Manchester United szykuje się do przebudowy. Z czym będzie musiał zmierzyć się Erik ten Hag?

15.04.2022

W Manchesterze United idzie nowe. I to wielkimi krokami. Coraz więcej mówi się o tym, że od nowego sezonu drużynę „Czerwonych Diabłów” poprowadzi Erik ten Hag, czyli ojciec sukcesów Ajaksu Amsterdam. Już od dłuższego czasu sugerowało się, że kampania 2021/22 będzie miała dla United charakter przejściowej, a zakontraktowanie Ralfa Rangnicka na zaledwie jeden sezon miało dać władzom Manchesteru United czas na znalezienie odpowiedniego kandydata do poprowadzenia przebudowy zespołu. Co czeka fanów „Czerwonych Diabłów” w najbliższych sezonach? Czy ten, przygotowywany z wyjątkowym pietyzmem projekt może rzeczywiście przeobrazić się w coś wielkiego? Jak w tym kontekście oceniać należy pracę wykonaną przez niemieckiego szkoleniowca? 

Od czasów odejścia z klubu Sir Alexa Fergusona Manchester United coraz mocniej zatracał się w piłkarskiej przeciętności. Zdarzały się lepsze i gorsze sezony, mniej i bardziej udane mecze. Jeśli jednak uśrednimy ostatnie dziewięć sezonów w wykonaniu „Czerwonych Diabłów” to ukazuje nam się obraz drużyny, której czołówka ligi nieco odjechała. Spoglądając realnie na to jak Manchester United prezentował się w tym sezonie dotychczas oraz na to co może ich jeszcze czekać do końca sezonu możemy założyć, że kampania 2021/22 jest typowym sezonem drużyny z Old Trafford w erze post-Ferguson.

Ralf Rangnick nie odkrył na nowo koła. Niemiecki szkoleniowiec wpisał się ze swoją drużyną w dobrze znany kibicom z Manchesteru schemat. United zajmują dopiero siódme miejsce w Premier League i ich szanse na zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów są czysto iluzoryczne. O wiele bardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz, w którym „Czerwone Diabły” kończą sezon na piątym lub szóstym miejscu i w kampanii 2022/23 rozgrywają swoje mecze w Lidze Europy.

Kibice z Old Trafford zdają się tolerować wyniki osiągane w tym sezonie przez „Czerwone Diabły”, tylko dlatego, że przedstawiono im wizję czegoś wielkiego, co wkrótce ma nadejść. W czerwonej części Manchesteru od kilku miesięcy trwają przygotowania do rewolucji. Rewolucji, która przywróci Manchester United na należne mu miejsce. Na Old Trafford kładą wszystko na jedną kartę. Albo United wróci za kilka sezonów do grona najlepszych europejskich drużyn, albo trzeba sobie będzie zadać pytanie, czy klub nadal stać na to, by żyć ponad stan.

Do poprawy jest sporo

Pomimo faktu, że Manchester United posiada jedną z najdroższych jedenastek w Europie i najprawdopodobniej wydaje na pensje najwięcej spośród klubów Premier League, coś w drużynie z Old Trafford nadal nie działa tak jak powinno. Siódme miejsce po trzydziestu jeden kolejkach to nie przypadek i efekt pechowego zrządzenia losu, które co tydzień odbierało United punkty. Rangnick boryka się w tym sezonie z problemami zarówno w ofensywie, jak i defensywie.

„Czerwone Diabły” straciły w tym sezonie już 42 gole, co, patrząc na wyniki osiągane przez inny zespoły, czyni ich ligowym średniakiem. Potwierdza to statystyka xGA (spodziewanej liczby straconych goli), która wynosi 43.92 i plasuje United na dziesiątym miejscu w ligowej stawce. Nieco lepiej wygląda to jeśli chodzi o ofensywę, bowiem liczba spodziewanych goli to w tym przypadku 49.22 i daje Manchesterowi piąte miejsce w stawce, biorąc pod uwagę siłę ofensywną.

Dziesiąte czy nawet piąte miejsce w jakiejkolwiek statystyce nie jest jednak tym, czego fani United oczekiwaliby od swojej drużyny. „Czerwone Diabły” nadal nieubłaganie zmierzają w tym sezonie w stronę przeciętności, pomimo tego, że piłkarzy mają przecież – przynajmniej z pozoru – ponadprzeciętnych. Ronaldo, Sancho, Rashford i Bruno Fernandes to przecież zawodnicy, którzy teoretycznie powinni gwarantować, że atak zespołu z Old Trafford będzie groźny dla każdej ekipy w lidze. Tak jednak nie jest. O to, by tak się stało zadbać ma nowy szkoleniowiec Manchesteru United, którym najprawdopodobniej zostanie Erik ten Hag.

Holenderska rewolucja

Ralf Rangnick zapewnia, że Manchester United nie potrzebuje aż trzech sezonów na przebudowę drużyny. Niemiec uważa, że da się to zrobić o wiele szybciej, a jego działania z tego sezonu miałyby w tym pomóc. FC Barcelona mogłaby stanowić w tej kwestii niedościgniony wzorzec. Xavi pokazał bowiem, że przecież wszystko da się ułożyć w zaledwie kilka miesięcy. Wszystko wskazuje jednak na to, że w przypadku Manchesteru United kilka miesięcy nie wystarczy.

Jak już wspomnieliśmy „Czerwone Diabły” miały w erze post-Ferguson sezony lepsze i gorsze. Jose Mourinho i Ole Gunnar Solskjaer potrafili wywalczyć z United wicemistrzostwo Anglii, ale ci sami trenerzy potrafili również ukończyć sezon na szóstym miejscu. Na Old Trafford potrzeba przede wszystkim stabilizacji. Nawet jeśli rzeczywiście w przyszłym sezonie obejmie Erik ten Hag i od razu uda mu się zakończyć sezon na trzecim miejscu w tabeli, wcale nie oznacza to, że cokolwiek w sytuacji Manchesteru United diametralnie się zmieniło. „Czerwone Diabły” były już w tym miejscu kilkakrotnie w ciągu ostatnich dziewięciu lat.

Nowy menadżer musi sprawić, by miejsce Manchester ponownie zagościł w TOP 4 na dłużej. Na dobrej do tego drodze zdawał się być Solskjaer, który był jedynym trenerem „Czerwonych Diabłów” po Sir Alexie Fergusonie, któremu dwa sezony z rzędu udało się zająć miejsce w pierwszej czwórce. Bilans pozostałych szkoleniowców przypomina sinusoidę, której szczyt znajduje się na wysokości drugiego miejsca, a najniższy punkt w pobliżu miejsca siódmego.

Dopiero gdy United na dobre powrócą do czołowej czwórki, można będzie zacząć snuć plany dotyczące mistrzostwa Anglii i próby przerwania dominacji Liverpoolu i Manchesteru City. Do tego wciąż jednak daleka droga. Przebudowa Manchesteru United nie potrwa jeden rok, nawet z najbardziej utalentowanym menadżerem. Do wszystkiego dążyć trzeba będzie krok po kroku, tak by mniej więcej za pięć lat, ponownie cieszyć się ze zdobytego tytułu mistrza Anglii.

Załóżmy więc, że nowym szkoleniowcem „Czerwonych Diabłów” zostanie Erik ten Hag. Czego powinniśmy od niego oczekiwać w przyszłym sezonie? Powinniśmy patrzeć na grę zespołu? Liczby w defensywie czy może liczby w ofensywie? Wydaje się, że cel ten Haga na kolejną kampanią jest bardzo prosty i klarowny. 70 punktów. Dokładnie tyle powinno wystarczyć, by zająć czwarte miejsce w Premier League i zapewnić sobie udział w Lidze Mistrzów. Jeśli holenderskiemu menadżerowi uda się to osiągnąć, będziemy mogli mówić, że przebudowa United idzie zgodnie z planem.