Komu w Ekstraklasie przydałby się śmigus-dyngus?

18.04.2022

PKO Bank Polski Ekstraklasa nie zatrzymuje się podczas Świąt Wielkanocach. W związku z tradycją, Wielki Poniedziałek oznacza śmingusa-dyngusa, a my poniżej rozważamy którym postaciom naszej ligi przydałby się kubeł zimnej wody.

Sędziowie – na początku bardzo ogólnie chcielibyśmy wspomnieć o arbitrach. Poprzednia seria gier niestety obfitowała w ich błędy, które mogą mieć wpływ na losy mistrzowskiego tytułu. Mamy nadzieję, że po kuble zimnej wody polscy sędziowie będą już znacznie lepiej prowadzić zawody w ostatnich kolejkach i bardziej umiejętnie korzystać z systemu VAR.

Joao Amaral i Mikael Ishak – duet atakujących Lecha Poznań ostatnich kilku meczów nie może zaliczyć do udanych. Ostatnie spotkania w wykonaniu Amarala i Ishaka są dosyć przeciętne, zwłaszcza kiedy przypomnimy sobie ich wyczyny podczas ubiegłej rundy. Nie mamy wątpliwości, że odpowiedniej formy Portugalczyka, jak i Szweda Kolejorz będzie jeszcze potrzebować!

Marek Papszun – szkoleniowiec Rakowa po każdym kolejnym spotkaniu wychodzi do pomeczowego wywiadu i nie chce przyznać, że jego zespół walczy o mistrzowski tytuł. Finisz sezonu zbliża się nieuchronnie i jesteśmy ciekawi czy Marek Papszun zdąży powiedzieć o co tak naprawdę walczy w tej kampanii. Śmingus-dyngus!

Dariusz Banasik – znacznie słabiej, niż w poprzedniej rundzie radzi sobie Radomiak Radom. Beniaminek jest pewny ligowego utrzymania, ale jego ostatnie spotkania pozostawiają wiele do życzenia także pod względem atrakcyjności widowiska. Nie mamy wątpliwości, że przed końcówką sezonu trenerowi Banasikowi i jego drużynie przyda się kubeł zimnej wody!

Piotr Nowak – poniżej oczekiwań spisuje się także Jagiellonia Białystok. Póki co, w zespole z Podlasia kompletnie nie widać ręki nowego szkoleniowca, Piotra Nowaka. Niewykluczone, że wobec tego finisz sezonu w Białymstoku będzie bardzo nerwowy.

Rafał Strączek – coraz bardziej w tabeli osuwa się Stal Mielec. W ostatnich meczach sezonu na Podkarpaciu muszą liczyć na odpowiednią dyspozycję Rafała Strączka. Bramkarz, który latem odjedzie do bordeaux z pewnością nie chciałby opuszczać naszego kraju jako spadkowicz. Dlatego też w jego stronę wylewamy wiadro zimnej wody!

Paweł Pawliuczenka – postawa Bruk-Betu Termaliki podczas ostatniej kolejki pozostawiała wiele do życzenia. Fatalny występ zaliczył białoruski golkiper Bruk-Betu, Paweł Pawliuczenka, który brał udział przy każdej straconej bramce. Zdecydowanie należy mu się śmingus-dyngus!