Grzegorz Krychowiak miał być kluczową postacią u Sousy. Zawiódł.

14.06.2021

Grzegorz Krychowiak bez wątpienia nie zasługuje na pochwały po meczu ze Słowacją. Piłkarz Lokomotiwu Moskwa nie tylko dostał czerwoną kartkę, ale także niewiele wniósł do gry polskiej kadry. Nie ukrywajmy, od tak doświadczonego zawodnika powinno się wymagać o wiele więcej.

„Krycha” osłabił reprezentację

Od pewnego czasu Grzegorz Krychowiak w reprezentacji Polski grał w kratkę. Zazwyczaj jednak można było w jego grze doszukać się pozytywów. Nawet gdy często tracił piłkę, można było go pochwalić za celność podań bądź odwrotnie. A gdy brutalnie faulował, sędziowie się nad nim litowali (choćby w meczu z Włochami w ubiegłym roku) i nie wyrzucali go z boiska. Ovidiu Hategan w pierwszym spotkaniu Polaków na Euro 2020 nie okazał się jednak pobłażliwy.

Zacznijmy więc od kartek. Oczywiście, pozycja defensywnego pomocnika czasem wymaga twardej, niekiedy wręcz brutalnej gry. Grzegorz Krychowiak w meczu ze Słowacją jednak wykazał się szczególnym brakiem opanowania. Już w 22. minucie otrzymał żółtą kartkę za faul taktyczny na Jakubie Hromadzie. Tym sposobem 31-latek próbował naprawić błąd Kamila Jóźwiaka. No dobra, takie sytuacje czasami się zdarzają.

Druga kartka Krychowiaka nie zasługuje już jednak na jakąkolwiek taryfę ulgową. Chociaż sędzia od tamtej pory miał piłkarza Lokomotiwu na celowniku, to ten się najwyraźniej tym nie przejął. Co szczególnie udowodnił w 62. minucie, spóźniając się z atakiem na rywala.

Czerwona kartka to nie wszystko

No cóż, wyrzucenie Krychowiaka z placu gry okazało się dużym osłabieniem taktycznym (i zapewne mentalnym) polskiej kadry. Patrząc jednak na wkład 31-latka w ten mecz, nie można powiedzieć, by przez te 62 minuty zasłużył na multum pozytywnych opinii. Piłkarz Lokomotiwu kilka razy zwalniał grę, gdy sytuacja wymagała szarży do przodu.

Celność podań? 82%. Trzeba przyznać, że nawet podczas słabszych występów reprezentant miał pod tym względem lepsze liczby. Także w starciach z silniejszymi rywalami, jak na przykład Holandią (88%) czy Włochami (aż 96%!). Inna sprawa, że większość z tych podań nie miała celów ofensywnych, ale wiemy, że defensywny pomocnik musi często “ratować” sytuację.

Czy mógłby mieć jakikolwiek wpływ na pierwszą straconą bramkę? Może jego szybszy powrót przyniósłby efekty, ale ten gol to zdecydowanie bardziej wina kilku jego kolegów. Już bardziej można go jednak obwiniać za stratę drugiej bramki, gdyż z powodu gry w dziesiątce, wyraźnie pogorszyła się koncentracja podopiecznych Paulo Sousy. Tutaj jednak znowu wracamy do czerwonej kartki, a ten temat już przewałkowaliśmy.

Paulo Sousa ma poważny problem

Czy brak Krychowiaka będzie osłabieniem w meczu z Hiszpanią? Tak naprawdę trudno to stwierdzić, gdyż po prostu… nie wiemy, jaki plan na ten mecz miał Paulo Sousa. Tyle tylko, że jakikolwiek plan na Słowację trudno było dostrzec. Warto jednak zauważyć, że 31-latek był jednym z filarów drużyny obecnego selekcjonera – jeszcze ani razu piłkarz Lokomotiwu pod jego wodzą nie wylądował na ławce. Dlatego Portugalczyk ma przed sobą kolejne trudne wyzwanie. Nie tylko musi wymazać plamę po porażce, która – nie ukrywajmy – jest wstydliwa i zmierzyć się z europejskim gigantem. Również musi znaleźć wariant, który odpowiednio zastąpi kluczowego piłkarza. Czy podoła tym wszystkim zadaniom, dowiemy się w sobotę. Na razie jednak należy patrzeć na tę sytuację raczej sceptycznie.

Fot. screen TVP Sport