Lech wykonał zadanie. Pewna wygrana w starciu ze Stalą Mielec!

24.04.2022

Niedziela z PKO BP Ekstraklasą upływa nam pod hasłem spotkań drużyn walczących o mistrzostwo. Pierwsi na murawę wyszli piłkarze Lecha. „Kolejorz” wygrał starcie ze Stalą 3:1. 

Mecz rozpoczął się od sporej niespodzianki. Chwilę po pierwszym gwizdku sędziego z prowadzenia cieszył się zespół z Mielca. Wypożyczony z Piasta Dominik Steczyk przyjął piłkę przed polem karnym rywala, świetnie się odwrócił i precyzyjnym uderzeniem pokonał golkipera Lecha Poznań. Cała akcja gości rozpoczęła się od straty „Kolejorza” w środku boiska.

Po straconym golu Lech od razu ruszył do odrabiania strat. Ta sztuka udała się gospodarzom już w 12. minucie meczu. Joao Amaral otrzymał podanie od Mikaela Ishaka i zdobył bramkę na 1:1. Przy całej akcji warto przede wszystkim wyróżnić podanie Tiby do Skórasia, który następnie odegrał futbolówkę do Ishaka.

Przebieg rywalizacji nie był zaskakujący. Lech znacznie częściej utrzymywał się przy piłce i konsekwentnie budował ataki pozycyjne. Przed szansą na zanotowanie drugiego trafienia w tym spotkaniu stanął Joao Amaral, ale strzał Portugalczyka z obiecującej pozycji został zablokowany przez Chorbadzhiyskiego.

W niedzielne południe wyróżniającym się piłkarzem na boisku był bez wątpienia Amaral, który w 26. minucie popisał się świetną indywidualną akcją, ale w polu karnym rywala trafił na jednego z przeciwników. Daniel Stefański nie dopatrzył się tutaj przewinienia, więc Lech nie otrzymał jedenastki.

Chwilę później Amaral mógł mieć asystę na swoim koncie, ale świetnego podania od Portugalczyka nie wykorzystał Joel Pereira, który wykonał niecelny strzał z pola karnego Stali.

W 31. minucie mieliśmy 2-1. Antonio Milić świetnie uruchomił Pedro Rebocho, a defensor Lecha posłał piłkę do Ishaka, który wpakował futbolówkę do siatki. Przy tym golu nie popisał się Rafał Strączek. Bramkarz Stali powinien poradzić sobie z uderzeniem, gdyż Ishak nie wykonał silnego strzału.

Gospodarze schodzili na przerwę z zasłużonym prowadzeniem.

Samobójcze trafienie Żyro

W 49. minucie mieliśmy 3-1 dla Lecha. Piłkę w pole karne Stali posłał Pedro Tiba, a futbolówkę do własnej bramki niefortunnie wpakował Mateusz Żyro, który próbował przerwać akcję „Kolejorza”.

Stal Mielec ewidentnie obudziła się po straconym trzecim golu i kilkukrotnie zameldowała się pod bramką Lecha Poznań, stwarzając sobie szanse na zdobycie kontaktowego gola. W atakach gości brakowało dokładnego, finalnego uderzenia.

Zespól z Mielca zdobył bramkę w 74. minucie rywalizacji. Ostatecznie gol Zawady nie został uznany, gdyż zawodnik Stali sfaulował jednego z piłkarzy Lecha.

Bramkę w tym meczu mógł mieć Dawid Kownacki, który zameldował się na murawie w drugiej połowie rywalizacji. 25-latek dość niespodziewanie otrzymał piłkę po rzucie rożnym, ale futbolówka po uderzeniu Kownackiego minęła bramkę Stali.

Tuż przed spotkania Lech mógł ustalić wynik rywalizacji na 4-1. Gospodarze wyszli z kontratakiem, ale piłka po uderzeniu Skórasia trafiła w poprzeczkę.

Lech zgarnia trzy punkty i czeka na odpowiedź Rakowa oraz Pogoni.

Lech 3-1 Stal Mielec

0-1 Steczyk 2′

1-1 Amaral 12′

2-1 Ishak 31′

3-1 Żyro (samobójczy) 49′