Trofeum imienia Franciszka Smudy, czyli o ekstraklasowej „walce o spadek”

24.04.2022

Być może wielu z was to zdziwi, ale Franciszek Smuda wyprzedził swoje czasy. Gdy były selekcjoner reprezentacji Polski mówił, że zamierza walczyć ze swoim Górnikiem Łęczna o spadek, przez swoje domniemane przejęzyczenie, stał się obiektem drwin. Okazuje się jednak, że Smuda wiedział co mówi. Mamy końcówkę sezonu 2021/22, a rywalizacja o spadek w PKO BP Ekstraklasie rozgorzała na dobre. 

Wisła Kraków notująca osiem kolejnych meczów bez zwycięstwa, Górnik Łęczna, który w chwili, gdy utrzymanie stało się całkiem realne, zanotował pięć kolejnych porażek, Bruk-Bet, który o to, by spaść mocno postarał się w rundzie jesiennej, Stal Mielec, która na wiosnę przegrała już siedem spotkań i wreszcie Zagłębie Lubin oraz Śląsk Wrocław, które do walki o spadek na dobre włączyły się dopiero w ostatnich kolejkach. Obecny sezon PKO BP Ekstraklasy jest naprawdę niezwykły.

Maruderzy z Wrocławia i Lubina

Kiedy wydawało się, że grono ekip, które w tym sezonie zakończą rywalizację w strefie spadkowej jest już dość zamknięte i nie tak łatwo będzie się do niego dostać, Śląsk i Zagłębie postanowiły udowodnić, że nie ma rzeczy niemożliwych. Obie ekipy miały wszystko w swoich rękach. Śląska czekały dwa starcia z drużynami ze strefy spadkowej, zadanie stojące przed Zagłębiem było może nieco trudniejsze, ale wcale nie niemożliwe do wykonania.

Śląsk w meczu o tak zwane „sześć punktów” zremisował z Wisłą Kraków, a następnie w spotkaniu o tak zwane „wszystko” skompromitował się z Bruk-Betem, przegrywając we Wrocławiu aż 0:4. Po klęsce z Niecieczą, prawdopodobieństwo, że w przyszłym sezonie wrocławianie rozgrywać będą swoje mecze na boiskach Fortuna 1. Ligi znacząco wzrosło, ale czego można oczekiwać jeśli przegrywasz czterema bramkami z najsłabszą drużyną sezonu.

Faktycznie, we Wrocławiu może i nie wygląda to najlepiej, ale jeszcze więcej powodów do zmartwień mają w Lubinie, gdzie Zagłębie miało w ostatnim czasie dwie dogodne szanse, by „klepnąć” swoje utrzymanie. Obie koncertowo zaprzepaściło i obecnie przewodzi grupie pościgowej za ekipami ze strefy spadkowej, a już w poniedziałek, jeśli Wisła Kraków wygra spotkanie ze swoją imienniczką, „Miedziowi” znajdą się wśród trzech drużyn zagrożonych spadkiem.

Wydaje się, że spośród drużyn, których los wciąż pozostaje niepewny, Zagłębie jest w tym momencie najpoważniejszym kandydatem do tego, by w przyszłym sezonie rywalizować na poziomie 1. ligi. Wystarczy tylko spojrzeć w terminarz „Miedziowych”:

30.04 Lechia Gdańsk (D)

6.05 Radomiak (W)

14.05 Raków Częstochowa (D)

21.05 Lech Poznań (W)

Chyba trudno byłoby wyobrazić sobie trudniejszy miesiąc dla ekipy zagrożonej spadkiem. Jeśli w najbliższych czterech spotkaniach Zagłębie dopisze do swojego konta zaledwie jeden punkt, to raczej nie będzie można mówić o żadnym sporym zaskoczeniu.

Dla porządku sprawdźmy jeszcze jak wygląda terminarz Śląska, który ma na koncie o jedno oczko więcej od Zagłębia:

30.04 Jagiellonia (W)

7.05 Pogoń Szczecin (D)

15.05 Stal Mielec (W)

21.05 Górnik Zabrze (D)

Wygląda to zdecydowanie bardziej optymistycznie niż w przypadku Zagłębia, ale przypomnijmy, że z wymienionymi powyżej drużynami zmierzy się ekipa, która w sobotę zebrała przed własną publicznością tęgie lanie od Termaliki. Bardzo trudno więc przewidzieć ile punktów w tych spotkaniach wywalczyć mogą wrocławianie. Gdybyśmy mieli pobawić się we wróżkę, to biorąc pod uwagę ekstraklasową logikę, Śląsk powinien wywalczyć w tych spotkaniach mniej więcej cztery oczka. Do utrzymania powinno to wystarczyć.

Niezwykły przypadek Stali Mielec

Ekipa z Podkarpacia z tygodnia na tydzień radzi sobie coraz gorzej i jeśli mielczanie ulegną Lechowi, na co jest całkiem spora szansa, to we wtorek od strefy spadkowej mogą dzielić ich zaledwie dwa punkty. Terminarz Stali przedstawia się następująco:

30.04 Legia Warszawa (D)

8.05 Lechia Gdańsk (W)

15.05 Śląsk Wrocław (D)

21.05 Wisła Płock (W)

Podobnie jak w przypadku Zagłębia, nie wygląda to zbyt optymistycznie. Wydaje się, że kluczowym spotkaniem dla Stali będzie mecz ze Śląskiem, którego będą gospodarzem, a wrocławianie wydają się być jedyną drużyną w zasięgu mielczan. Jako że założyliśmy, iż jeden punkt w swoich pozostałych meczach dopisze do swojego konta Zagłębie, to bardzo możliwe, że Stali do utrzymania wystarczy nawet jedna wygrana ze Śląskiem. Przypomnijmy jednak, że mówimy o drużynie, która w rundzie wiosennej wygrała… jeden raz.

Na koniec, gwoli ścisłości sprawdźmy jeszcze jak prezentuje się terminarz ekip znajdujących się obecnie w strefie spadkowej i spróbujmy ustalić, czy którakolwiek z nich ma jeszcze szanse na ratunek. Zacznijmy od Wisły Kraków:

25.04 Wisła Płock (D)

1.05 Cracovia (W)

7.05 Jagiellonia (D)

15.05 Radomiak (W)

21.05 Warta Poznań (D)

Wygląda to całkiem obiecująco i wydaje się, że jeśli podopieczni Jerzego Brzęczka zrobią co do nich należy, to tak naprawdę w każdym z tych pięciu spotkań są w stanie powalczyć o pełną pulę. Szczególnie interesująco zapowiada się derbowy mecz z Cracovią, która stanie przed szansą utrudnienia życia swojemu największemu rywalowi.

Termalica ma za sobą całkiem niezłą wiosnę, czego zwieńczeniem jest ostatnie zwycięstwo nad Śląskiem Wrocław. Niecieczanie zrobili spore postępy i potrafią nawiązać walkę z niemal każdą ekipą spoza czołowej czwórki. W ich przypadku terminarz prezentuje się następująco:

1.05 Wisła Płock (D)

9.05 Górnik Łęczna (W)

14.05 Piast Gliwice (D)

21.05 Pogoń Szczecin (W)

Zbyt wielkich powodów do optymizmu nie ma, ale jeśli Bruk-Betowi udałoby się triumfować nad Wisłą Płock, to mecz z Górnikiem Łęczna może być starciem o naprawdę wielką stawkę. Niecieczanie pokazują w ostatnich tygodniach, że pomimo nieciekawej sytuacji w tabeli, nie należy ich jeszcze skreślać.

I na koniec Górnik Łęczna. Klub, z którym rozstał się ostatnio Kamil Kiereś. Łęcznianie mogą liczyć na efekt nowej miotły, który widzieliśmy w spotkaniu z Radomiakiem, natomiast w meczu z Lechem już niekoniecznie. Nie chodzi o to, że Górnik nie wygrał z ekipą walczącą o mistrzostwo Polski, Górnik nie przedstawił w tym meczu żadnych piłkarskich argumentów na to, że mogą stanowić jakiekolwiek zagrożenie w ofensywie. Niemniej jednak sprawdźmy z kim drużyna z Lubelszczyzny zagra w ostatnich kolejkach:

24.04 Raków Częstochowa (W)

9.05 Bruk-Bet (D)

15.05 Górnik Zabrze (W)

21.05 Jagiellonia (D)

Ponownie wydaje się, że kluczowe będzie zaplanowane na 9 maja starcie Górnik Łęczna – Bruk-Bet. Trudno oprzeć się wrażeniu, że dla jednej z ekip mecz ten będzie przypieczętowaniem spadku do Fortuna 1. Ligi. Zwycięzca będzie miał jeszcze szanse powalczyć w pozostałych dwóch spotkaniach. Jeśli mecz zakończy się remisem, to najprawdopodobniej obie ekipy pożegnają się z marzeniem o utrzymaniu.

***

Końcówka sezonu 2021/22 zapowiada się nader emocjonująco zarówno na górze, jak i na dole tabeli. Najbliższa kolejka powinna wiele rozjaśnić, ale na ten moment nikogo nie należy jeszcze skreślać z walki o utrzymanie. W grze o trofeum imienia Franciszka Smudy wciąż pozostaje bowiem sześć ekip, a poprzednie kolejki udowodniły, że żadna z nich na pewno tak łatwo nie odpuści.