyli się muzyką. Żyjemy w bałaganie, nie możemy się dogadać. Jesteśmy jak dwa narody mówiące różnymi językami i potrzebujemy piłki. Bo kiedy przychodzi mecz, jesteśmy razem – przyznał wówczas Krzysztof Krawczyk w rozmowie dla “WP SportoweFakty”.
Sam album spotkał się z mieszanymi opiniami. Sam wokalista przyznał jednak, że krążek miał głównie wartość “kibicowską”, czyli można powiedzieć, że społeczną. Krzysztof Krawczyk w ten sposób chciał bowiem zjednoczyć naszą piłkarską społeczność przed wielkim turniejem, jak sam zresztą przyznał w rozmowie z “WP SportoweFakty”.
“Piłka w grze” i nie tylko
To jednak nie był pierwszy raz, gdy Krzysztof Krawczyk nagrał utwory o tematyce piłkarskiej. Pierwszy był singiel “Piłka w grze”, który został wydany przed Mundialem 1982. Choć nie był to ówczesny hymn polskich kibiców podczas historycznego turnieju, piosenka nagrana przy udziale “Alex Band” podczas pobytu artysty w Stanach Zjednoczonych spotkała się z dobrymi opiniami.
Z kolei trzy lata po turnieju, podczas którego Polacy zdobyli brązowy medal, artysta wydał utwór “Wygrajmy jeszcze jeden mecz” nagrany wraz ze Sławomirem Sokołowskim z grupy Bolter.
Sprawdził się w roli… eksperta
Zainteresowanie sportem Krzysztofa Krawczyka nie kończyło się jednak na nagrywaniu utworów, które miały zagrzać polskich kibiców. Kilka razy miał również okazję wystąpić w studiu telewizyjnym przy okazji meczów reprezentacji.
– Trzy razy byłem w studiu jako ekspert. Za każdym razem dostawałem gęsiej skórki, bo ja się tak dobrze na futbolu nie znałem. Razem ze mną siedział jednak Kazimierz Górski. W przerwie zapytałem go, co mam mówić. A on opanowany, uśmiechnięty: “powie pan, że mają wzmocnić środek i grać skrzydłami”. Wygłosiłem moją kwestię i później rozdzwoniły się telefony: “O, panie Krzysztofie, pan to jest dobrze zorientowany w tej piłce nożnej” – wspominał Krzysztof Krawczyk po latach w rozmowie z “WP SportoweFakty”.
***
Niestety, 5 kwietnia Krzysztof Krawczyk odszedł z tego świata. Zostawił nam jednak po sobie spore dziedzictwo. Nie tylko dziesiątki albumów i tysiące utworów, napisanych przez czołowych muzyków i autorów tekstów w Polsce. Zapamiętamy również jego charakter, którym przyciągał osoby w różnym wieku. Trzeba również przyznać, że z dystansem podchodził do siebie i swojego życia, które nie zawsze było usłane różami. Wspominając jego występy sceniczne, od razu przychodzi na myśl wielka radość i pasja, która miała odzwierciedlenie również w kibicowskim aspekcie.
Fot. Wikimedia Commons