Formalność czy trudna przeprawa? Legia przed rewanżowym meczem z Norwegami

14.07.2021

Przed tygodniem Legia Warszawa pokonała Bodo/Glimt 3:2 na norweskiej ziemi. W czasach goli wyjazdowych liczonych podwójnie, byłaby to spora zaliczka. W nowej rzeczywistości warszawianie będą musieli nieco bardziej uważać. Niemniej to oni są wyraźnym faworytem rewanżu.

Siedem dni temu w Bodo Legia zagrał dobry mecz, po którym mogła mieć niedosyt. 3:2 to wynik bardzo dobry, ale można było z tamtego spotkania wycisnąć znacznie więcej. Bardzo dobry początek, później oddanie pola rywalowi i kontrola nad meczem. Bardziej sprawiedliwym wynikiem byłaby wygrana dwoma bramkami, jednak to się podopiecznym Czesława Michniewicza nie udało. Stąd też muszą uważać na swojego rywala.

W dobie nowych przepisów bramkowych, gościom wystarczy 1:0 by doprowadzić do dogrywki. Zresztą każda wygrana jednobramkowa to dodatkowe 30 minut plus ewentualne karne. Legia musi po prostu przynajmniej zremisować. Jednak warto grać o wygraną. Dlaczego? Stawką jest ranking klubowy i krajowy.

Skibicki czy Juranović?

Przed tygodniem sporo było o występie Kacpra Skibickiego na wahadle. Trzeba przyznać, że młody zawodnik warszawskiego zespołu miał wahanie nastrojów. Brał udział przy dwóch golach dla swojego zespołu zaliczając asysty Luquinhasowi i Emreliemu. Jednak w tyłach nie popisał się szczególnie przy obu straconych bramkach. To pokazuje, że Legia będzie miała z niego pożytek znacznie większy w ofensywie. Nad grą w tyłach czas jeszcze mocno popracować.

Tyle że do gry już gotowy jest Josip Juranović. Wydaje się, że Chorwat może dzisiaj wskoczyć do składu już od 1. minuty. Nie byłoby w tym nic dziwnego, bowiem mowa o reprezentancie swojego kraju, który pozytywnie pokazał się na Euro 2020. Ponadto był czołowym wahadłowym Ekstraklasy w ubiegłym sezonie. Na dzisiaj jego klasa piłkarska jest zdecydowanie wyższa na tej pozycji od Skibickiego.

Małe wątpliwości

Wydaje się, że Legia wyjdzie niemal identycznym składem, co przed tygodniem. Trochę czasu poza treningiem spędził Artur Boruc, który ostatecznie pojawił się na wczorajszych zajęciach. To oznacza, że prawdopodobnie Cezary Miszta pozostanie na ławce rezerwowych. Jedyną roszadą zatem prawdopodobnie będzie powrót Juranovicia kosztem Skibickiego.

Do gry gotowy jest także Tomas Pekhart po Euro 2020. Czech jednak rozpocznie mecz na ławce. Czesław Michniewicz pytany na konferencji prasowej czy jest możliwość gry Mahira Emreliego i Pekharta, nie zaprzeczył. Być może już dzisiaj lub w kolejnych meczach zobaczymy tych zawodnikó w przedniej formacji warszawskiego zespołu.

Znani rywale

Jak już informowaliśmy, Legia wie na kogo trafi w przypadku awansu lub odpadnięcia. W pierwszym scenariuszu zagra z estońską Florą Tallin. Gdy przegra, czyli w Lidze Konferencji Europy, spotka się z Valurem Reyjkavik. W obu przypadkach będzie zdecydowanym faworytem. Pierwsze mecze II rundy LM oraz LKE już w przyszłym tygodniu.

Dzisiejsze spotkanie rozpocznie się o 20:00 i będzie transmitowane w TVP Sport. Komentatorami meczu będą Mateusz Borek i Kazimierz Węgrzyn.