Kamil Glik i Wojciech Szczęsny szefami polskiej defensywy w meczu ze Szwecją

29.03.2022

Reprezentacja Polski pokonała Szwecję 2:0 i awansowała na Mistrzostwa Świata w Katarze! Istotnym elementem tego spotkania była gra w defensywie, której liderem kolejny raz okazał się Kamil Glik. Bardzo dobre zawody rozegrał również Wojciech Szczęsny.

Skład reprezentacji Polski długo pozostawał zagadką. Ostatecznie, poznaliśmy go na nieco ponad godzinę przed rozpoczęciem meczu. Czesław Michniewicz zdecydował się na ustawienie hybrydowe wraz ze schodzącym pomiędzy defensorów Krystianem Bielikiem. W rysunku taktycznym przed pierwszym gwizdkiem sędziego duetem stoperów byli Kamil Glik i Jan Bednarek, a na bokach ustawieni mieli być Matty Cash oraz Bartosz Bereszyński.

Polskich kibiców mogły niepokoić sceny jeszcze z pierwszej połowy. Bliski zejścia z boiska był Kamil Glik, który wyszedł na boisko pomimo kłopotów zdrowotnych. Wydawało się, że obrońca Benevento nie będzie w stanie kontynuować gry. Ostatecznie 34-latek dograł do końca pierwszą część meczu, a później ku zaskoczeniu wielu obserwatorów wyszedł na murawę również po przerwie.

– Jestem przekonany, że będę musiał kilka dni odpocząć. Sam się tym martwiłem, bo to sprawa mięśniowa, a to trudno oszukać. Zastanawiałem się w przerwie jak to będzie, ale dla mnie najważniejsze jest to, że awansowaliśmy do Mistrzostw Świata. To dla nas bardzo wielka sprawa, że wywalczyliśmy czwarty awans z rzędu na wielką imprezę – skomentował w pomeczowym wywiadzie dla Polsatu Sport sam Kamil Glik.

Glik kolejny raz okazał się absolutnym liderem naszej defensywy. W drugiej połowie biało-czerwoni pozwolili przeciwnikom na oddanie trzech celnych strzałów. Poza drobnymi wyjątkami, nasi defensorzy, radzili sobie z przeciwnikami w pojedynkach główkowych. Szwedom nie pomogło nawet wprowadzenie Zlatana Ibrahimovicia, który w żaden sposób nie pomógł swojej reprezentacji znaleźć recepty na polską obronę.

Bardzo dobry mecz rozegrał również Wojciech Szczęsny. Pozycja golkipera Juventusu pomiędzy słupkami naszej reprezentacji niejednokrotnie była podważana, ale dzisiaj można stwierdzić bez zawahania, że piłkarz Juventusu stanął na wysokości zadania. Już w pierwszej połowie, po stracie Krystiana Bielika, przyjezdni mieli bardzo dobrą okazję, lecz trudny strzał Forsberga wyjął bramkarz biało-czerwonych. Podobną interwencją Szczęsny popisał się również w drugiej połowie przy wyniku 1:0.

Reprezentacja Polski pokonała Szwedów 2:0 i awansowała na Mundial w Katarze. Trzeba przyznać, że styl gry nadal pozostawał wiele życzenia, ale w tym przypadku najważniejszy pozostaje wynik. Niezwykle istotne były momenty przy wynikach 0:0 i 0:1, kiedy na wysokości zadania stanęła wyżej wspominana defensywa. Listopadowy Mundial będzie dla Kamila Glika najprawdopodobniej ostatnią wielką imprezą w reprezentacji i wierzymy, że na niej 34-latek nadal będzie stanowił jej trzon.