Wielka środa w Ekstraklasie. Lech zagra z Górnikiem Łęczna, a Pogoń podejmie Raków

20.04.2022

Lech Poznań, Pogoń Szczecin i Raków Częstochowa pozostają na czele tabeli z dorobkiem 59 punktów. Bardzo ważny dla losów mistrzostwa Polski będzie środowy wieczór, podczas którego najpierw Kolejorz zagra z Górnikiem Łęczna, a potem w bezpośrednim spotkaniu Portowcy zmierzą się z podopiecznymi Marka Papszuna.

Lech z obowiązkiem zwycięstwa

W Poznaniu nikt nie wyobraża sobie innego scenariusza, niż zwycięstwo Lecha. Podopieczni Macieja Skorży będą przy Bułgarskiej gościć Górnik Łęczna, który – jak mawiał Franciszek Smuda – „walczy o spadek”. W miniony weekend Duma Lubelszczyzny przerwała ponad miesięczną serię meczów bez punktów ogrywając u siebie Radomiaka 1:0. Ich pozycja w tabeli nadal pozostaje nie najlepsza, bo Górnik zajmuje przedostatnią lokatę i do bezpiecznej strefy traci cztery oczka. A w perspektywie ma właśnie mecz z Lechem, a już w niedzielę uda się do Częstochowy.

– W Górniku na pewno widać energię po przyjściu nowego trenera. Zmienili organizację gry i zauważalna jest pewna powtarzalność. Ostatnia wygrana przeciwko Radomiakowi dała im dużo tlenu i doskonale wiedzą, że najbliższe dwa mecze mogą być dla nich niezwykle istotne. Jesteśmy przygotowani do gry z zespołem, który będzie bardzo mocno walczyć – ocenił w przedmeczowej wypowiedzi Maciej Kędziorek, jeden z asystentów trenera Skorży.

Przed spotkaniem z Górnikiem w Poznaniu muszą jednak pamiętać o tym, co wydarzyło się w listopadzie. Przypomnijmy, że wtedy Lech pojechał na Lubelszczyznę i już przed meczem dopisywano mu trzy oczka za spotkanie z będącym wtedy na ostatnim miejscu Górnikiem. Dosyć leniwie rozgrywane przez Lecha spotkanie zakończyło się jednak remisem 1:1, a od tamtego momentu zespół z Łęcznej zaczął zdecydowanie lepiej punktować – w swoich kolejnych starciach ugrał 19 punktów, a więc dwa razy więcej, niż do tamtego momentu.

– Wiemy, że to na nas będzie spoczywać duża presja i musimy sobie z nią poradzić. Mamy swoje założenia na ten mecz i będziemy chcieli je zrealizować. Nasz cel to zagrać tak, jak chcemy i myślę, że jeżeli to zrobimy, to będzie dobrze – dodał wspominany wcześniej Kędziorek.

Początek rywalizacji przy Bułgarskiej zaplanowano na godzinę 18:00. Arbitrem meczu będzie Sebastian Krasny, a za VAR odpowiadać będzie Tomasz Musiał.

Mecz bezpośrednich rywali w Szczecinie

Tuż po konfrontacji przy Bułgarskiej do bardzo istotnego meczu dojdzie na Stadionie Miejski im. Floriana Krygiera w Szczecinie. Gospodarze podejmować będą Raków i oczywistym jest to, że ktoś straci punkty, a te mogą okazać się kluczowe w końcowym rozrachunku. Jak powszechnie wiadomo, liczby i statystyki nie grają, ale warto pamiętać, że w poprzednich dwóch sezonach Raków zawsze wywoził z tego terenu trzy punkty. W ubiegłej kampanii piłkarze Marka Papszuna zwyciężyli w Szczecinie 3:1, a dwa sezony temu udało im się tam triumfować 2:1.

– Mogę powiedzieć, że na pewno zagramy o zwycięstwo. Niekoniecznie od pierwszej minuty mamy zamiar atakować rywala, ale musimy się zaprezentować znacznie lepiej niż w domowych spotkaniach z Lechem i Wisłą Płock, gdzie przegraliśmy. Jestem pewny, że będzie trzeba wznieść na wyżyny żeby zwyciężyć – przekonywał na przedmeczowej konferencji wciąż obecny trener Portowców, Kosta Runjaić.

Przed 50-latkiem ostatnie pięć spotkań w roli szkoleniowca Pogoni. Jak przyznał sam Runjaić, celem jest zdobycie historycznego dla klubu tytułu mistrza Polski, ale nie da się ukryć, że w ostatnich dwóch meczach blask gry szczecinian nieco zniknął. Domowa potyczka przeciwko Wiśle Płock zakończyła się porażką w kontrowersyjnych okolicznościach, ale sam styl gry pozostawiał wiele do życzenia. Z kolei sobotnia wygrana w Białymstoku z Jagiellonią okazała się dobrą reakcją na poprzednie niepowodzenie, ale również przyszła ona w sporych bólach.

Tymczasem Raków nie miał większych kłopotów z tym, by w ostatnią sobotę wysoko ograć Bruk-Bet Termalikę. Wprawdzie piłkarze Słoni zrobili bardzo dużo, by pomóc obecnym wicemistrzom Polski, ale fakty są takie, że Raków to nadal jedyna drużyna w Ekstraklasie, która nie przegrała żadnego meczu w 2022 roku. Na ten moment seria ligowych starć bez porażki ekipy spod Jasnej Góry wynosi aż jedenaście, a do tego należy dodać dwa triumfy w Pucharze Polski.

– Przed nami bardzo ważny mecz z rywalem, który ma taką samą liczbę punktów. Po to walczyliśmy cały sezon, by doprowadzić do takiej sytuacji, jaka ma miejsce teraz. Jesteśmy świadomi rangi tego spotkania i zrobimy wszystko, by wygrać w Szczecinie – przyznał przed spotkaniem Marek Papszun. Przypomnijmy, że w poniedziałek szkoleniowiec Rakowa obchodził już sześciolecie pracy w klubie z Częstochowy.

Pierwszy gwizdek Pawła Raczkowskiego w Szczecinie usłyszymy o godzinie 20:30.