Outsider, a może jest się kogo bać? Arabia Saudyjska, czyli najmniej znany z rywali

01.04.2022

Gdyby zapytać przeciętnego kibica, co wie na temat naszych rywali, zdecydowanie azjatycki rywal byłby najtrudniejszy do zdefiniowania. Arabia Saudyjska to dla większości ekipa anonimów. Mimo tego już teraz warto wiedzieć kilka rzeczy na temat najsłabszego z naszych przeciwników.

Przede wszystkim nie można ich lekceważyć. Jeśli z łatwością jesteście w stanie wymienić kilku graczy z reprezentacji Japonii i Australii, to musicie wiedzieć, że obie te kadry Saudyjczycy pokonali w swojej grupie eliminacyjnej. Zresztą ci ostatni nie strzelili im nawet gola w obu meczach. To także będzie jeden z głównych tematów tego meczu. DEFENSYWA. Tylko sześć goli wpadło do ich bramki podczas decydującej fazy eliminacji. Co ciekawe połowę z nich strzelili Chińczycy, a więc przedostatnia drużyna grupy B.

Szósty mundial

Dla Saudyjczyków to będzie szósty mundial. Najlepiej spisali się podczas debiutu. W 1994 roku w Stanach Zjednoczonych awansowali do 1/8 finału, a w fazie grupowej pokonali m.in. Maroko i… Belgów. W kolejnej rundzie odpadli jednak ze Szwedami. Mistrzostwa świata we Francji, Korei i Japonii oraz Niemczech skończyli łącznie z dwoma remisami. Najgorzej wyglądali podczas azjatyckiego mundialu. Trzy porażki, bilans bramkowy 0:12. W tym jednak mocno „pomogła” porażka z Niemcami 0:8!

Do RPA i Brazylii nie pojechali, jednak zaprezentowali się cztery lata temu. Wówczas mieli zaszczyt zagrać w meczu otwarcia. Gospodarze jednak rozbili ich aż 5:0. W kolejnym meczu 0:1 od Urugwaju i pozostał im mecz o honor. W nim nieoczekiwanie ograli Egipcjan 2:1, strzelając swoje gole w doliczonym czasie pierwszej i drugiej połowy.

Ekipa anonimów

Argentyna, Meksyk mają swoje znane nazwiska. W przypadku Saudyjczyków, baaardzo trudno będzie dotrzeć do szerszej publiczności. Zaglądamy do ostatnich powołań, a także wcześniejszych, a tam… komplet piłkarzy grających w rodzimej lidze. Trudno się nawet dziwić. Arabia Saudyjska przez lata uchodziła za kraj bardzo zamknięty. Jedna z ostatnich monarchii absolutnych to także raj na ziemi pod kątem ropy. Narodowe przedsiębiorstwo naftowe Saudi Aramco to największa tego typu firma na świecie. Nietrudno się domyślić zatem, skąd biorą się pieniądze w rodzimym futbolu.

Skoro nie mają piłkarzy światowej klasy, to średniacy – w ujęciu europejskim – po prostu do Europy nie trafiają. Żaden klub ze średniej półki nie jest w stanie finansowo przekonać najlepszych Saudyjczyków do wyjazdu. Ambicje to jedno, ale pieniądze na wysokim poziomie w domu to jednak zdecydowanie decydujący argument za pozostaniem.

Kilka lat temu były jednak pomysły, by Arabia Saudyjska miała swoich przedstawicieli w Europie. Tamtejszy związek podpisał umowę z LaLiga, która gwarantowała Hiszpanom pieniądze, jeśli zdecydują się zatrudnić Saudyjczyków. Skorzystali nieliczni i w niewielkim stopniu. Fahad al-Muwallad zaliczył dwa występy w Levante, Salem Al-Dawsari zagrał raz dla Villarrealu, ale przeciwko Realowi Madryt! Trzecim, którym pojechał był Yahya al-Shehri i zakotwiczył w Leganes. Jako ciekawostkę możemy jeszcze dodać, że Yasser Al-Shahrani znalazł się na okładce gry FIFA 16 wydawanej na rynek arabski. Tuż obok… Leo Messiego. Teraz będzie miał okazje spotkać się na boisku wraz ze swoim „kolegą” z gry.

Kolejny przyjezdny

Arabia Saudyjska nie naturalizuje piłkarzy, co ją odróżnia od wielu sąsiadów. Jednak chętnie korzystają z zagranicznej myśli szkoleniowej. W historii wielu znanych transferów prowadziło kadrę Saudów. Mario Zagallo, Carlo Alberto Parreira(dwukrotnie), Leo Beenhakker, Jose Peseiro, Frank Rijkard, Bert van Marwijk, Edgardo Bauza czy Jose Antonio Pizzi. Dzisiaj szkoleniowcem jest Herve Renard. 54-letni Francuz może nie jest znany dobrze w Europie, jednak Afryka i teraz Bliski Wschód to regiony, gdzie zdobył sporą renomę. Zambia, Angola, ponownie Zambia, Wybrzeże Kości Słoniowej, Maroko i Arabia Saudyjska. Tak wygląda jego reprezentacyjne CV. Kilkukrotnie przerywane pracą w roli trenera klubowego – USM Alger, Sochaux i Lille.

Zdecydowanie lepiej mu idzie w roli trenera reprezentacyjnego. Z Zambią i WKS-em wygrał Puchar Narodów Afryki w 2012 i 2015 roku. Z kolei z kadrą Maroka awansował na mundial w Rosji, który był dla tej ekipy pierwszym od 1998 roku, gdy Marokańczycy grali we Francji. Rok po turnieju zakończył pracę, gdy nie awansował na PNA, a po chwili dostał pracę właśnie w Arabii Saudyjskiej, z którą zgarnął drugi awans na mundial z rzędu. Czyżby trener Bora Milutinović i jego pięć awansów z pięcioma kolejnymi ekipami był zagrożony?

***

Lekko zapewne nie będzie, ale to rywal, którego absolutnie musimy ograć, jeśli chcemy awansować do 1/8 finału. Tutaj będzie potrzebna taktyka zdecydowanie ofensywna i dopracowanie szczegółów w ataku pozycyjnym.