Młodzieżowiec na wagę złota #58: Mateusz Praszelik kolejnym wyrzutem sumienia Legii

29.11.2021

Wiele osób dziwiło się, że Mateusz Praszelik nie dostał szansy w Warszawie. Legia oddała go za bezcen do Śląska Wrocław. Tymczasem w drugim sezonie na Dolnym Śląsku ofensywny pomocnik radzi sobie coraz lepiej. Były nagrody młodzieżowca miesiąca, są liczby i spory wpływ na ofensywę wrocławskiego zespołu.

Początek sezonu może niemrawy, jednak w ostatnich tygodniach Praszelik ma naprawdę dobry pod względem dostarczanych liczb. Zresztą najlepiej to zobaczyć na poniższym przykładzie. Do piątej kolejki bez gola i asysty, ale derby z Zagłębiem były przełomowe:

Zagłębie – gol
Legia
Radomiak – asysta
Wisła Płock – gol
Lech
Raków – gol
Wisła Kraków – asysta
Termalica – asysta
Jagiellonia
Stal – gol

10 meczów, w których zaliczył 4 gole i 3 asysty. Sięgając głębiej warto dodać, że przeciwko Legii wszedł z ławki w drugiej połowie. Z kolei spotkanie z Jagiellonią skończył po 30. minutach. Chwilę wcześniej bandyckie wejście Israela Puerto – notabene jego byłego klubowego kolegi – mogło zrobić dużą krzywdę pomocnikowi Śląska. Na szczęście Mateusz Praszelik stracił tylko przerwę na kadrę oraz mecz z Pogonią Szczecin. Wrócił na mecz ze Stalą zdrowy i pomógł w wygranej przełamującą passę trzech meczów bez triumfu.

Co ciekawe w klasyfikacji asyst mogło być tego więcej. Według portalu Ekstrastats, Mateusz Praszelik stworzył aż osiem sytuacji swoim kolegom do strzelenia goli. Wielokrotnie jednak zawodziła skuteczność pozostałych piłkarzy Śląska.

Młodzieżowiec numer dwa?

Klasyfikacja młodzieżowców jesieni w Ekstraklasie to będzie niełatwa sprawa na wielu pozycjach. Na szczycie oczywiście Jakub Kamiński. Skrzydłowy Lecha już dwukrotnie – w lipcu i październiku – zgarniał tytuł młodzieżowca miesiąca. Jednak dalej konkurencja jest otwarta. Wiele osób mogłoby na numer dwa wskazać Kacpra Kozłowskiego. Ze względu na pozycje, jego liczby mogą być niższe, choć robią wrażenie. Mateusz Praszelik to „10”, zaś „Koziołek” gra nieco niżej, zazwyczaj ustawiony w roli „8”. Mimo tego pomocnik Pogoni ma 3 gole i 3 asysty, choć nie jest tak regularny jak podopieczny Jacka Magiery.

Mateusz Praszelik robi jednak wiele, by ostatni sezon w roli młodzieżowca był dla niego kluczowym w rozwoju kariery. Wielu piłkarzy tracących literkę „M” w protokole meczowym, ma kłopoty z regularną grą. Dzisiaj ofensywny pomocnik Śląska nawet bez tego statusu musiałby grać w wyjściowym składzie. Po prostu jakościowo robi dobrą robotę.

Nie ma jednak wątpliwości, że po wstępnym sezonie 2020/2021, ten może być tym w stylu make or break. Mateusz Praszelik ma 21 lat, więc dobra gra w połączeniu z wiekiem może dać zagraniczny transfer. Każdy gol oraz asysta może tylko windować cenę. Jak pokazał przypadek Przemysława Płachety, można szybko zostać zauważonym na zachodzie i odejść za przyzwoite pieniądze. Kluczem jednak będzie utrzymanie dyspozycji oraz regularności, którą prezentuje w ostatnich tygodniach i miesiącach.