„Ten mecz był sprzedany”. Grzegorz Szeliga zaskakuje swoim wyznaniem

23.11.2021

Grzegorz Szeliga, były zawodnik m.in. Legii Warszawa oraz Wisły Kraków zdobył się na wyznanie, które poruszyło polskie środowisko piłkarskie. Były piłkarz wrócił do kontrowersyjnego meczu między obiema drużynami z 1993 roku i przyznał, że spotkanie zostało ustawione.

Grzegorz Szeliga po swoim wyznaniu udzielił wywiadu dziennikarzom TVP Sport, w którym wyjaśnił powody swojej decyzji oraz wrócił do meczu sprzed blisko 30 lat.

Szeliga wraca do niedzieli cudów

Ja Grzegorz Szeilga sprzedałem meczc w 1993 roku LEGIA – WISLA Chce sie podac kaary przepraszam kibicow LEGII i WISLY – wpis takiej treści (zachowana pisownia oryginalna) pojawił się w czwartek 18 listopada br. na facebookowym profilu Grzegorza Szeligi, byłego piłkarza warszawskiego oraz krakowskiego klubu.

Na pierwszy rzut oka zaskakujące oświadczenie byłego piłkarza mogło sprawiać wrażenie, że ktoś włamał się na jego konto i zażartował w ten sposób. Tematem tym zajęli się jednak dziennikarze TVP Sport, którzy porozmawiali z Grzegorzem Szeligą i ustalili, że autor wcale nie żartował i faktycznie przyznał się do sprzedania meczu z 20 czerwca 1993 roku, czyli tzw. niedzieli cudów – pamiętnej 34. kolejki polskiej 1. ligi z sezonu 1992/93.

Wisła, w kuriozalnych okolicznościach, przegrała wówczas u siebie z Legią Warszawa aż 0:6. Wynik ten dał stołecznej ekipie mistrzostwo Polski, które zostało jednak później odebrane warszawskiej drużynie w związku z podejrzeniami o korupcję. PZPN ukarał wówczas także ŁKS Łódź, względem którego wystosowano podobne podejrzenia, a tytuł ostatecznie przyznano Lechowi Poznań.

„Nie mogę tego zabrać do grobu”

Były piłkarz zarówno Legii oraz Wisły wrócił do tamtych wydarzeń po blisko 30 latach. W rozmowie z dziennikarzami TVP Sport, Grzegorz Szeliga powiedział, że do zaskakującego wyznania skłoniły go wyrzuty sumienia oraz fakt, że ciężko choruje i nie chce umierać nie mówiąc co się wówczas stało.

Ja… umieram. Nie mogę tego zabrać do grobu. Muszę o tym powiedzieć. Grałem w Legii, grałem w Wiśle. Zrobiłem, co zrobiłem. Moi synowie grają w piłkę i duży żal mają do mnie. Ale ja się biłem z tym przez 30 lat – wyznał Grzegorz Szeliga w rozmowie z TVP Sport.

Były piłkarz zdradził również, że wziął od działaczy Legii pieniądze za spotkanie z czerwca 1993 roku, ale nie był w stanie sobie przypomnieć jaka to była kwota. Grzegorz Szeliga nie chciał ponadto przyznać, czy przekupieni zostali też inni koledzy z jego drużyny.

Wina bez kary

Grzegorz Szeliga oświadczył w swoim wpisie na Facebooku, że jest gotów poddać się karze, jednak byłemu piłkarzowi nie grozi żadna odpowiedzialność karna. Wynika to z tego, że przepisy dotyczące korupcji w sporcie trafiły do kodeksu karnego w 2003 roku, czyli 10 lat po wydarzeniach z kontrowersyjnej niedzieli cudów.

Wyznanie byłego piłkarza i uczestnika tamtych wydarzeń rzuca jednak mimo wszystko nowe światło na pamiętną 34. kolejkę 1. ligi w sezonie 1992/93. Zwłaszcza, że Legia Warszawa nigdy nie pogodziła się z decyzją PZPN-u o odebraniu jej wówczas mistrzostwa Polski i nadal używa symboliki, która podkreśla jego zdobycie na koniec rozgrywek w czerwcu 1993 roku.