Polska vs Reszta Świata: TOP10 obcokrajowców jesieni w Ekstraklasie

28.12.2021

Za nami kilka podsumowań ekstraklasowych na łamach FutbolNews. Dzisiaj czas docenić tych, na ktorych często… narzekamy. Chcemy jakościowych obcokrajowców, więc wybieramy najlepszą dziesiątkę przyjezdnych, którzy pokazali się jesienią na boiskach Ekstraklasy!

Liczby, wpływ na zespół i wiele innych aspektów braliśmy pod uwagę zestawiając dziesiątkę tak, a nie inaczej. Trudno porównać dokonania środkowych pomocników z obrońcami, a tych z napastnikami. Jakoś się udało, ale to wszystko może być ruchome.

10. Flavio Paixao (Lechia Gdańsk)

Lata lecą, a jego wpływ na Lechię nie maleje. W tej rundzie gdańszczanie spisywali się bardzo dobrze. Oczywiście końcówka roku trochę to zepsuła – trzy porażki w czterech grach – jednak Flavio Paixao to nadal lider BKS-u. 6 goli, 6 asyst robi wrażenie. Jeszcze większe jego uniwersalność. Nadal można go ustawić jako „9”. Częściej jednak jest wykorzystywany w roli „10”, a w trakcie meczu schodzi nisko po piłkę. Conrado, Terrazzino czy Durmus wiele korzystają na współpracy z Portugalczykiem i także wykręcają coraz lepsze liczby.

9. Benedikt Zech (Pogoń Szczecin)

Lider defensywy Pogoni Szczecin, nie licząc oczywiście Dante Stipicy. Austriak trzeci sezon jest podstawowym graczem Portowców i bez niego trudno sobie wyobrazić linię obroną drużyny Kosty Runjaicia. Warto dodać, że tuż przed świętami sprawił przyjemny prezent szczecińskim kibicom. Przedłużył kontrakt do końca sezonu 2024/2025. To oznacza, że w momencie wygaśnięcia umowy będzie miał 35 lat i być może zakończy karierę właśnie przy Twardowskiego.

8. Antonio Milić (Lech Poznań)

Kolejny ze stoperów. Tym razem przedstawiciel lidera Ekstraklasy. Pierwszy z czterech! To paradoks, że Lech mając trzech świetnych stoperów, nadal gra dwójką takich graczy. Najczęściej cierpi na tym Lubomir Satka. Słowak jest przesuwany na prawą stronę. Milić świetnie uzupełniał się na środku defensywy z Bartoszem Salamonem. Dodatkowo dorzucił kapitalne liczby. Mowa o trzech ostatnich meczach jesiennych, w których zagrał. Gol z Wartą, gol w Lubinie i decydujące trafienie z Górnikiem Zabrze. Dorzucił trochę do punktów jesienią. Przy okazji nie bał udziału w obu przegranych meczach Lecha – z Jagiellonią i Radomiakiem.

7. Jesper Karlstrom (Lech Poznań)

Nie jest to zawodnik z liczbami i trudno się dziwić. Mówimy o typowej „6”. Jednak, gdyby nie gra Karlstroma, to prawdopodobnie liczby nie osiągaliby koledzy grających wyżej. To on jest wentylem bezpieczeństwa dla Amarala, Kamińskiego czy Ishaka. Szwed rozegrał komplet meczów w tej rundzie Ekstraklasy. Tylko przeciwko Wiśle Płock wchodził z ławki. Poza tym zawsze był starterem u Macieja Skorży. Kluczowa postać dla Kolejorza.

6. Dante Stipica (Pogoń Szczecin)

Od dłuższego czasu uznawany za najlepszego bramkarza ligi. Może teraz nie był tak spektakularny, jak w ubiegłych rozgrywkach. Nie osiągnął takich liczb, ale nadal był kluczem dla drugiej defensywy ligi. Skoro więc pojawił się w naszym zestawieniu Zech, nie mogło zabraknąć także Stipicy. Tuż przed świętami Chorwat przeszedł operacje usunięcia przepukliny pachwinowej. Przerwa w treningach potrwa nawet do miesiąca. Co oznacza, że Stipica może wrócić dopiero tuż przed rundą wiosenną.

5. Raphael Rossi (Radomiak)

Trzeci ze stoperów w naszym zestawieniu. Brazylijczyk to opoka defensywy Radomiaka. Drużyna Dariusza Banasika ma za sobą świetną rundę. Beniaminek był jednym z zespołów, który przyjemnie się oglądało. Przy okazji tracił niewiele goli. 16 bramek straconych to drugi – razem z Pogonią – najlepszy wynik w lidze. Duża właśnie w tym zasługa Raphaela Rossiego oraz Mateusza Cichockiego. W tym duecie rolę lidera odgrywał właśnie Brazylijczyk, który także udanie dowoził całą linią obronną beniaminka. Nic dziwnego, gdy czytamy o zakusach na tego defensora przez inne kluby. W Radomiu jednak nie będą chcieli się pozbyć kluczowej postaci swojego zespołu. Tym bardziej za bezcen!

4. Erik Exposito (Śląsk Wrocław)

Patrząc na liczby, Śląsk Wrocław nie jest aż tak bardzo uzależniony od Erika Exposito. W końcu Hiszpana udział przy golach to jakaś 1/3 dorobku. Trudno jednak zmierzyć właściwy wpływ Exposito na zespół Jacka Magiery. Bez niego trudno sobie dzisiaj wyobrazić ofensywę Śląska Wrocław. 9 goli i 2 asysty w rundzie jesiennej to dorobek, który budzi respekt. Jednocześnie zachęci zagraniczne kluby do ofensywy transferowej we Wrocławiu.

3. Mikael Ishak (Lech Poznań)

Miał szansę na zwycięstwo w naszym rankingu, jednak końcówka rundy nie należała do najlepszych w jego wykonaniu. Do 11. kolejki włącznie ustrzelił 8 goli. Potem jednak trafiał tylko dwa razy. To nadal bardzo dobry wynik w kontekście całej jesieni. Szwed spełnił rolę kapitana, którym był w każdym z 19. meczów! Pod względem liczby rozegranych minut ustąpił w drużynie tylko Bartoszowi Salamonowi, który jako jedyny może pochwalić się kompletem.

2. Ivi Lopez (Raków Częstochowa)

Może w europejskich pucharach zawiódł, jednak na ligowym podwórku był topowym zawodnikiem. Liczby lepsze od naszego zwycięzcy. Ostatecznie jednak Hiszpan na drugim miejscu. 10 goli i 6 asyst to kosmiczny wynik. Dzisiaj jednak zdarzają się spotkania, gdy Ivi Lopez wędruję najbliżej bramki przeciwnika. Tak było chociażby przeciwko Jagiellonii. W roli fałszywej „9” strzelił gola i dorzucił dwie asysty. To było ukoronowanie kapitalnej jesieni w jego wykonaniu. Nadal Raków bez tego gościa po prostu nie miałby szans być tak wysoko, jak jest.

1. Joao Amaral (Lech Poznań)

Liczby po stronie Portugalczyka, w obu klasyfikacjach. Gole, asysty to jedno. Wpływ na grę Lecha Poznań ogromny. Druga linia na dzisiaj jest jego królestwem. Tak jak rok temu nikt nie płakał po jego wypożyczeniu, tak dzisiaj przyćmił zdecydowanie pozostałych graczy. Wrócił, dostał ważną rolę, spisał się w niej kapitalnie. Dzięki temu Joao Amaral przedłużył kontrakt z Kolejorzem do końca sezonu 2023/2024.