Paulo Sousa ucieka do Brazylii. Czy Flamengo to prawdziwy klub marzeń?

28.12.2021

Informacja o chęci rozwiązania kontraktu przez obecnego selekcjonera reprezentacji Polski z PZPN-em zelektryzowała całą sportową społeczność. Na trzy miesiące przed barażami do Mistrzostw Świata w Katarze Paulo Sousa postanowił wyjechać do Brazylii. Według medialnych doniesień Portugalczyk ma być dogadany z CR Flamengo. Oferta z klubu z Rio de Janeiro jest podobno najlepszą ofertą w jego trenerskiej historii. Postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się brazylijskiemu klubowi i sprawdzić, czy to faktycznie prawdziwa „ziemia obiecana” dla Sousy.

Założony jako klub wioślarski

Flamengo, a właściwie Clube de Regatas do Flamengo, to klub mający swoją siedzibę w Rio de Janeiro. Został założony w 1985 roku jako klub wioślarski, a sekcja piłki nożnej szesnaście lat później. Na co dzień występuje w brazylijskiej Serie A, z której nigdy spadło. Takim osiągnięciem mogą pochwalić się jeszcze tylko dwie inne drużyny: Santos i FC Sao Paulo. Flamengo swoje mecze rozgrywa obecnie na słynnej Maracanie.

Ostatnie lata całkiem niezłe

Trzy poprzednie sezony klub z Rio de Janeiro może z pewnością zaliczyć do udanych. Po dziesięciu latach przerwy, w 2019 roku Flamengo zdobyło mistrzostwo Brazylii, powtarzając ten sukces rok później. Co więcej, dwa lata temu „Czerwono-czarni” sięgnęli po najważniejsze klubowe trofeum w Ameryce Południowej – Copa Libertadores. W tym roku zespół prowadzony przez Renato Portaluppiego również dotarł do finału tych rozgrywek, jednak uległ w starciu z innym brazylijskim klubem – Palmeiras. Flamengo nie udało się obronić także mistrzowskiego tytułu, który utracili na rzecz Atletico Mineiro, jednak klub zainteresowany usługami Paulo Sousy w ostatnich latach na stałe dołączył do brazylijskiej elity i walczy o największe trofea na swoim kontynencie.

Warto dodać, iż klub z Rio de Janerio do wygranej w lidze i Copa Libertadores w 2019 roku poprowadził portugalski trener Jorge Jesus, obecny szkoleniowiec Benfiki Lizbona. Może to właśnie on stał się inspiracją do zatrudnienia w klubie kolejnego szkoleniowca z Półwyspu Iberyjskiego. Tym razem wybór padł na Paulo Sousę.

W trofeach jednak nie przewodzi

Ze względu na swoją popularność Flamengo nazywany jest „Realem Madryt Ameryki Południowej”. Fakty jednak są takie, iż „Czerwono-czarnym” do „Królewskich” sporo brakuje, jeśli chodzi o zdobyte tytuły. Owszem, Flamengo w swojej historii zdobyło aż 37 prestiżowych tytułów stanu Rio de Janeiro (Campeonato Cariota), wyprzedzając swoich największych rywali, takich jak Fluminense, CR Vasco da Gama oraz Botafogo, ale nie przewodzi w klasyfikacji zwycięzców mistrzostwa Brazylii, o Copa Libertadores nie wspominając. Flamengo zostało najlepszą drużyną swojego kraju siedmiokrotnie, przy aż 10 wygranych Palmeiras, czy 8 Santosu. Jeśli chodzi o południowoamerykański odpowiednik Ligi Mistrzów, „Najbardziej uwielbiani” sięgnęli po to trofeum tylko dwukrotnie.

Najbardziej popularny klub w Brazylii

Mimo, iż inne kluby mają więcej ważniejszych trofeów w swoich gablotach, Flamengo uznawane jest za najbardziej popularny klub nie tylko w Brazylii, ale w całej Ameryce Południowej. Według danych z 2020 roku klub z Rio de Janeiro ma ponad 40mln fanów. Jest też najbogatszym i najbardziej wartościowym piłkarskim klubem w swoim kraju. Flamengo rozwija się także komercyjnie, wykorzystując potencjał ilościowy swoich fanów, którzy są niezwykle oddani czerwono-czarnym barwom. Klub zarezerwował także dla kibiców koszulkę z numerem 12, pokazując, iż są oni dla niego ważnym ogniwem.

Zico, Ronaldinho, David Luiz, Filipe Luis

Swoją popularność Flamengo zawdzięcza w dużej mierze także zawodnikom, którzy w nim występowali lub dalej występują. Ikoną klubu niegdyś był Zico, legenda brazylijskiego futbolu. W Rio de Janeiro swoje epizody notowali także inni słynni zawodnicy, znani z gry w Europie. W czerwono-czarnych barwach „czarował” m.in. Ronaldinho. W obecnym składzie Flamengo można znaleźć takie nazwiska, jak choćby David Luiz czy Filipe Luis.

Kusząca propozycja dla Sousy

Trzeba przyznać, że perspektywa objęcia stanowiska trenera drużyny Flamengo byłaby ciekawa dla wielu szkoleniowców. Klub odbudował się po latach posuchy i ma wizję dalszego rozwoju oraz wielkie ambicje na kolejne sukcesy. Paulo Sousa w Brazylii z pewnością będzie czuł się swobodniej, chociażby ze względu na sprawy, które z pozoru nie wydają się najistotniejsze, takie jak klimat czy język. Praca z doświadczonymi zawodnikami, którzy wynieśli bagaż doświadczeń z Chelsea, czy Atletico Madryt, również może być kusząca. Flamengo to duży klub, jeden z największych w Ameryce Południowej, posiadający fanatycznych kibiców. Dodatkowo Portugalczykowi podobno zaoferowany lepszy kontrakt niż ma obecnie prowadząc Reprezentację Polski. Czy pochwalamy więc decyzję Paulo Sousy? Z pewnością nie, zwłaszcza po tym, o czym mówił i jak nas „bajerował” przez ostatnie miesiące. Czy potrafimy ją zrozumieć? Zdecydowanie tak.