Nicola Zalewski postawił wielki krok w derbach Rzymu. Polak coraz wyżej w hierarchii!

21.03.2022

Gdyby w połowie lutego ktoś powiedział, że Nicola Zalewski odegra znaczącą rolę w derbach Rzymu, wówczas większość popukałaby się w głowę. Miesiąc zmienił perspektywę. Dzisiaj polski zawodnik jest coraz ważniejszą personą w drużynie Jose Mourinho. Wczorajsze derby może zaliczyć do niezwykle udanych.

Jeszcze do niedawna wychowany na włoskiej ziemi reprezentant Polski uchodził za ofensywnego pomocnika lub skrzydłowego. To jednak się szybko zmienia. Portugalski trener dał jemu i kilku młodym zawodnikom szansę w meczu z Hellas Werona. Wówczas młoda ekipa Giallorossich uratowała wynik z 0:2 na 2:2. To okazało się kluczowe. Nicola Zalewski od tamtej pory zdystansował w hierarchii Matiasa Vine. Urugwajczyk z pierwszego wyboru na wahadle, spadł za Polaka. Od tamtej pory Nicola Zalewski rozegrał cztery mecze ligowe w podstawowym składzie. Co prawda opuścił mecze Ligi Konferencji Europy. Jeden jednak ze względów zdrowotnych.

Udane derby

Nowy wahadłowy Romy ma za sobą dobre spotkanie derbowe. Włoskie media oceniły go na 7,5 w skali od 1-10. To jednak z wyższych not w drużynie. Oczywiście niżej od strzelców goli, czyli Tammy’ego Abrahama i Lorenzo Pellegriniego.

W pierwszej połowie Nicola Zalewski dobre zagrania przeplatał gorszymi. W 15. minucie jego nieudane podanie na własnej połowie dało asumpt do szybkiego ataku Lazio. Felipe Anderson przejął piłkę, a po chwili Siergiej Milnković-Savić założył „siatkę” naszemu zawodnikowi. Jeszcze gorzej było w 38. minucie, gdy podał prosto do środka, a po chwili Luis Alberto miał dobrą sytuacje do strzelenia gola.

Jednak na tym minusy się skończyły. Nicola Zalewski kilkukrotnie podłączał się do ofensywnych akcji. Już na początku jego strzał zablokowali „goście”. Pomiędzy 25. a 27. minutą miał dwie bardzo dobre akcje. W obu przypadkach wygrał pojedynki 1 na 1 w obronie. Zwłaszcza w drugiej sytuacji zainicjował kontrę Romy. Niewiele brakowało, a sam by ją wykończył. Jego uderzenie było zbyt słabe i Tomas Strakosha nie miał kłopotów z obroną.

***

Mecz zakończył żółtą kartką po bardzo ostrym wślizgu w nogi Luki Romero. Chwilę po tym Jose Mourinho zmienił polskiego wahadłowego, wprowadzając Urugwajczyka Vine. To były zdecydowanie udane 74. minuty w wykonaniu biało-czerwonego. Teraz przed nim zgrupowanie kadry U21, a później powrót do Rzymu. W tym sezonie przed nim jeszcze kilka trudnych pojedynków. W drugiej połowie kwietnia Giallorossi zmierzą się z Napoli i Interem. Poza tym Roma jest w 1/4 finału Ligi Konferencji Europ i ma szansę na pierwsze od dawna trofeum do klubowej gabloty.