Powrót do reprezentacji po sześciu latach. Jak zagrał Bartosz Salamon?

24.03.2022

Od dłuższego czasu było wiadome, że Czesław Michniewicz będzie chciał, aby reprezentacja Polski grała w systemie z trójką środkowych obrońców. Pewniakami do gry zdawali się być Kamil Glik oraz Jan Bednarek, ale pod dużym znakiem zapytania stała obsada trzeciego miejsca w tym zestawie. Ostatecznie, podczas meczu towarzyskiego w Glasgow, szansę otrzymał Bartosz Salamon. Jak po niespełna sześcioletnim rozbratem z reprezentacją poradził sobie stoper Lecha Poznań?

W wyjściowym składzie Bartosz Salamon był jednym przedstawicielem z PKO Bank Polski Ekstraklasy. 30-latek w trzyosobowym bloku środka obrony znalazł się na prawej stronie. Na jego pierwszą interwencję nie musieliśmy długo czekać – już w 40 sekundzie Salamon był zmuszony do przecięcia głową niebezpiecznego zagrania w okolicach naszego pola karnego.

To, co miało charakteryzować Bartosza Salamona przy rozegraniu piłki, to przerzuty po przekątnej boiska. Stoper doskonale radzi sobie z tym przy okazji meczów Ekstraklasy, jednak tam jego zespół – Lech Poznań – jest znacznie częściej w posiadaniu piłki, niż rywal. Oprócz początku meczu na Hampden, nasza reprezentacja nie potrafiła dominować na boisku, stąd ten atut Salamona nie mógł zostać zbyt często wykorzystywany. Takowych zagrań mogliśmy naliczyć maksymalnie dwa.

W 23. minucie meczu Salamon był bliski tego, aby wykorzystać swój inny atut w postaci wzrostu. Mierzący ponad 195 centymetrów obrońca stale gościł w polu karnym Szkotów przy okazji stałych fragmentów gry. Po jednym z nich, gdy piłka wróciła do Grzegorza Krychowiaka, defensor Lecha pozostał w szesnastce i otrzymał ponowne dośrodkowanie od partnera, dzięki któremu mógł oddać strzał. Futbolówka powędrowała jednak ponad poprzeczkę.

Na placu gry dominowała reprezentacja Szkocji, ale pod polskie pole karne przedzierała się głównie naszą lewą stroną – tam na wahadle operował Arkadiusz Reca, a w trójce stoperów grał Jan Bednarek.  Grę Salamona wyróżniała siła, odpowiednie ustawienie i agresywny doskok do przeciwka. I to właśnie po jednym z nich, gdy Polak chciał odebrać piłkę spod nóg Chrisite’go, doszło do kontuzji Salamona. Defensor upadł na murawę, a chwilę po interwencji lekarzy stało się jasne, że nie będzie w stanie kontynuować gry. Miejsce 30-latka zajął Krystian Bielik. Przypomnijmy, że dwa tygodnie temu, przy okazji ligowego spotkania w Krakowie, Salamon również nie dokończył meczu poprzez uraz.

Niemal cała połowa rozegrana przez Bartosza Salamona w Glasgow była bardzo obiecująca i pozwalała wierzyć, że to właśnie na niego Czesław Michniewicz będzie mógł postawić również przy okazji finału barażowego już we wtorek. Niewykluczone, że takie plany pokrzyżuje jednak kontuzja i powrót Salamona do reprezentacji po niespełna sześciu latach będzie trzeba uznać za pechowy.