Kto sięgnie po Puchar Króla? Przed nami finałowe starcie Realu Betis z Valencią

22.04.2022

W najbliższy weekend nie odbędzie się kolejka hiszpańskiej La Ligi. Powodem tego jest celebrowanie finałowego spotkania w rozgrywkach Pucharu Króla. O godzinie 22:00 na stadionie La Cartuja w Sewilli Real Betis zmierzy się z Valencią.

Zaskakujący skład finału

Czy takie zestawienie w finałowym meczu może zaskakiwać? Z pewnością tak, chociaż zdecydowanie bardziej powinna dziwić w nim obecność popularnych Nietoperzy. Valencia cały czas znajduje się w bardzo trudnym okresie sportowo-organizacyjnym. W klubie bardzo niechętnie przeprowadzane są transfery przychodzące, a widmo odejścia najlepszych piłkarzy zagląda w oczy kibiców z Mestalla w zasadzie co pół roku. Kadrowo Nietoperze w większości przypominają zwykłego ligowego średniaka i takim po prostu w tym sezonie są – na ten moment zajmują w rozgrywkach Premiera División dokładnie 10. miejsce.

Dlatego tym bardziej kibice Valencii powinni doceniać to, co z drużyną osiągnął Jose Bordalas. Niewątpliwym sukcesem jest właśnie dojście do samego finału Copa del Rey, chociaż na drodze Nietoperzy często stawali rywale z niższych lig i dopiero w ćwierćfinale oraz półfinale los skojarzył ich z zespołami występującymi w Primera División. Z pewnością Valencia nie była faworytem półfinałowego dwumeczu przeciwko Athletikowi, ale ostatecznie okazała się lepsza o jedną bramkę od Basków.

Nieco mniej dziwić może obecność w finale Realu Betis. Verdiblancos rozgrywają bardzo dobry sezon, przez którego dużą część znajdowali się w czołowej czwórce ligi. W pewnym momencie drużyna nie była w stanie jednak pogodzić gry na trzech frontach i dlatego spadła na 5. lokatę w Primera División. Na dodatek Betis pożegnał się z rozgrywkami Ligi Europy po potyczkach z Eintrachtem Frankfurt.

Teraz wszyscy sympatycy Betisu liczą na to, że ich klub będzie w stanie sięgnąć po pierwsze trofeum od 2005 roku. Wówczas udało zdobyć się właśnie Puchar Króla ogrywając w finale 2:1 Osasunę po dogrywce na nieistniejącym już Vicente Calderon. Ewentualne zwycięstwo byłoby także rewanżem na Valencii za sezon 2018/19, kiedy Nietoperze wyeliminowali Betis z tych rozgrywek w półfinale, a później sięgnęli po Puchar właśnie na stadionie zielono-białych.

Myślami już przy finale

Podczas ostatniej kolejki La Ligi, która rozgrywana była w tygodniu po świętach, Jose Bordalas nie starał się nawet udawać, że interesuje go derbowe spotkanie z Villarrealem. Skład Valencii, jaki we wtorkowy wieczór zobaczyli kibice Nietoperzy nie mógł przynieść nic więcej, aniżeli stosunkowo niską porażkę 0:2 z Żółtą Łodzią Podwodną. Patrząc ogólnie na sytuację w tabeli, dla Los Ches sobotni mecz będzie po prostu finałem sezonu – w lidze szanse na europejskie puchary są tylko iluzoryczne, a jednocześnie nie ma żadnego zagrożenia spadkiem.

Nieco poważniej do ligowych obowiązków starał się podejść Betis. Podopieczni Manuela Pellegriniego, pomimo starań, przegrali przed własną publicznością z walczącym o ligowy byt Elche. Po tej porażce oraz wcześniejszym remisie z Realem Sociedad, ich strata do miejsca w strefie Ligi Mistrzów wynosi cztery punkty. Niewykluczone jednak, że zwycięstwo w Pucharze Króla dodałoby zespołowi dużej mocy przed finiszem Primera División.

Kto w sobotę będzie cieszył się ze zdobycia Pucharu Króla? Czy Real Betis po 17 latach sięgnie po to trofeum? A może jednak po trzech sezonach puchar wróci na Estadio Mestalla? Przekonamy się o tym późnym wieczorem – początek spotkania na La Cartuja zaplanowano na godzinę 22:00.