Premier League: Koszmar Fabiańskiego trwa w najgorsze

15.09.2018
kurs 2.03
Premier League
Everton Liverpool - West Ham Utd Londyn
1

Nie tak wyobrażał sobie pozostanie w Premier League Łukasz Fabiański. Ostatnie sezony to nieustanna walka ze Swansea o utrzymanie. Teraz miało być inaczej, bo przecież jego nowy klub miał zdecydowanie inne ambicje. Przecież „Młoty” miały zrealizować projekt Europa. Nowy trener, spore pieniądze na wzmocnienia plus rozsądne wypożyczenia. Wszystko zgadzało się na papierze. Jednak w rzeczywistości najlepszym zawodnikiem West Hamu jest aktualnie Fabiański. I to nie jest dobra wiadomość…

 

Na początek jednak parę słów o Evertonie, który powoli wychodzi z kryzysu związanego z kontuzjami. Do składu wracają Theo Walcott, Idrissa Gana Gueye, Dominic Calvert-Lewin I Bernard. Co prawda ciągle poza składem są Seamus Coleman, Richarlison (czerwona kartka) , Phil Jagielka (knee), Andre Gomes i Michael Keane, ale przy większych absencjach „The Toffees” nie przegrali ciągle spotkania w lidze. Po wzmocnieniu składu powinno być jeszcze lepiej.

 

Manuel Pellegrini przejmując West Ham w maju został zapewniony, że dostanie fundusze, a jedynym warunkiem będzie lepsza gra. Fundusze wykorzystał, bo wydał na nowych graczy ponad 100 milionów euro. Zdecydowanie gorzej z wynikami. Po czterech kolejkach „Młoty” ciągle są bez choćby jednego „oczka”. Co gorsza do Liverpoolu nie przyjedzie  Jack Wilshere, który złapał uraz na treningu, a napastnik Javier Hernandez złapał wirus I jego występ jest niepewny. Nie zagrają też kontuzjowani od jakiegoś czasu Andy Carroll, Manuel Lanzini I Winston Reid.

 

Jeżeli West Ham przegra z Evertonem to zaliczy najgorszy start w sezonie, a to jeszcze nie koniec. Kolejni rywale „Młotów” to Chelsea i Manchester United.  Motywacji im nie zabraknie, ale czy to wystarczy. Everton z 20 ostatnich spotkań ligowych tych ekip przegrał zaledwie 2, a wizyty na Goodison Park są ostatnio zmorą dla „Młotów” (1-3-7). Everton bardzo „lubi” tego rywala. W historii Premier League nie ma drużyny, którą ograłby więcej (24) razy oraz zdobył więcej (80) goli. Naszym zdaniem oba te liczniki podskoczą po niedzielnym starciu, a my zgarniemy kurs 2.03 wystawiony przez Fortunę.