Mahir Emreli chce rozwiązać kontrakt z Legią. Adwokat mówi o „ormiańskiej prowokacji”

12.01.2022

Trochę czasu minęło od incydentu autokarowego po meczu Wisła Płock – Legia Warszawa. Wówczas Luquinhas i Mahir Emreli mieli być tymi piłkarzami warszawskiego klubu, którzy ucierpieli najbardziej. Brazylijczyk wrócił normalnie do gry, zaś Azer nie wyobraża sobie dalszego życia w Warszawie i gry dla Legii. Teraz wystąpił o rozwiązanie kontraktu z winy klubu. Szkopuł w tym, że jego adwokat rzuca absurdalne oskarżenia.

Anil Dencer, adwokat piłkarza, udzielił wywiadu azerskiemu serwisowi Report.az. – 4 stycznia wysłaliśmy pismo do Legii Warszawa, w którym wyjaśniliśmy, dlaczego zawodnik nie wrócił do Polski. Napisaliśmy, że wiąże się to z zagrożeniem życia jego i jego rodziny – czytamy w tłumaczeniu wywiadu na stronie Legionisci.com. W dalszej części czytamy o tym, że piłkarz i jego prawnik zgromadzili dokumenty pozwalające myśleć o pozytywnym – dla nich – przebiegu sprawy. Mowa o dokumentach medycznych – obdukcje oraz opinie psychologa.

Adwokat opowiada o chęci jednostronnego rozwiązania kontraktu z winy klubu. Jednocześnie nie zamyka się na porozumienie z Legią, choć tutaj może być kłopot. Takim obrotem spraw nie jest zainteresowany warszawski klub. Mahir Emreli ma być zniesmaczony zachowaniem klubu, w którym – wg niego – był najlepszym zawodnikiem drużyny. Nikt jednak nie zareagował na wydarzenia w autokarze klubowym.

Rasizm w Polsce i ormiańska prowokacja

Można z politowaniem czytać o zagrożeniu życia, o którym informuje adwokat azerskiego piłkarza. Jednak końcówka wywodu jest po prostu absurdalna. – Dlaczego został zaatakowany najlepszy zawodnik Legii? Nie wiem. Moim zdaniem powodem jest niedawny wzrost rasizmu w Polsce. Czy to może być ormiańska prowokacja? Może tak być, ale nie jestem pewien na 100 procent. Pewną rolę może również odegrać narastający rasizm przeciwko obcokrajowcom w Europie. Może stało się to dlatego, że jest muzułmaninem – ze zdumieniem czytamy wywód Dencera.

W tym samym autokarze jechali Albańczycy Juergen Celhaka oraz Ernest Muci, jednak żadnemu z nich się nie dostało, mimo że obaj są muzułmanami. Natomiast bawienie się w ormiańską prowokacje to już zdecydowanie najwyższe stężenie absurdu w tym wywiadzie. Wiadomym jest, że konflikt na linii Azerbejdżan – Armenia to ważna sprawa dla obu stron. Jednak wykorzystywanie takiego tematu i wymyślanie spiskowych teorii jest po prostu tanim medialnym chwytem.

Ciekawi nas, co na to powie trybunał w Lozannie lub inny sąd powszechny, który będzie niechybnie rozpatrywał sprawę na linii Mahir Emreli – Legia Warszawa. Sprawa może trochę potrwać, natomiast adwokat piłkarza twierdzi, że dopiero po rozwiązaniu kontraktu z warszawianami, zawodnik będzie szukał nowego pracodawcy. Azerska strona nie przewiduje, że potrwa to do lata. Nam jednak się wydaje, że sprawa może mieć finał znacznie później…