La Liga: Real coraz bliżej mistrzostwa, zwycięstwa Sevilli oraz Barcelony

11.04.2022

W weekend rozegrano dziewięć spotkań 31. kolejki hiszpańskiej La Ligi. Coraz bliżej mistrzowskiego tytułu jest Real Madryt, który zdołał pokonać Getafe 2:0. Ważne trzy punkty w kontekście utrzymania miejsca w TOP4 oraz walki o 2. lokatę odniosły Sevilla oraz Barcelona.

Pewne zwycięstwo Realu

W sobotni wieczór Real Madryt mierzył się na własnym stadionie z Getafe. Gospodarze byli zdecydowanym faworytem meczu, ale potwierdzili to dopiero w 38. minucie meczu, kiedy na listę strzelców wpisał się Casemiro. Rezultat na 2:0 po przerwie ustalił Lucas Vazquez, a asystę zaliczył Rodrygo. Dzięki temu triumfowi Królewscy utrzymali w tabeli dwanaście punktów przewagi nad resztą stawki.

Szalony mecz na Pizjuan

Poprzednie spotkania Sevilli zwykle męczyły oczy kibiców. Inaczej było tym razem, bowiem na Sanchez Pizjuan mogliśmy obejrzeć niezwykle zacięte widowisko pomiędzy gospodarzami, a Granadą. Ostatecznie podopieczni Julena Lopeteguiego wygrali 4:2, a gole zagwarantowali Diego Carlos, Lucas Ocampos, Rafa Mir oraz Papu Gomez. Dla gości trafiali Darwin Machis i Victor Diaz.

Barcelona ratuje zwycięstwo w samej końcówce

Na zwycięstwo Sevilli odpowiednio zareagowała Barcelona. Duma Katalonii przygrywała w Walencji z Levante 0:1 po trafieniu Jose Moralesa, a następnie gospodarze zmarnowali rzut karny. Grę Blaugrany ożywiło wejście z ławki duetu Pedri-Gavi i to właśnie po ich akcji, a także trafieniu Aubameyanga, Barcelona wyszła na prowadzenie 2:1. Walczące o utrzymanie Levante nie złożyło broni i na siedem minut przed końcem do remisu doprowadził Gonzalo Melero. O ostatecznym wyniku na korzyść zespołu z Camp Nou przesądził jednak Luuk de Jong, który wpakował piłkę głową do sieci w doliczonym czasie gry. Tym samym podopieczni Xavi’ego wygrali 3:2 i utrzymali się na fotelu wicelidera.

Wpadka Atletico

Na czwarte miejsce w tabeli spadło z kolei Atletico Madryt. Podopieczni Diego Simeone nieoczekiwanie przegra na Son Moix z Mallorką 0:1. Jedyna bramka dla gospodarzy padła w 68. minucie, kiedy rzut karny na gola zamienił Vedat Muriqi. Dla reprezentanta Kosowa była to trzecia bramka w dziesiątym występie dla zespołu z Balearów. Po tej porażce przewaga Atletico nad piątym Betisem zmalała tylko do jednego punktu.