Matty Cash: „Boniek nie chciał ze mną rozmawiać”

10.11.2021

Nawet po oficjalnym powołaniu Matty’ego Casha do reprezentacji Polski, temat przyznania mu obywatelstwa wciąż budzi sporo kontrowersji. W rozmowie z Guardianem polski obrońca przyznał, że fakt obecności na listopadowym zgrupowaniu polskiej kadry zawdzięcza przede wszystkim Cezaremu Kuleszy, gdyż zwolennikiem całego przedsięwzięcia nie wydawał się być Zbigniew Boniek. 

W poniedziałek Matty Cash po raz pierwszy pojawił się na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Już w najbliższy piątek piłkarz będzie miał okazję zadebiutować w biało-czerwonych barwach. Jeszcze przed przyjazdem do Hiszpanii, gdzie odbywa się obecnie zgrupowanie naszej kadry, Cash udzielił krótkiego wywiadu Guardianowi. Obrońca odniósł się między innymi do kwestii swoich polskich korzeni, a także do relacji z Paulo Sousą, Cezarym Kuleszą i Zbigniewem Bońkiem.

Wyjątkowy moment

Cash podkreślił jak ważny dla niego i całej jego rodziny jest fakt otrzymania powołania do reprezentacji Polski:  – To powołanie do reprezentacji Polski to bardzo ważny moment szczególnie dla rodziny ze strony mojej mamy. Wszyscy są bardzo dumni. Mam kontakt z polską rodziną, ale nigdy nie byłem w tym kraju. Moja mama jednak ciągle do nich dzwoni i wszyscy są bardzo podekscytowani – powiedział piłkarz.

Obrońca Aston Villi odniósł się także do wsparcia, którego za pośrednictwem mediów społecznościowych udzielili mu polscy kibice: – Nawet reakcje, jakie otrzymałem od kibiców w mediach społecznościowych, były niesamowite. Już nie mogę się doczekać, kiedy tam zagram. Na razie znam tylko kilka polskich słów, ale moja mama mówi doskonale po polsku i pomaga mi uczyć się języka. Mój dziadek, który odszedł sześć lat temu, na pewno byłby dumny z tego, że reprezentuję Polskę – dodał.

Pomógł Kulesza

W rozmowie z Guardianem, Cash potwierdził też przypuszczenia sporej części kibiców, że zwolennikiem pomysłu, by 24-latek występował w reprezentacji Polski nie był Zbigniew Boniek: – Wydaje mi się, że poprzedni prezes nie chciał mnie słuchać. Nie był niegrzeczny, ale jednocześnie nie był zwolennikiem, bym grał dla polskiej reprezentacji. Wszystko zmieniło się wraz ze zmianą prezesa PZPN. Cezary Kulesza chciał, by sprawa została załatwiona jak najszybciej.

Na koniec dodał także, że w całą sprawę zaangażował się na pewnym etapie Paulo Sousa: – Kilka dni przed tym, jak pojechałem do ambasady, by odebrać paszport, zadzwonił do mnie Sousa i powiedział, że wspaniale byłoby usiąść i porozmawiać. Zrobiliśmy to i była to bardzo dobra rozmowa. Trener opowiedział mi o tym, jak będziemy grać, o ustawieniu, taktyce i tym, jak wyglądają jego treningi (…) Rozmawialiśmy też o tym, jak ważne będzie wkomponowanie mnie do reprezentacji już teraz. Najbliższe mecze będą bardzo ważne i szczególnie się do nich przygotowuję. Fakt, że mecz z Węgrami będzie pierwszym, jaki zagram w Polsce, czyni go jeszcze bardziej wyjątkowym. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by Polska zagrała na mistrzostwach świata – zakończył.