Polska wygrywa z San Marino. Wzruszające pożegnanie Fabiańskiego z kadrą!
Nie było sensacji. Reprezentacja Polski wykonała zadanie i pokonała piłkarzy z San Marino 5:0. Najważniejszym wydarzeniem tego spotkania było oczywiście pożegnanie Łukasza Fabiańskiego z kadrą.
Paulo Sousa zdecydował się na dość silną jedenastkę, choć w wyjściowym składzie nie brakowało zawodników, którzy nie mają wielkiego doświadczenia w kadrze. Takimi piłkarzami są Gumny, Płacheta czy Kozłowski.
Biało-Czerwoni w dobrym stylu weszli w ten mecz. Od pierwszego gwizdka nasi zawodnicy dążyli do zdobycia bramki. Ta sztuka udała się podopiecznym Sousy w 10. minucie rywalizacji. Piłkę do Karola Świderskiego zagrał Przemysław Płacheta, a napastnik PAOK-u wpakował futbolówkę do siatki.
Dziesięć minut później mieliśmy 2:0. Dobrą akcję po prawej stronie boiska skonstruował Kacper Kozłowski. Ostatecznie samobójcze trafienie zanotował Cristian Brolli. Gdy wydawało się, że Polacy będą dążyć do trzeciego gola, tempo w wykonaniu Biało-Czerwonych wyraźnie spadło. Jeszcze w pierwszej połowie bramkę zdobył Robert Lewandowski, ale kapitan naszej reprezentacji faulował przy tej akcji.
Pożegnanie Łukasza Fabiańskiego
Paulo Sousa z pewnością nie był do końca zadowolony z postawy naszych zawodników. Polacy po przerwie dość szybko strzelili trzeciego gola. Efektownie w polu karnym rywali zagrał Karol Świderski, który piętką próbował pokonać golkipera przeciwników. Po pewnym zamieszaniu futbolówkę do siatki wpakował Kędziora.
W 57. minucie rywalizacji byliśmy świadkami wyjątkowej sytuacji. Z murawy zszedł Łukasz Fabiański, który tym samym pożegnał się z reprezentacją Polski.
Pełny stadion, tysiące zdartych gardeł, setki łez… Tak Łukasz Fabiański pożegnał się z reprezentacją Polski… 🇵🇱 #Kadra2021 pic.twitter.com/O6Dor434fG
— TVP SPORT (@sport_tvppl) October 9, 2021
Podczas spotkania nie brakowało zmian. Na murawie zameldował się m.in. Adam Buksa, który dobrze wspomina wrześniowe spotkanie z tym rywalem. Napastnik New England Revolution ponownie zdobył bramkę z San Marino. 25-latek strzelił gola w 84. minucie meczu.
Trafienie w sobotnim starciu zaliczył także Krzysztof Piątek, który wpisał się na listę strzelców w doliczonym czasie gry, wykorzystując podanie Kozłowskiego i ustalającym tym samym wynik rywalizacji.
Polska wygrywa 5:0, ale zostaje na trzecim miejscu, gdyż ważne spotkanie w Budapeszcie wygrała Albania. Oznacza to, iż potyczka w Tiranie, która będzie miała miejsce 12 października, może odegrać kluczową rolę w kwestii drugiej lokaty.
Polska 5:0 San Marino
1:0 Świderski 10′
2:0 Brolli (samobójcza) 20′
3:0 Kędziora 50′
4:0 Buksa 84′
5:0 Piątek 90+1′